Lokowanie produktu

Auto elektryczne emituje więcej zanieczyszczeń niż spalinowe? Obalamy ten mit

Lokowanie produktu 19.06.2019 486 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 19.06.2019

Auto elektryczne emituje więcej zanieczyszczeń niż spalinowe? Obalamy ten mit

Michał Koziar
Michał Koziar19.06.2019
486 interakcji Dołącz do dyskusji

Przeciwnicy samochodów elektrycznych chętnie podnoszą argument, że rzekomo są one bardziej szkodliwe dla środowiska niż samochody spalinowe. Ma to jakoby wynikać z bardziej brudnego procesu produkcji, oraz tego, że nadal duża część energii elektrycznej pochodzi z paliw kopalnych. Obalmy ten mit.

Zacznijmy od ustalenia jednego ważnego faktu – samochód bezemisyjny nie jest przedmiotem, który nie generuje ani trochę CO2. Auta elektryczne nie rosną w sadach na drzewach, a prąd wciąż w sporym stopniu pochodzi z elektrowni węglowych. Faktycznie, proces produkcji pojazdu bezemisyjnego generuje więcej zanieczyszczeń niż wytworzenie spalinówki, głównie ze względu na akumulatory. Tak, do wytwarzania pojazdów zasilanych z gniazdka potrzeba metali stosunkowo rzadkich, których pokłady są ograniczone.

To wszystko fakty. Za to jak dowodzą badania, twierdzenie, że te czynniki wystarczą by auto elektryczne było brudniejsze od spalinówki, jest kompletnie nieprawdziwe. Nawet w Polsce, której energetyka jest najbardziej z całej UE zależna od węgla.

Badania Uniwersytetu Brukselskiego nie pozostawiają złudzeń.

Naukowcy z Brukseli porównali łączne ślady węglowe generowane przez samochody elektryczne użytkowane w różnych krajach Europy z zanieczyszczeniami, które powoduje auto z dieslem. Za umowny czas życia pojazdu przyjęto 200 tys. km. Wyniki wyraźnie pokazują, że użytkowany w UE elektryk jest przyczyną średnio o 55 proc. mniejszej emisji dwutlenku węgla niż nielubiany przez UE dieselek. Nawet w Polsce, gdzie produkcja energii jest najbrudniejsza, ta różnica wynosi 25 proc. W najczystszej Szwecji można już mówić o nawet 85 proc.

samochody elektryczne ekologia
Źródło: Transport & Environment

Nie są to w żadnym wypadku wyliczenia niepełne. Wzięto pod uwagę zarówno proces produkcji oraz recyklingu pojazdu, jak i wytworzenia paliwa (Well-to-Tank), a także emisję w trakcie jazdy (Tank-to-Wheel). W badaniu zwrócono też uwagę na to, że z roku na rok energia elektryczna w Europie w coraz większym stopniu pochodzi z czystych źródeł. Dzięki temu przewaga elektryków będzie się stale powiększać.

Badacze przestudiowali także kwestię zapotrzebowania na materiały. Zapasy litu, kobaltu i innych metali wykorzystywanych do wytwarzania akumulatorów dla elektryków spokojnie wystarczą na wiele lat, nawet biorąc pod uwagę szybki wzrost produkcji. Nie ma raczej szans na niedobory hamujące elektryfikację motoryzacji. Co ciekawe, naukowcy zwracają uwagę na inną kwestię. Auta elektryczne potrzebują aż 4-krotnie więcej miedzi niż spalinówki, co oznacza, że wymagane będą ogromne inwestycje w wydobycie tego surowca. Jeśli nie rozpoczną się wystarczająco szybko, to właśnie ten metal może okazać się tymczasowym wąskim gardłem.

Badania Volkswagena.

Co ciekawe, Volkswagen także przeprowadził niezależne badania na przykładzie swojego Golfa, podobne do tych z Uniwersytetu Brukselskiego.  Zestawiono różne rodzaje napędu pod kątem emisji CO2 – benzynowy, diesel, CNG, hybryda typu PHEV oraz pełny elektryk. Metodologia była zbliżona do tej z Brukseli, a wyniki potwierdzają wnioski opisane wyżej. Już w tej chwili e-Golf może pochwalić się wyraźnie lepszym bilansem dwutlenku węgla niż odmiany z silnikami spalinowymi.

samochody elektryczne ekologia
Wyniki badania Volkswagena. Otto to napęd benzynowy.

Co ważne, to dopiero początek. Volkswagen intensywnie pracuje nad ograniczaniem emisji podczas procesu produkcji, maksymalizując udział odnawialnych źródeł energii. Prawdziwym skokiem będzie nowa rodzina samochodów ID. Akumulatory, które trafią do tych pojazdów korzystają z nowych technologii, dzięki czemu już w tej chwili ich produkcja powoduje o 25 proc. mniejszą emisję dwutlenku węgla.

Samochody elektryczne to nie ślepy zaułek.

Jak widać, auta na prąd faktycznie są właściwą ścieżką rozwoju motoryzacji, pozwalając na ograniczenie strat dla środowiska. Opowiastki o tym, że pojazd elektryczny jest brudniejszy od spalinówki można wsadzić między bajki. Choć różnice w emisji dwutlenku węgla w niektórych sytuacjach nie są jeszcze zbyt wielkie, prognozy na przyszłość nastrajają optymistycznie. Należy też pochwalić działania takie jak podejmowane przez Volkswagena oczyszczanie procesu produkcji. Nie ma tez powodu by bać się o dostawy surowców.

Po co więc walczyć z elektrykami? Pod wieloma względami są już lepsze od samochodów spalinowych, a przy okazji pomogą w ograniczaniu globalnego ocieplenia.

Materiał powstał we współpracy z firmą Volkswagen.

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać