Wiadomości

Autonomiczne auta jeszcze w tym roku na drogach Wielkiej Brytanii. Ubezpieczyciele nie są zachwyceni

Wiadomości 28.04.2021 66 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 28.04.2021

Autonomiczne auta jeszcze w tym roku na drogach Wielkiej Brytanii. Ubezpieczyciele nie są zachwyceni

Adam Majcherek
Adam Majcherek28.04.2021
66 interakcji Dołącz do dyskusji

Na szczęście/niestety samochody autonomiczne nie wyjadą na wszystkie drogi i nie będą mogły poruszać się za szybko. Brytyjczycy szykują odpowiednie przepisy.

Czasem sam bym tak chciał – wsiąść do auta i kazać się zawieźć gdzieś daleko, szczególnie jeśli droga do celu jest wyjątkowo nudna albo sam jestem zmęczony. Jasne, w mieście można wsiąść w taksówkę albo tramwaj, ale w trasie – to już gorzej.

Nowe samochody potrafią coraz więcej, choć według niektórych wciąż daleko im do samodzielnej jazdy i być może w naprawdę autonomicznej odsłonie nie pojawią się nigdy. Są i tacy, którzy wręcz przeciwnie – wierzą, że od samojeżdżących pojazdów dzieli nas tylko rzut kamieniem.

ZF samochód autonomiczny
Nie, takiego samochodu autonomicznego to ja raczej bym nie chciał.

Wielka Brytania chce być gotowa i zapowiada wprowadzenie nowych przepisów

Prace trwają i nowe prawo ma wejść w życie jeszcze w tym roku. Pozwalałoby ono na legalne stosowanie autonomii poziomu trzeciego, czyli np. Automatycznego Asystenta Pasa Ruchu. Legalne, tzn. takie, w którym kierowca może zająć dłonie czymś innym niż trzymanie kierownicy, a kontrolę nad poruszającym się na danym pasie ruchu autem sprawuje automat. Dziś są już pierwsze modele, które to potrafią, jednak odpowiedzialność cały czas ciąży na kierowcy. Ma on obowiązek trzymać dłonie na kierownicy, stale kontrolować otoczenie i w razie konieczności, przejąć kontrolę nad pojazdem.

Nowe prawo ma dopuszczać to rozwiązanie na wszystkich autostradach, ale wyłącznie do prędkości 37 mil na godzinę, czyli 60 km/h

Nie oznacza to jednak obniżenia limitu prędkości maksymalnej na brytyjskich autostradach. Chodzi za to o zautomatyzowanie jazdy na bardzo zagęszczonych odcinkach, na których pojazdy i tak suną w sznurze.

Według Departamentu Transportu czynnik ludzki odpowiada za 85 proc. wypadków na drogach. Zastąpienie człowieka zawsze gotowym do interwencji robotem podczas nudnej jazdy w korku ma w ciągu kolejnych 10 lat pozwolić na uniknięcie 47 tys. wypadków i oszczędzić 3900 ludzkich żyć. Przedstawiciele Departamentu są przekonani, że brytyjskie drogi staną się dzięki temu jednymi z najbezpieczniejszych na świecie.

Mniej zachwyceni tym pomysłem są ubezpieczyciele

Twierdzą, że kierowcy często nie potrafią prawidłowo korzystać z systemów i przeceniają ich możliwości. Zwracają uwagę, że myląca może być sama nazwa, sugerująca, że pojazd potrafi poruszać się samodzielnie. Wskazują, że taki automat na trzecim poziomie SAE może nie potrafić zmienić pasa ruchu, by uniknąć kolizji albo np. ominąć człowieka wychodzącego zza zaparkowanego samochodu. Oczywiście na autostradzie taka sytuacja może nie wystąpić, ale jeśli korzystanie z takiego układu będzie legalnie, pewnie nie braknie takich, którzy będą chcieli używać go również poza drogami, z myślą o których go zaprojektowano.

Po raz kolejny okazuje się więc, że to właśnie ludzie są najsłabszym punktem pomysłu jazdy autonomicznej. Nie raz udowodniliśmy, że jesteśmy zbyt pomysłowi, lekkomyślni i nieobliczalni. A to może się na nas zemścić.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać