Lokowanie produktu

Popularyzacja aut elektrycznych w Polsce nie musi być tylko marzeniem. Nadzieję dają działania prywatnych firm

Lokowanie produktu 21.06.2019 40 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 21.06.2019

Popularyzacja aut elektrycznych w Polsce nie musi być tylko marzeniem. Nadzieję dają działania prywatnych firm

Michał Koziar
Michał Koziar21.06.2019
40 interakcji Dołącz do dyskusji

Pogląd, że elektromobilność w Polsce to mrzonki i nie ma szans na jej szybki rozwój stał się już niemal prawdą objawioną. Wbrew pozorom w tym czarnym tunelu jest światełko. Rząd póki co wykonuje niemrawe ruchy, ale za to prywatne koncerny dają dobry przykład.

Obecnie życie właścicieli samochodów elektrycznych jest jak na łazarskim rejonie – niezbyt kolorowe. Sieć punktów ładowania nie jest jeszcze gęsta, choć na trasach szybkiego ruchu sytuacja wygląda już nie najgorzej. Przykładowo między Poznaniem i Warszawą można skorzystać z 5 stacji dla elektryków, na drodze do Trójmiasta jest ich 10. Problematyczną kwestią nadal są budynki mieszkalne. Opisywaliśmy też jakiś czas temu problemy z ładowaniem PHEV z garażowych gniazdek. Zdaje się, że rząd, deweloperzy i spółdzielnie nie przejmują się nadmiernie losem mieszkających w blokach właścicieli elektryków i hybryd.

Według raportu PSPA obecnie w Polsce funkcjonuje zaledwie 646 stacji ładowania. Rzadko rozmieszczona infrastruktura w połączeniu z wysokimi cenami samych samochodów sprawia, że z końcem pierwszego kwartału 2019 r. w Polsce jeździło zaledwie niecałe 5 tys. elektryków i hybryd typu plug-in. Czy na horyzoncie widać znaczące zmiany?

samochody-elektryczne-przyszłość
Źródło: PSPA

Rząd wykonuje pierwsze ruchy, firmy państwowe i sektor prywatny już działają na wysokich obrotach.

Teoretycznie bodźcem do rozwoju rynku elektrycznych samochodów osobowych mają być środku z państwowego Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Według projektów dopłaty do zakupu pojazdów elektrycznych mają wynosić nawet 36 tys. zł, mowa jest też o pieniądzach na rozwój infrastruktury. Optymistyczny wariant przedstawiony w raporcie „Polish EV Outlook 2019″, zakładający dobre wykorzystanie środków z FNT, pozwala przewidywać rozrost floty aut na prąd do aż 300 tys pojazdów. Czy się uda? Ustawa o elektromobilności to krok w dobrą stronę, ale nawet wspomniany wariant optymistyczny to za mało. Elektryfikacja polskiej motoryzacji wymaga dalszych, zdecydowanych rządowych działań i rzetelnie opracowanych planów. Nadzieja na spełnienie się marzeń o wariancie optymistycznym to za mało.

Choć działania rządowe, jak w każdej tak ogromnej instytucji, charakteryzują się lekkim bezwładem, inne podmioty już pracują na wysokich obrotach. GreenWay Polska w ciągu 2-3 lat sam planuje niemal podwoić obecną łączną liczbę stacji ładowania. Także państwowy PKN Orlen chce powiększyć swoją sieć o 150 punktów. Na scenę wchodzą również firmy z branży energetycznej. Energa planuje do 2022 r. uruchomić 100 ładowarek, zaś PGE nie bawi się w półśrodki. Do tego samego roku chcą postawić aż 1500 stacji ładowania. Dla tych wszystkich firm wejście na rynek zasilania samochodów elektrycznych wydaje się naturalnym krokiem, ale jest też jeden podmiot, który w teorii nie musi tego robić, ale też chce iść w forpoczcie elektromobilności.

Volkswagen daje przykład innym koncernom motoryzacyjnym.

Tym koncernem jest Volkswagen. Do połowy 2020 r. we wszystkich salonach dealerskich Grupy VW w Polsce pojawi się łącznie 900 punktów (350 publicznych), w których można zatankować samochód elektryczny. Tym samym Volkswagen wysunie się na prowadzenie pośród dostawców punktów ładowania w Polsce, a jednocześnie da przykład innymi. Jeśli chcemy elektromobilności, a raporty wyraźnie wskazują że auta elektryczne to najlepsza droga ku bezemisyjności, musimy sprawić by była wygodna i opłacalna.

To zresztą niejedyny chwalebny krok firmy z Wolfsburga. Prowadzi też szkolenia dla samorządów i przekonuje, że instalowanie punktów ładowania w blokach jest bardzo ważne. Uruchomił także przyjemną w obsłudze platformę ID. Hub, gdzie ludzie rozważający zakup elektryka mogą znaleźć wiele odpowiedzi na nurtujące ich wątpliwości. Wszystkie te kroki poprzedzają wprowadzenie nowej rodziny aut elektrycznych. Modele ID, oparte o platformę ID mają być kolejnym krokiem w przekonywaniu ludzi do elektryków, dzięki przystępnym cenom i pojazdom atrakcyjnym dla zwykłego użytkownika.

Tym samym Volkswagen staje się powoli liderem w elektryfikacji polskiej motoryzacji, dając przykład innym firmom. Można oczywiście argumentować, że kijem się rzeki nie zawróci, że auta bezemisyjne w Europie to za mało, by powstrzymać katastrofę klimatyczną. Pamiętajmy jednak, że duże zmiany biorą się z wielu mniejszych kroków. Jeśli przykład Volkswagena wywoła epidemię podobnych działań u innych podmiotów, możliwe będzie realne ograniczenie globalnego ocieplenia. Wszyscy, którzy chcą przekonać, że jest inaczej i wystarczy poprzestać na chwalebnych, choć zaledwie półśrodkach takich, jak hybrydy, tak naprawdę stopują rozwój pozytywnych zmian, jakie nieuchronnie przyniesie przyszłość na rynku motoryzacyjnym. Ta przyszłość to elektryki.

Materiał powstał we współpracy z firmą Volkswagen.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać