Klasyki / Relacje

Rolls-Royce starsze niż nasza niepodległość jadą przez Polskę – relacja

Klasyki / Relacje 29.06.2018 225 interakcji
Wojciech Jurecki
Wojciech Jurecki 29.06.2018

Rolls-Royce starsze niż nasza niepodległość jadą przez Polskę – relacja

Wojciech Jurecki
Wojciech Jurecki29.06.2018
225 interakcji Dołącz do dyskusji

Twój Rolls Royce ma ponad 100 lat? To nie jest jeszcze powód, żeby trzymać go w garażu. Z tego założenia wychodzą członkowie 20 Ghost Club, którzy rajdem zabytkowych Rollsów postanowili uczcić 100-lecie niepodległej Polski. Spotkanie z tymi maszynami jest czymś magicznym.

Co jakiś czas przez Polskę przejeżdżają kawalkady klasyków, które wspomina się potem długo i z czułością. Ci, którzy widzieli na własne oczy wozy z odbywającego się co dwa lata rajdu Pekin-Paryż wiedzą, o czym mówię. W tej chwili mamy zaszczyt gościć w kraju równie niesamowitą ekipę. Stężenie klasy, prawdziwej ekskluzywności i mechanicznego mięsa osiągnęło wartości krytyczne. Chodzi o 40 Rolls Royce`ów, których właściciele postanowili zwiedzić Polskę, oddając w ten sposób cześć stuleciu naszej niepodległości.
Może nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie fakt, że najmłodszy Rolls z biorących udział ma 78 lat, a najstarszy 107, zaś trasę przez cały kraj pokonują na kołach. Nie ma mowy o żadnych lawetach – jedyne wsparcie to wóz techniczny w postaci Range Rovera P38 (w sumie też już klasyk). Jak dotąd zanotowano jeden defekt: poszła kiszka w oponie i trzeba było wymieniać.
Po starcie z Gdańska 25 czerwca i dwóch dniach w Warszawie, kawalkada duchów aż do niedzielnego ranka przebywa w Krakowie (gdzie można je oglądać – czytajcie na końcu artykułu).

Rolls-Royce
Tonneau czyli pokrowiec na część pasażerską auta z odkrytym nadwoziem. Świetne na noc i na deszcz zwłaszcza, że do postawienia dachu w Rollsie Silver Ghost potrzeba trzech inżynierów z NASA.

Jeśli macie możliwość, polecam dokładnie obejrzeć wszystkie wozy. Zakładam, że fanom motoryzacji czytającym Autoblog.pl nie trzeba zasuwać tekstów w stylu: „to niesamowite, że tak leciwe automobile z duszą poruszają się o własnych siłach! Nie mają przy tym klimatyzacji ani wspomagania kierownicy!” Jasne, można być w szoku, że ktoś wsiada w Silver Ghosta z 1913 roku i tak po prostu jedzie sobie przez Europę. Nie tylko z powodu wieku auta. Na żywo zaskakuje jak ogromne są te auta, a ponieważ miałem okazje prowadzić takie auto to zapewniam, że nie jest to łatwe. Spotkanie z nimi to spotkanie z innym wymiarem samochodowej kultury.

Rolls-Royce
Jakbyście mieli Rollsa, też byście tak parkowali. Mam nadzieję, że to zuchwalstwo zostało zgłoszone na „świętych krowach warszawskich”.

Kilka faktów o uczestnikach rajdu przez Polskę:

–  Każdy przedwojenny Rolls Royce jest unikalny. Budowanie najdroższych aut było wtedy tak zindywidualizowane, że nie sposób znaleźć dwa identyczne. Jeśli chodzi o modele, to jedne są rzadsze, inne mniej. Najmniej rzadki i licznie reprezentowany na rajdzie to, o dziwo, najstarszy model – mój ukochany Silver Ghost. Produkowano go (o ile to słowo jest na miejscu) przez 17 lat, powstało ponad 7000 sztuk. Oprócz przepięknej sylwetki i luksusowego charakteru zasłynął nieprawdopodobną solidnością: ojciec znajomego kolekcjonera zaczął zbierać zabytkowe auta zaraz po II wojnie światowej. Jednym z pierwszych nabytków był Rolls Royce Silver Ghost, który z zamontowanym z tyłu dźwigiem latał na pomocy drogowej.

Rolls-Royce
W Australii Rollsy zarówno woziły bogaczy, jak i robiły w polu.

– Najmłodszy egzemplarz, rocznik 1940, to jednocześnie jeden z najrzadszych: zbudowany w nieco ponad 700 egzemplarzach Phantom III (1936-39). Oprócz niesamowitej linii nadwozia jako jedyny Rolls do czasów dzisiejszych, miał silnik V12. Najwyraźniej w fabryce RR doszli do wniosku, że skoro produkują 27-litrowe lotnicze V12 to jakoś głupio, że podobnego silnika nie montują w samochodach.

Rolls-Royce
Pod dawną „Victorią” świetnie wygląda każdy oldtimer.

– W rajdzie biorą udział głównie Brytyjczycy, kilka jest z USA, zaś dwa samochody z dosyć daleka, bo z Australii. Pamiętajcie o tym, gdy będziecie robić na fejsie sensację, że przejechaliście klasykiem 150 kilometrów.

Rolls-Royce
Popularny model Twenty z lat 20-ych. Skromniejszy niż Silver Ghost i Phantom I.

– Uczestnicy rajdu to członkowie klubu 20 Ghost Club, zrzeszającego kierowców Rollsów wyprodukowanych do 1940 roku. Jest to najstarszy klub „Rollsiarzy”, założony w 1949 roku.
Michael Moran, obecny prezydent klubu, nieznacznie skrzywił się gdy próbowałem zagaić rozmowę w stylu millenialsa: „wow, one maja po sto lat a jeżdżą!” Specjalnie dla Autoblog.pl powiedział:
„Oprócz posiadania samochodów Rolls Royce tym, co łączy członków klubu jest jeżdżenie nimi. Nie zamykamy ich w muzeach ani w prywatnych kolekcjach. Te auta zostały zbudowane żeby jeździć i właśnie to robimy.”

Rolls-Royce
Historyczne blachy z Australii Zachodniej. Ale plakietkę rajdu to mogli zrobić ładniejszą.

– Niemal co roku 20 Ghost Club wybiera kraj obchodzący akurat ważną rocznicę i rusza na jego zwiedzanie za kierownicą zabytkowych Rollsów. W tym roku członkowie postanowili uczcić 100-lecie niepodległości i powstania II Rzeczypospolitej.

Rolls-Royce
Prawie wszystkie Rollsy mają kolory karoserii, jakich w życiu nie widzieliście. Dawno nie napatrzyłem się na tak wysublimowane odcienie zieleni i szarości. Na wielu wciąż fabryczny lakier.

Większość załóg wpadło do Polski po raz pierwszy.

Co innego szef Public Relations Rolls Royce Motor Cars Frank Tiemann, który szczególnie lubi nasz kraj. I to nie dlatego, że Rollsy dobrze się tu sprzedają. Frank powiedział: „Pierwszy raz byłem w Polsce za generała Jaruzelskiego. Przyjechaliśmy z wycieczką szkolną. Mogłem wybrać Holandię lub Polskę. Polskę uznałem za o wiele ciekawszą, poza tym to była być może jedyna szansa zobaczyć kraj z bloku państw socjalistycznych. To był dobry wybór. Wracam tu bardzo często.”

Rolls-Royce
Wczesny Silver Ghost, rocznik 1911 z USA. Trzeba przed nim stanąć, żeby docenić jego monumentalność.

– Kilka Rollsów uczestniczących w rajdzie jeździło po świecie już od kilku lat, gdy w 1918 roku Polska uzyskała niepodległość. Spytałem Franka, czy firma Rolls Royce wspiera częściami zamiennymi i wiedzą właścicieli najstarszych modeli?

„Nie posiadamy niestety ludzi wykwalifikowanych w ówczesnych technologiach. Jednak utrzymanie w sprawności np. Silver Ghosta nie stanowi problemu, ponieważ każdy z właścicieli ma swojego zaufanego mechanika, biegłego w danym modelu. W Wielkiej Brytanii specjaliści od dawnych Rollsów posiadają wysoki stopień specjalizacji. Są fachowcy od aut do lat 20-ych, inni zajmują się Rolls Royce`ami z lat 30-ych itd. Części kupują na bazarach, ze starych zapasów, w razie potrzeby dorabiają. Zatem to nie Rolls Royce Motor Cars wspiera właścicieli, ale oni wspierają nas! Za to że to oni podtrzymują tradycję firmy, jestem im głęboko wdzięczny”.

Rolls-Royce
Się jeździ trochę.

Na koniec spytałem Michaela czy ma swój ulubiony model z całej, liczącej 114 lat historii marki:
„Zdecydowanie jest to Silver Ghost, który na zawsze ustalił reputację marki Rolls Royce.”
A W historii Polski zaraz po uzyskaniu niepodległości dwa razy w istotny sposób pojawiły się Rolls Royce`y. Phantomem II jeździł marszałek Józef Piłsudski, zaś Phantoma III używał generał Sikorski. Oba istnieją do dziś.

Rolls-Royce
Klakson-smok służył do przerażania wieśniaków oraz zwierzyny. Popularny gadżet w modelu Silver Ghost.

Jeśli dorwiecie na mieście któryś z samochodów z rajdu, warto przyjrzeć im się niemal do najmniejszej śrubki. Trudno o auta inne niż przedwojenne Rollsy, które tak magicznie łączą elegancję, luksus z niebywale solidną, surową techniką. Każda nakrętka, każdy zegar, każde cięgno na kierownicy czy pokrowiec na resor to uczta dla fana wspaniale wykonanych mechanizmów. Poza tym są to przeważnie samochody, które są w jednej rodzinie od nowości. Wśród Brytyjczyków posiadanie żywopłotu zasadzonego w 1792 roku i Rollsa z 1920 roku (wciąż na tych samych numerach rejestracyjnych) to coś normalnego.

Rolls-Royce
Mam świra na punkcie historycznych tablic rejestracyjnych, sorry.

Studiowanie Rolls Royce`ów polecam zwłaszcza:

– Kolekcjonerom, którzy uważają, że najbardziej cool jest mieć coś z lat 80-ych znanej marki a jeśli starszego oldtimera, to tylko polakierowanego na czerwono i z białą skórą na fotelach. Rollsy biorące udział w rajdzie to materiały i kolory karoserii tak wysublimowane, że otwierają oczy na inny świat.

Rolls-Royce
Torpedo czyli wieloosobowe odkryte nadwozie z niską szybą. Czasem pasażerowie z tyłu mieli własną szybę.

– Kobietom – oglądajcie z jaka elegancją są wykończone przedziały pasażerskie, najczęściej posiadają przy tym dopasowane do wozu bibeloty, jak wazoniki, kryształowe popielniczki, pojemniki na perfumy.

Rolls-Royce
Kolejny obłędny kolor karoserii.

– Specjalistom od auto detailingu. Jeśli taki specjalista nie padnie na zawał przy trzecim Rollsie to znaczy, że zrozumiał: zabytkowe auto NIE MUSI mieć idealnego lakieru pokrytego ceramiką i nanowoskami, żeby było piękne. W przypadku aut z tej epoki byłoby to po prostu niesmaczne.

Rolls-Royce

– Ekologom. Każdy z zabytkowych Rollsów jest na chodzie od co najmniej kilkudziesięciu lat. A przecież nie ma bardziej ekologicznego podejścia, niż maksymalnie długie wykorzystywanie raz stworzonego urządzenia.

Przydatne informacje

– Ostatnie dwa dni, gdy rajd zawitał do Warszawy, prawie wszystkie auta można było do woli oglądać pod hotelem Victoria (dziś nazywa się Sofitel, ale dla nas to oczywiście stara dobra Victoria). Dzisiaj (29 czerwca) Rollsy nocują w Krakowie, będą tam jeszcze jutro przez cały dzień i prawdopodobnie noc. Następnie w niedzielę pojadą do Jeleniej Góry, gdzie przez kilka dni będą kręcić się po okolicy i zwiedzać Dolny Śląsk. 5 lipca zakończą rajd za niemiecką granicą.

Silver Ghost z najbardziej wypasionym nadwoziem typu kareta. Szofer oczywiście ma gorzej. Powalająco piękny egzemplarz.

– Gdzie je oglądać? Organizatorzy nie informują o konkretnych miejscach, żeby uniknąć niepotrzebnego zbiegowiska. Wychodzą ze słusznego założenia, że i tak wozy zostaną wyśledzone przez entuzjastów. Zatem w tych dniach i podanych okolicach warto się rozglądać za majestatycznymi Rollsami.

Rolls-Royce
A tu się schowaliśmy… W garażu ukryły się cztery Silver Ghosty.

– Pamiętajcie, żeby nie pakować się na stopnie progowe i nie dotykać aut podczas robienia zdjęć.
–  Strona internetowa klubu, gdzie znajdziecie np. informacje o poszczególnych samochodach, to www.20-ghost.org.
– Rajd wspiera polskie przedstawicielstwo Rolls Royce Motor Cars Poland – salon BMW Auto Fus w Warszawie, a także polski klub właścicieli RR i Bentleyów – www.rrec-poland.pl

Rolls-Royce
Maski robiono z aluminium, żeby lekko się je otwierało i żeby dobrze oddawały ciepło silnika. Ponieważ obłaziłyby z lakieru, przeważnie ich nie malowano.
Rolls-Royce
Silver Ghost bez dachu ma niesamowitą sylwetkę. I znowu – ten kolor!

 

Rolls-Royce
No dobrze: macie na koniec zdjęcie figurki na chłodnicy. Ten detal zawsze i wszędzie jest fotografowany tak namiętnie, że reszta Rollsa mogłaby nie istnieć.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać