Wiadomości

Austriacki pomysł na elektryki: ograniczenia prędkości ich nie dotyczą

Wiadomości 30.10.2018 42 interakcje
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 30.10.2018

Austriacki pomysł na elektryki: ograniczenia prędkości ich nie dotyczą

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz30.10.2018
42 interakcje Dołącz do dyskusji

Jak zachęcić ludzi do jeżdżenia samochodami elektrycznymi? Same ekologiczne hasła to za mało, dlatego rządy prześcigają się w wymyślaniu kolejnych udogodnień dla posiadaczy elektryków. Na dość ciekawy, ale zarazem nieco kontrowersyjny pomysł, wpadli Austriacy. 

O co chodzi?

Otóż samochody elektryczne w Austrii pojadą szybciej niż te z silnikami spalinowymi.

Do tej pory posiadacze samochodów elektrycznych w Austrii mogli poruszać się buspasami oraz parkować za darmo. Wszystko w ramach propagowania ekologicznego transportu wolnego od spalin. Ale w imię czystego powietrza rząd austriacki postanowił pójść o krok dalej. Ograniczenia prędkości w strefie IG-L nie będą dotyczyć elektryków.

To nasz uśmiech w stronę kierowców samochodów elektrycznych. Będą mogli prowadzić samochód w strefie IG-L z prędkością 130 km/h, a nie zwalniać do 100 km/h– tłumaczy minister Elisabeth Köstinger.

To właśnie do setki muszą zwolnić kierowcy samochodów z silnikami spalinowymi. A także z hybrydami, bo ich zmiany nie będą dotyczyć.

Czym jest IG-L?

To symbol, który może się pojawić na elektronicznej tablicy stojącej obok autostrady. Oczywiście zaraz obok ograniczenia prędkości. Oznacza on, że poziom zanieczyszczeń unoszących się właśnie w powietrzu jest bardzo wysoki, a co za tym idzie – należy zwolnić.

Nowa regulacja obejmie łącznie 440 kilometrów dróg, na których może wystąpić ograniczenie IG-L. A dodajmy, że w Austrii kary za złamanie tego zakazu są nawet większe niż za zwykłe przekroczenie prędkości.

Cel: więcej samochodów elektrycznych na ulicach.

Oczywiście wszystkie ułatwienia dla aut elektrycznych mają jeden cel – sprawienie, by coraz więcej kierowców przesiadało się do pojazdów, które nie emitują spalin. Póki co statystyki dotyczące elektryfikacji transportu w Austrii nie są zbyt optymistyczne, a elektryków na ulicach nie przybywa tak szybko, jak chciałby tego rząd.

A jak to wygląda u nas? Cóż, podobno bije u nas serce europejskiej elektromobilności, jednak w pierwszej połowie 2018 r. w Polsce sprzedano tylko 279 elektrycznych aut. Nawet najlepsze udogodnienia nie zmienią szybko tego wyniku. Zwłaszcza w obliczu zapowiadanych podwyżek cen energii.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać