Felietony

Ruch drogowy stał się tak skomplikowany, że ciągle się zastanawiam, kto ma pierwszeństwo

Felietony 05.09.2019 365 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 05.09.2019

Ruch drogowy stał się tak skomplikowany, że ciągle się zastanawiam, kto ma pierwszeństwo

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski05.09.2019
365 interakcji Dołącz do dyskusji

Kiedyś było prosto: piesi i samochody. Pieszy idzie po pasach, samochód czeka. Pieszy idzie nie po pasach – przepuszcza samochód. Teraz panuje totalny chaos i już nikt niczego nie rozumie. 

Coraz częściej jeżdżąc po mieście różnymi środkami transportu spotykam się z sytuacją, że nie wiem kto ma pierwszeństwo. Mimo niesamowitego rozbudowania kodeksu drogowego, lub tzw. PoRDu (od Prawo o Ruchu Drogowym), spotykam się z sytuacjami, których całkowicie nie rozumiem. Kiedy zadaję pytanie, kto ma w tej sytuacji pierwszeństwo, rozpętuje się zwykle wojna komentarzowa, w której 50% twierdzi że pojazd A, 50% że pojazd B, ale wszyscy są zgodni co do jednego – cała reszta komentatorów powinna oddać prawo jazdy.

Oto kilka przykładów takich sytuacji

Często biorą w nich udział hulajnogi elektryczne, jako że ich status obecnie jest nieuregulowany, a popularność ogromna.

Sytuacja numer 1. Droga rowerowa przecina ulicę. Czy rowerzysta ma pierwszeństwo przed samochodem? Takie oznakowanie występuje regularnie na nowych ulicach na Ursynowie. W sumie rowerzysta zmienia kierunek ruchu i włącza się do ruchu. A może się nie włącza i kontynuuje jazdę swoim pasem? A co gdyby chciał jechać dalej po jezdni, a nie przekraczać jej po drodze rowerowej, czy wtedy też ma pierwszeństwo przed samochodem? A co, jeśli zamiast roweru w tej sytuacji podstawimy elektryczną hulajnogę?

hulajnogi elektryczne przepisy

Sytuacja numer 2. W centrum spotykana codziennie. Elektryczne hulajnogi przecinają drogę rowerową po pasach. Kto powinien się zatrzymać? Kto ponosi winę w razie kolizji? Jej skutki bywają opłakane, bo obie strony gniotą często ok. 25 km/h, więc suma prędkości przy zderzeniu to nawet 50 km/h. Ja miałem taką sytuację. Jechałem na rowerze i zostałem uderzony przez kierowcę hulajnogi, który postanowił po prostu przeciąć drogę rowerową w najzupełniej przypadkowym miejscu. Skończyło się na ogromnym siniaku, ale gdyby trafił moją córkę, byłoby o wiele gorzej. Jadąc na rowerze po drodze rowerowej zwalniam przed pasami i przed pieszymi zdążę się zatrzymać, przed hulajnogą typu Lime nie ma szans. No i oczywiście nie wiadomo, kto ma pierwszeństwo.

hulajnogi elektryczne przepisy

Sytuacja numer 3. Rowerzysta jedzie prosto pasem rowerowym, a samochód przed nim skręca w prawo. Czy rowerzysta może przejechać? Czy ma pierwszeństwo? Moim zdaniem nie ma, ponieważ po pierwsze na skrzyżowaniu nie wolno wyprzedzać, po drugie nie należy wyprzedzać pojazdu z tej strony, z której sygnalizuje skręt. Ale być może się mylę, i jednak ma. A co, gdyby w tym miejscu zamiast rowerzysty znalazła się elektryczna hulajnoga?

hulajnogi elektryczne przepisy

To tylko kilka z wielu przykładów

Problem polega na tym, że zmultiplikowano byty drogowe. Pojawiły się nowe, zupełnie do tej pory niespotykane pojazdy, których status nie jest jasny. Zaledwie kilka lat temu na szybkości wprowadzano nowe znaki i przepisy dotyczące rowerzystów, którzy w pewnym momencie wysypali się na ulice polskich miast (wcześniej widywało się ich raczej na wsi). Zdążyliśmy w większości się do nich przyzwyczaić i je zaakceptować, a tu nagle jeszcze bum! Hulajnogi! Nikt nie wie co to jest i jak to traktować, wszyscy podchodzą do nich jak do gorącego kartofla. Projekt przepisów w ich sprawie jest kolejnym przejawem koszmarnego komplikowania prawa. Niedługo żeby poruszać się w ruchu drogowym trzeba będzie albo mieć ze sobą prawnika, albo samemu się doktoryzować. Plus jest taki, że przeważnie zastanawianie się kto ma pierwszeństwo zajmuje mi tyle czasu, że ten drugi zdąża przejechać, ponieważ on/ona zazwyczaj żadnej wątpliwości nie mają, tylko drą przed siebie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać