Wiadomości / Klasyki

Replika legendarnego polskiego samochodu CWS T1 rozbita w Wejherowie. Policja szuka świadków wypadku

Wiadomości / Klasyki 24.10.2018 362 interakcje
Michał Koziar
Michał Koziar 24.10.2018

Replika legendarnego polskiego samochodu CWS T1 rozbita w Wejherowie. Policja szuka świadków wypadku

Michał Koziar
Michał Koziar24.10.2018
362 interakcje Dołącz do dyskusji

Rozbita replika CWS T1 to dzieło Ludwika Różniakowskiego, który dokonał niemal niemożliwego – w całości odtworzył przedwojenny polski samochód. W sobotę legendarny pojazd uległ poważnemu wypadkowi w Wejherowie. Policja wciąż szuka świadków, ale są już wstępne ustalenia.

Zdjęcia z wypadku wyglądają drastycznie, a jedna z poszkodowanych nadal jest w ciężkim stanie. Z CWS T1 na ulicy Marynarki Wojennej w Wejherowie zderzył się VW Golf. Przedwojenny pojazd dosłownie zmasakrował niemiecki samochód, ale sam przynajmniej pozornie nie doznał zbyt rozległych uszkodzeń. Serwis nadmorski 24.pl przedstawił oficjalne stanowisko asp. sztab. Anetty Potrykus, oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie:

Z wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 46-latka kierująca samochodem Volkswagen Golf straciła panowanie nad pojazdem i najprawdopodobniej doszło do zderzenia z samochodem marki CWS.

Jestem pod wrażeniem doskonałej dedukcji policjantów. Znaleźli dwa rozbite samochody obok siebie, więc wpadli na przełomowy wniosek, że „prawdopodobnie doszło do zderzenia”. Ale to nie czas na żarty, bo informacja o wypadku jest naprawdę smutna. Nie tylko ze względu na ciężki stan, w którym znajduje się jedna z poszkodowanych. Uszkodzeniu uległ efekt wielu lat pracy i pasji. Pojazd unikatowy, jedyny w Polsce CWS T1 w z nadwoziem typu torpedo, do którego każdy zniszczony element trzeba będzie stworzyć od podstaw. Nie jest to też jedyny wypadek wartościowego historycznie pojazdu w tym roku, w marcu donosiliśmy o kolizji Cadillaca Eisenhowera w Niemczech.

rozbita replika cws t1
Źródło zdjęcia: KPP Wejherowo

Zapomniana legenda polskiej motoryzacji.

CWS T1 to legendarny polski samochód, produkowany w latach 1927-1931. W odróżnieniu od pojazdów produkowany w czasach PRL, nie był konstrukcją licencyjną. Został skonstruowany przez inżyniera Tadeusza Tańskiego w latach 1922-1924 i zaprezentowany na Targach we Lwowie w 1925. To już samo w sobie jest nie lada wyczynem. W realiach dopiero co zjednoczonej Polski, odbudowującej się po I Wojnie Światowej, bez zaplecza technologicznego, powstał zupełnie autorski samochód. Nie był on też zapóźniony technologicznie jak produkty z PRL – wręcz przeciwnie, silnik został skonstruowany z myślą o paliwach lepszej jakości, niż wówczas dostępne, przez co nie mógł rozwijać pełnej mocy.

Niestety, było to też przy okazji gwoździem do trumny tego auta, bo zwiększało koszt produkcji bez efektu widocznego dla klienta. Przez to, choć dobrze skonstruowany, był zbyt drogi i został wyparty w 1931 przez znacznie tańsze licencyjne samochody Polski Fiat 508 produkowane w zakładach PZInż, czyli dawnego CWS. Zresztą włoski producent wyraźnie zastrzegł w umowie, że wszystkie konkurencyjne pojazdy mają zostać wycofane z produkcji. Nie pomogło nawet to, że do jego serwisu wystarczył klucz 17, śrubokręt i klucz do świec. Prawdziwy raj dla domorosłego mechanika i fanów wymieniania elementów dopiero kiedy się zepsują, np. gdzieś w szczerym polu wśród bagien Polesia. Doceniło to Wojsko Polskie, które chętnie korzystało z tego pojazdu.

rozbita replika cws t1
Źródło zdjęcia: nadmorski24.pl

Uszkodzona replika to efekt prawdziwej miłości do motoryzacji.

CWS T1, który wziął udział w wypadku w Wejherowie został odtworzony przez Ludwika Różniakowskiego ze szczątków dokumentacji, bowiem do naszych czasów ostały się tylko rysunki i nieliczne zdjęcia. Istnieją spekulacje o zrabowanych przez Armię Czerwoną wojskowych egzemplarzach, wciąż istniejących w byłym ZSRR, ale są to tylko pogłoski. Nie zachowały się żadne części zamienne ani nawet szczątki któregoś z 800 wyprodukowanych CWS T1. Wobec tego tytaniczną pracą Ludwik Różniakowski odtworzył legendarny samochód, od podstaw wykonując pieczołowicie każdy element. Spędził nad tym aż 4 lata. Nie zbudował też samochodu pokazowego, ale prawdziwą, jeżdżącą replikę. Co ciekawe, jak wynika z tego co powiedział w wywiadzie dla serwisu nadmorski24.pl, cały projekt sfinansował niemalże zupełnie sam:

Jeśli chodzi o pieniądze czy inne środki, niestety ja sam finansuję całą tą sprawę. Są jednak firmy, które mi pomagają. Czasem ktoś coś wykona, podarowany zostanie materiał…

Wiedząc o tym wszystkim i mając świadomość jak niezwykłym pojazdem jest ta replika CWS T1, możemy tylko współczuć właścicielowi. Wiemy jak boli, gdy uszkodzony zostanie ukochany samochód, a to samo w przypadku auta zbudowanego samemu od podstaw musi być wielokrotnie gorszym uczuciem. Aż przykro patrzeć na zdjęcia. Poszkodowanym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i mamy nadzieję, że CWS T1 wkrótce powróci na drogi by cieszyć swojego właściciela i konstruktora.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać