Samochody używane

Ależ bym nim jeździła: Rover SD1 Vitesse na sprzedaż

Samochody używane 25.06.2018 296 interakcji
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 25.06.2018

Ależ bym nim jeździła: Rover SD1 Vitesse na sprzedaż

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz25.06.2018
296 interakcji Dołącz do dyskusji

Osoby, które mnie znają, wiedzą, że mam słabość do brytyjskiej motoryzacji. Kiedy zobaczyłam, jaki ładny Rover SD1 Vitesse na sprzedaż trafił na OtoMoto, serduszko zabiło mi nieco szybciej. 

Do Roverów po prostu mam słabość. Moim pierwszym własnym autem był Rover 214 cabrio, zwany przeze mnie Rysiem. Kolejnym – kilka tylko lat młodszy Rover 200 vi z silnikiem 1.8. Ta bestia rozpędzała się tak szybko, że podczas ruszania ze świateł zawstydzałam kierowców wypasionych fur. Ale SD1 Vitesse nigdy nie było mi dane się przejechać. Chociaż zawsze bardzo chciałam!

Czym jest Rover SD1 Vitesse?

„Vitesse” to po francusku „prędkość”. I takie założenie przyświecało twórcom tego auta. Rover Special Division Number One został zaprezentowany w 1977 r. w Genewie, a produkowany był do 1986 r. W sumie powstało 3897 sztuk SD1 Vitesse, z czego 363 było wyposażonych w automatyczną skrzynię biegów.

Ładny z każdej strony / fot. www.otomoto.pl

Silnik V8 umieszczony był z przodu, a napęd trafiał na tylne koła pojazdu. W porównaniu ze zwykłą wersją SD1 obniżono zawieszenie, wzmocniono przednie hamulce tarczowe, zastosowano większe obręcze kół i inną przekładnię kierowniczą. Vitesse rozpędzał się do setki w 7,6 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosiła 210 km/h.

Vitesse był synonimem luksusu. Angielska prasa nazywała go Astonem Martinem dla ubogich, a swój egzemplarz miał nawet książę Edward.

Rover SD1 był ulubionym samochodem angielskich policjantów. Podobno w chwili, w której ogłoszono zakończenie produkcji tego modelu, mundurowi wykupili wszystkie egzemplarze, które nadal były dostępne. Ja tam im się nie dziwię.

Rover SD1 w policyjnych barwach „sandwich jam” / fot. en.wikipedia.org

Vitesse nie cieszyło się jednak sławą auta niezawodnego. Wręcz przeciwnie. Psuło się w nim wszystko, co tylko psuć się mogło. Od drobiazgów, takich jak odpadające z deski rozdzielczej przyciski, poprzez problemy z elektryką, aż po korozję, wynikającą ze słabo zabezpieczonego nadwozia. Krążą miejskie legendy, że od auta potrafiły po prostu odpaść tylne drzwi.

To teraz trochę o ogłoszeniu.

Auto, które jest do kupienia, powstało w 1984 r., czyli prawie na sam koniec okresu produkcji tego modelu. Egzemplarz ma pod maską silnik 3,5 V8, który (przynajmniej w teorii) powinien dać moc 192 KM. Do tego dość  niewielki przebieg, wynoszący 82 100 km.

Wnętrze prezentuje się bardzo dobrze / fot. www.otomoto.pl

Sprzedający zapewnia, że Rover ma założoną nową pompę wody, nowe sprzęgło, nowy silniczek szyberdachu oraz nowe tarcze i klocki przednie.

Przede wszystkim jednak auto wizualnie prezentuje się naprawdę doskonale. Pomarańczowy nie jest moim ulubionym kolorem, ale na Vitesse najwyraźniej się sprawdza. Zadbane wnętrze, klasyczne zegary i deska rozdzielcza sprawiają, że nie mogę oderwać oczu od zdjęć z ogłoszenia.

To, co mnie boli…

Kiedy przeczytałam, że „samochód wyposażono w odtwarzacz DVD z ekranem i kamerą cofania, która włącza się po wybraniu biegu wstecznego”, troszkę jednak się skrzywiłam. Obie rzeczy uważam za zbędne w przypadku takiego auta, ale wiem, że istnieje też wielu zwolenników tego typu nowoczesnych rozwiązań. Po prostu ja do nich nie należę.

Jeździłabym! / fot. www.otomoto.pl

Jednak to, co boli najbardziej, to cena. Prawie 50 tys. zł za Rovera Vitesse, nawet w tak dobrym stanie, jest kwotą wygórowaną, mając na uwadze małą rozpoznawalność tego auta w naszym kraju. Ba, połowa tej kwoty to i tak byłoby dość dużo, choć pewnie wtedy chętny by się znalazł. Szkoda, bo z taką ceną auto długo będzie czekało na nowego właściciela (albo przecenę). A miejsce Rovera SD1 Vitesse jest zdecydowanie na drodze.

Ja bym nim jeździła!

 

* Zdjęcia pobraliśmy z otomoto pl w ramach prawa cytatu i nie rościmy sobie do nich żadnych praw autorskich.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać