Wiadomości / Ciekawostki

3 000 km za niecałe 30 zł. W Australii trwa wyścig samochodów na energię słoneczną

Wiadomości / Ciekawostki 14.10.2019 273 interakcje
Adam Majcherek
Adam Majcherek 14.10.2019

3 000 km za niecałe 30 zł. W Australii trwa wyścig samochodów na energię słoneczną

Adam Majcherek
Adam Majcherek14.10.2019
273 interakcje Dołącz do dyskusji

Swoje pojazdy wystawiło prawie 50 ekip z całego świata. My też mamy tam reprezentację.

Założenie Bridgestone World Solar Challenge jest proste – zjechać z Darwin na północy Australii do Adelaide na południu zużywając jak najmniej energii. Oczywiście pojazdem specjalnie skonstruowanym do tego celu i w określonym czasie. Na starcie każdy ma w akumulatorach zaledwie 5 kWh energii, czyli tyle, ile elektryk typu Tesla Model 3 zużywa przejeżdżając 20 km. 

Samochodom z klasy Challenger musi to wystarczyć na całą trasę.

Nie no, nie ma takich cudów, żeby samo to 5 kWh wystarczyło, chodzi jednak o to, że podczas podróży nigdzie nie zatrzymują się na ładowanie akumulatorów. Jedynym dodatkowym źródłem energii jest słońce, które zasila panele fotowoltaiczne, zajmujące nie więcej niż 4 metry kwadratowe powierzchni karoserii jednomiejscowego pojazdu. A ów wygląda np. tak:

źródło: worldsolarchallenge.org

Albo tak:

źródło: worldsolarchallenge.org

To pojazdy służące wyłącznie do bicia rekordów, ale na starcie pojawiają się też bardziej praktyczne konstrukcje.

W klasie Cruiser walka toczy się o jak najniższe zużycie energii per pasażer. Tutaj startują bardziej ludzkie samochody, bliższe tym, które można sobie wyobrazić za jakiś czas na ulicach. Ba, holenderski Lightyear już się przymierza do rynkowego debiutu w 2021 r. Te auta również startują z ledwie naładowanymi akumulatorami, ale podróż mają podzieloną na 3 etapy – po ok. 1000 km każdy. Zwycięzcy ostatniej edycji pokonali trasę zużywając w sumie niecałe 46 kWh na pasażera. Jeśliby przeliczyć to na cenę prądu z gniazdka wyszłoby jakieś 27 zł. 3 000 km za niecałe 3 dychy? Nieźle!  

samochody elektryczne wyścigi
źródło: worldsolarchallenge.org

Oczywiście nie da się pokonać całej trasy na raz.

Zgodnie z regulaminem pojazdy kończą przejazd codziennie o 17. Jeśli w tym czasie nie dotrą do punktu kontrolnego – zatrzymują się w miejscu, w którym się znajdują i rozbijają obóz do następnego dnia. W punktach kontrolnych sprawdza się ciśnienie w oponach i czyści karoserię. Żeby dotrzeć do nich na czas, każdy odcinek pokonać ze średnią prędkością ok. 80 km/h. Pierwsze ekipy powinny dotrzeć na metę we czwartek, 17 października, ostatnie mają czas do niedzieli.

W klasie Cruiser mamy swojego reprezentanta.

To Łódź Solar Team składający się ze studentów Politechniki Łódzkiej. W ubiegłym roku ekipa zwyciężyła w 24-godzinnym wyścigu iLumen European Solar Challenge na torze Zolder w Belgii, pokonując w ciągu doby 193 okrążenia. W tym ostrzyła sobie zęby na wynik w Australii, Eagle Two przeszedł pozytywnie testy kwalifikujące do ruszenia w drogę (wyścig odbywa się na drogach publicznych, więc pojazdy muszą być odpowiednio wyposażone i przygotowane tak, by nie stanowić zagrożenia dla pasażerów i innych uczestników ruchu), ale niestety nie dotarł na linię startu.

Jak można przeczytać we wpisie ekipy na fanpage’u, usterka falownika wyeliminowała pojazd z rozgrywki. Nie udało się wymienić elementu w przewidzianym regulaminiem czasie na naprawę. 

Wyścig Bridgestone World Solar Challenge to ogromne wyzwanie dla każdego z zespołów. Organizatorzy na każdą edycję…

Opublikowany przez Lodz Solar Team Sobota, 12 października 2019

To oznacza, że łódzka ekipa będzie w tym roku kibicować innym, ale zapewne bogatsza o nowe doświadczenia wróci na trasę w następnej edycji wyścigu. Trzymamy kciuki!

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać