Ciekawostki

260 litrów paliwa na 100 kilometrów. Ale zamiast mechanika wzywaj hydraulika

Ciekawostki 10.03.2020 472 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 10.03.2020

260 litrów paliwa na 100 kilometrów. Ale zamiast mechanika wzywaj hydraulika

Piotr Szary
Piotr Szary10.03.2020
472 interakcje Dołącz do dyskusji

Lubię dziwne auta, ale rzadko kiedy mój zachwyt na widok jakiegoś sięga takiego poziomu, że brakuje mi słów, by to wyrazić. Dziś zakończy się aukcja parowego samochodu zbudowanego na bazie Forda Model A.

Powiem wprost: nie jestem zbytnim fanem większości oldtimerów, które powstały w okolicach 1930 r. i wcześniej. Oczywiście doceniam ich rolę dla rozwoju motoryzacji, ale tak już mam, że dopiero konstrukcje budowane od okolic połowy XX w. naprawdę do mnie przemawiają.

Ale są ludzie, którzy potrafią na bazie prawie 100-letniego auta zbudować coś takiego, co powoduje opad szczęki. I coś takiego jest na sprzedaż na portalu BringaTrailer.com.

Tym czymś jest 6-kołowy samochód parowy zbudowany na ramie Forda A.

Ford A
fot. wafflemaster, BringaTrailer.com

Budowę tego pojazdu ukończono w 2016 r., a rok później prezentowany był on na amerykańskich targach SEMA. Wygląd jest niesamowity i przypomina mi wiele steampunkowych projektów, ale same kwestie techniczne są tu jeszcze ciekawsze.

Ford A
fot. wafflemaster, BringaTrailer.com

Wspomnianą ramę Forda z 1928 r. zwężono o mniej więcej 30 cm i wydłużono o 120 cm. Dołożona została także druga skrętna oś z przodu. Co prawda w aucie nadal mieszczą się dwa fotele, ale są one ze sobą połączone – zgaduję, że jazda z pasażerem nie jest zbyt wygodna, bo nie ma co zrobić z łokciami. No i lepiej nie zostawiać pojazdu na słońcu, bo miejsca siedzące wykonano z aluminium…

Ford A
fot. wafflemaster, BringaTrailer.com

Za napęd tej konstrukcji odpowiada 2-cylindrowy silnik parowy, podobny do jednostek stosowanych do napędu łodzi. Mój ulubiony detal dotyczący jego pracy ujawnia się w chwili, gdy kierowca chce wrzucić bieg wsteczny: odpowiednią dźwignią należy wtedy zmienić czasy otwarcia zaworów dolotowych i wydechowych, co zmienia kierunek obrotu wału korbowego – auto zaczyna więc jechać do tyłu. Banalna sprawa, prawda?

Ford A
fot. wafflemaster, BringaTrailer.com

Oczywiście cała instalacja, łącznie z bojlerem o pojemności nieco ponad 13 litrów, została stworzona specjalnie na potrzeby tego projektu – podobnie jak *kaszle* nadwozie. Mamy tutaj także dwa palniki o wydajności 400 tys. BTU każdy. Po 45-minutowej „rozgrzewce” pojazd jest w stanie pokonać jakieś… 5 kilometrów (co oznacza, że zużycie wody sięga co najmniej okolic 260 l na 100 km). No i jest jeszcze kwestia świetnego gadżetu, jakim jest gwizdek parowy. Używajcie go z rozwagą, bo to zmniejsza zasięg.

Ford A
fot. wafflemaster, BringaTrailer.com

Ale nie martwcie się – podróż i tak będzie wystarczająco długa, by się nią nacieszyć.

Jest to związane z dwiema kwestiami. Po pierwsze, co niespełna 100 metrów pojazd trzeba zatrzymać, by ponownie zwiększyć ciśnienie pary.

Ford A
fot. wafflemaster, BringaTrailer.com

Druga kwestia to osiągi. Jak w komentarzach na BaT poinformował sprzedawca (i zarazem twórca) auta, w przypadku konstrukcji parowych należy zwracać uwagę na moc kotła. A ta w przypadku opisywanego pojazdu w sprzyjających warunkach może się wahać od mniej więcej 5 do 8 KM. Lepiej wygląda sprawa momentu obrotowego – sprzedający poprosił w swojej wypowiedzi, by licytujący i obserwatorzy wyobrazili sobie silnik Briggs & Stratton o mocy 5 KM i maksymalnym momencie sięgającym ok. 130-135 Nm. Tyle tylko, że tenże maksymalny moment obrotowy jest osiągany przy prędkości obrotowej na poziomie… 1 (słownie: jednego) obrotu wału korbowego na minutę. W tej sytuacji fakt zastosowania tylko jednego hamulca bębnowego na cały pojazd przestaje przerażać – hamulec ten znajduje się przy lewym tylnym kole i jest uruchamiany ręcznie za pomocą odpowiedniej dźwigni.

Ford A
fot. wafflemaster, BringaTrailer.com

Osiągi być może mogłyby zostać nieco poprawione, ale wymagałoby to spalania kerozyny (nafty) zamiast aktualnie używanego propanu. Swoją drogą, że akurat butle gazowe za przednimi fotelami to jedyne elementy, które wyglądem odstają od całego pojazdu – ale nie umniejsza to wspaniałości tej konstrukcji.

Aukcja potrwa mniej więcej do godziny 23 naszego czasu.

Jeśli więc przypadkiem marzycie o czymś bardziej niezawodnym i przy okazji bardziej stylowym od klasycznego Maserati, to Wasza szansa na zalicytowanie. Jeśli wygracie licytację, liczę że udostępnicie ten bazujący na Fordzie Model A pojazd do naszego cyklu „Jak to jeździ?”. Póki co przygotujcie sobie jednak trochę pieniędzy na koncie bankowym, bo już w chwili obecnej najwyższa oferta opiewa na 30 tys. dol., czyli 114 tys. zł.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać