BMW chciało pochwalić się designem serii 8, a wyszło, jakby raczej przyznawało się do winy
Ciekawostki 06.11.2018BMW zareklamowało swojego grand tourera w niemieckiej prasie. Wyszło trochę niefortunnie…
Bawarczycy nie mają ostatnio najlepszej passy w mediach. Ostatnie reklamy serii modeli M spotkały się z krytyką jakoby zachęcały do niebezpiecznej jazdy. Czy ta krytyka byłą słuszna, czy nie – to już zależało od zapatrywań oglądających. Jedni chwalili zwracając uwagę na emocje i przekonując, że na potrzeby kreacji reklamowych można sobie pozwolić na przesadę. Inni ganili mówiąc, że naigrawanie się z zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego nie jest na miejscu nawet w reklamie.
Tym razem zrobił się szum wokół reklamy prasowej.
BMW prowadzi kampanię promującą nową serię 8. Ten imponujący grand tourer zastąpi w gamie niemieckiego producenta model serii 6. Swoją nazwą nawiązuje do klasycznego modelu sprzed lat. Oczywiście jak przystało na luksusowe auto swoje kosztuje, ale i zdaje się obiecywać wyjątkowe wrażenia z jazdy.
W sobotę w Suddeutche Zeitung pojawiła się dwustronicowa reklama tego samochodu, z nocnym zdjęciem i hasłem „Gebaut, um den Atem zu rauben”, co można przetłumaczyć jako „Zbudowane by odebrać Ci oddech”, w kontekście zapierania tchu w piersi. Z pewnością copywriterzy odpowiedzialni za to hasło mieli czyste intencje i chcieli raczej zwrócić uwagę na niezwykłą urodę tego modelu.
Wygląda jednak na to, że w dobie skandali związanych z oszustwami w badaniach jakości spalin, Niemcy odczytali ten komunikat zupełnie inaczej.
W sieci pojawiło się sporo wpisów komentujących tę kampanię w negatywny sposób. Czytelnicy skojarzyli to hasło raczej ze smogiem i zanieczyszczeniem powietrza, a nie walorami estetycznymi nowego modelu BMW.
Swoje zdanie w tej kwestii wyraził nawet niemiecki minister środowiska – Michael Schroeren – który w poście na Twitterze stwierdził, zażartował (a może nie?), że BMW jest „pierwszym producentem, który publicznie przyznaje się dlaczego robi to co robi”, dodając hashtagi związane z aferą dieselgate.
Endlich! Der erste Autobauer ist geständig und gibt öffentlich zu, warum er tut, was er tut. @BMW #dieselfahrverbot #dieselgate #dieselgeht pic.twitter.com/a4Lx4qnfS3
— Michael Schroeren (@MSchroeren) November 3, 2018
Portal gründerszene.de szybko przytoczył kolejne reakcje użytkowników mediów społecznościowych, którzy zarzucają BMW cyniczność, albo chwalą za szczerość.
Honest Ads. pic.twitter.com/k6SPKaZ4Dp
— Richard Gutjahr (@gutjahr) November 3, 2018
Ehrlich @BMW, ein blöderer Slogan für den neuen 8er ist Euch mitten in der #Diesel-Krise nicht eingefallen? pic.twitter.com/nMmGIr9m5F
— Hans Oberberger (@hansoberberger) November 3, 2018
Generalnie zrobiło się nieprzyjemnie
Twórcom tej reklamy chyba zabrakło trochę wyczucia. Mimo, że BMW nie było w żadnym momencie głównym bohaterem skandalu z oszustwami w pomiarach, trzeba było się liczyć z tym, że nawiązania do „odbierania oddechu” mogą się dziś kojarzyć bardzo negatywnie. W czasach przesadnej politycznej poprawności każdy komunikat może być wykorzystany w sposób zupełnie odmienny od intencji twórców. Założę się, że człowiekowi odpowiedzialnemu za tę reklamę od soboty trudniej się oddycha.