Przegląd rynku

Najtańsze samochody z silnikiem R6 i V6. Co jeszcze ma dla nas rynek?

Przegląd rynku 26.01.2023 89 interakcji

Najtańsze samochody z silnikiem R6 i V6. Co jeszcze ma dla nas rynek?

Piotr Barycki
Piotr Barycki26.01.2023
89 interakcji Dołącz do dyskusji

Samochody z silnikiem R6 albo V6 były kiedyś popularnym widokiem w większych samochodach, niekoniecznie uznawanych za super-prestiżowe. Co zostało z tego dzisiaj?

Skoda z sześcioma cylindrami pod maską? Proszę bardzo. Mondeo z V6? Spoko. Citroen z 3 litrami i to nie w bagażniku? Jasne. Nie były to może najtańsze auta i przeważnie stanowiły szczyt gamy napędowej dla danego modelu, ale bez problemu można je było kupić bez konieczności uciekania się do większych i droższych Mercedesów, BMW czy bardziej egzotycznych marek.

Dzisiaj? Dzisiaj 6 cylindrów wymiera nawet w markach uznawanych za premium, a w samochodach „marek popularnych” nie znajdziemy ich prawie w ogóle. Ale może jest jeszcze jakaś szansa, żeby kupić jakieś samochody z silnikami V6 albo R6 bez wydawania wywrotki pieniędzy? Przyjmijmy, że taka wywrotka zaczyna się od 300 000 zł i do tego poziomu ograniczymy nasze poszukiwania. Tak, drogo, ale 6 cylindrów nigdy tanie nie było, więc nie narzekajmy aż tak.

Jeśli ktoś chciałby się przed czytaniem trochę zdenerwować, to tylko przypomnę w ramach historycznej ciekawostki, że w 2013 roku, czyli właściwie równo 10 lat temu, za Skodę Superb z silnikiem 3.6 i sześcioma cylindrami, trzeba było zapłacić w najtańszej wersji mniej niż 145 000 zł.

To teraz, skoro jesteśmy już mentalnie przygotowani, czas na przegląd tego, co jest teraz na rynku.

Mazda CX-60 – 211 900 zł

mazda 6 z napędem na tył

Bezdyskusyjnie najtańsze obecnie oferowane w Polsce aut z 6-cylindrowym silnikiem. I jednocześnie jedyne z tej półki cenowej, które nie tylko w wersji bazowej oferuje 3,3-litrową jednostkę napędową, ale dodatkowo ta jednostka jest… dieslem. Nie powala wprawdzie mocą, ale 211 900 zł za 6 cylindrów zdecydowanie wyróżnia się z tłumu.

Jeśli komuś bazowe 200 KM nie wystarczy – jest też odmiana 254, dalej z wysokoprężnym 3,3 pod maską. Ach – przy okazji, bazowa wersja jest… tylonapędowa.

Co za czasy!

BMW serii 3 – 252 200 zł

bmw serii 3 lifting

Ten model akurat szybko z gamy raczej nie zniknie, a do tego wybór sześciocylindrowych jednostek nie ogranicza się do jednej. Cena – przynajmniej jak na dzisiejsze standardy – też nie szokuje.

Najtańsze 6 cylindrów w serii 3 (pojemność 3.0) to… wysokoprężna odmiana 330 d z napędem na tylną oś – zapłacimy za nią co najmniej 252 500 zł. Dopłata do xDrive to równe 10 000 zł, a jeśli chcemy czegoś jeszcze mocniejszego, to zostaje M340d xDrive. Ten ostatni na przyspieszenie do setki potrzebuje zaledwie 4,6 sekundy – słabsze odmiany wymagają 5 sekund (xDrive) albo 5,3 sekundy (bez xDrive). I tak szybko.

Fani napędów benzynowych będą mieli trochę mniejszy wybór, bo albo wybiorą M340i za 312 500 zł, albo zostaje im któryś z modeli z rodziny M. Zwykłe M3 zaczyna się przy tym od 445 000 zł.

Kia Stinger – 259 900 zł [‚]

samochody z silnikiem v6

Trochę pozycja honorowa, bo Stingera już nie będzie i nawet cennik na rok modelowy obejmuje tylko modele z zeszłego roku produkcji, ale i tak mu się należy. Przez wiele lat Stinger był bowiem tym modelem, który teoretycznie miał zaoferować masom (które było stać na wydanie 250 000 zł) V6 pod maską.

Masy niespecjalnie tego akurat chciały, ale miejsce w galerii sław motoryzacji – gwarantowane.

BMW serii 2 – 264 500 zł

Tak, najtańsza sześciocylindrowa seria 2 jest droższa niż najtańsza sześciocylindrowa seria 3, ale powód jest prosty – o ile Trójkę da się kupić w wersji cywilnej z takim silnikiem, o tyle 6 cylindrów i trzy litry w serii 2 dostaniemy tylko w M240i. A to oznacza wydatek co najmniej 264 500 zł.

Za to przyjemność z jazdy będzie potencjalnie wyższa i szybciej (4,7 s) rozpędzimy się do setki. Przy okazji będziemy mogli łatwo wykręcić się z podwożenia znajomych, których nie lubimy, no bo widzicie, nie ma tutaj z tyłu drzwi, sorry, muszę lecieć.

BMW X3 – 280 500 zł

BMW X3 lifting

Robi się trochę gęsto od BMW, ale nie ma wyboru, bo X3 xDrive30d zdecydowanie spełnia wymagania. Kosztuje ok. 280 000 zł, a pod maską pracuje – bez zaskoczenia – sześciocylindrowy silnik wysokoprężny z 6 cylindrami i o pojemności 3 litrów. Moc – 286 KM, sprint do setki – bardzo dobre 5,7 s.

Niestety na benzynę nie ma szans – X3 M40 jest zdecydowanie ponad budżet.

BMW serii 4 – 295 000 zł

BMW serii 4 cena

No trudno – wyszedł przegląd BMW, tak dobrze się z tym 30d ustawili. Chyba wiecie, czego się spodziewać – 286 KM, 5,1 s do setki (ależ te SUV-y marnują potencjał tego silnika) i… napęd na obie osie. Tak, nie można zamówić 430d bez xDrive.

Mercedes GLC Coupe – 300 100 zł [‚]

Mercedes GLC Coupe lifting samochody z silnikiem v6

Właściwie to nie powinno go być na liście, bo nie mieści się w zakładanym przedziale cenowym, ale niech mu będzie, tym bardziej że przekroczenie nie jest zbyt wielkie.

Z czym mamy tutaj do czynienia? Z sześciocylindrowym, rzędowym silnikiem wysokoprężnym o mocy 330 KM (!), który rozpędzi tego SUV-a do setki w 5,1 s. Problem? Taki, że GLC Coupe to poprzednia generacja w stosunku do GLC SUV, więc pewnie będzie na rynku tylko przez ograniczony czas. A kiedy nadejdzie nowy GLC Coupe – o sześciu cylindrach możemy już zapomnieć (chociaż były plotki o dieslu R6).

Ciekawostka: GLC Coupe jest jednym z ostatnich Mercedesów, w których znajdziemy widlastą szóstkę (wersja GLC 43). W większości modeli widlastych silników albo już w ogóle nie ma, albo są to jednostki V8.

30d ratuje przegląd.

Aczkolwiek i tak trudno uznać go za jakiś szalenie udany, biorąc pod uwagę, że zdominowała go właściwie jedna marka. Jasne, na rynku jest jeszcze sporo sześciocylindrowych jednostek napędowych, ale przekraczają w mniejszym albo większym stopniu budżet – np. Supra 3.0 niestety nie łapie się do zestawienia.

Pozostaje więc tylko albo w miarę szybki zakup tego, co jest, albo zgadywanie, co zniknie pierwsze – tanie samochody, czy bardzo względnie przystępne cenowo auta z R6/V6. Pojedynek powinien być bardzo wyrównany.

Najtańsze samochody w 2023 r. Z 50 000 zł lepiej nie idź do salonu

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać