Wiadomości

To auto elektryczne będziesz ładować 4 dni. Jego akumulator waży więcej niż… samochód

Wiadomości 11.04.2023 2349 interakcji

To auto elektryczne będziesz ładować 4 dni. Jego akumulator waży więcej niż… samochód

Piotr Barycki
Piotr Barycki11.04.2023
2349 interakcji Dołącz do dyskusji

Waży tyle, co pełnoprawny rodzinny samochód osobowy, a ładowanie go może zająć nawet kilka dni – co to jest? Akumulator w pick-upie RAM 1500 REV, który to model właśnie dotarł do granicy absurdu samochodów elektrycznych. A potem ją przekroczył. I potem pojechał jeszcze kawałek dalej. 

Aczkolwiek trzeba przyznać Amerykanom, że są niesamowicie konsekwentni w swoim podejściu do motoryzacji. Skoro potrzebę większej mocy zaspokajali po prostu powiększaniem pojemności skokowej do bzdurnych wartości, to dlaczego tego samego nie zrobić z samochodami elektrycznymi.

No i zrobili.

Liczby dnia: 229, 1350, 100.

Niestety nie skleicie z tego numerów do Lotto, ale warto je znać w kontekście premiery RAM-a 1500 REV. Co oznaczają? Po kolei:

229

To liczba kilowatogodzin, które upchnięto w zestaw akumulatorów tego wielkiego pick-upa. Tak, więcej niż w bezsensownym elektrycznym Hummerze, nieporównywalnie więcej niż w takich europejskich kolosach jak EQS SUV czy podobnych. Miał być duży zasięg? Tak. Co zrobiono? Upchano 229 kWh i gotowe. Czysta amerykańska finezja, ale w teorii ma to dać do 800 km zasięgu. Podobno w Stanach Zjednoczonych taka jest właśnie odległość między mono-osiedlem domków jednorodzinnych, gdzie taki RAM będzie egzystował, a najbliższym sklepem z jedzeniem.

Oczywiście pakiet 229 kWh będzie płatny dodatkowo – w standardzie dostaniemy zaledwie 168 kWh (!), które pozwoli nam przeturlać się z naszą dietetyczną colą w roli jedynego pasażera jakieś 500 km bez konieczności ładowania.

1350

Tyle – w kilogramach, nie w jakichś stopofuntożarówkach na lodówkę kwadratową – waży wspomniany powiększony pakiet akumulatorów do 1500 REV. Jeśli internet mnie nie okłamuje, to taką samą masę ma… Volkswagen Passat obecnej generacji z bazowym silnikiem benzynowym. Tak, pełnoprawny samochód osobowy, nie jakiś miejski wózek zakupowy w stylu Citroena Ami. A skoro o Citroenie Ami mowa, to żeby osiągnąć równowagę na wadze, na której z jednej strony położony zostałby pakiet akumulatorów z 1500 REV, trzeba byłoby na drugą szalkę wjechać dwoma Citroenami Ami. I jeszcze kawałkiem kolejnego.

Doskonale nam idzie ta elektryfikacja, nie ma co, to naprawdę ma sens.

100

Mniej więcej tyle godzin zajęłoby ładowanie RAM-a 1500 REV z domowego gniazdka. W redakcji już wymyśliliśmy tekst o tym, że nie mogliśmy przetestować tego auta, bo przez cały standardowy okres wypożyczenia musieliśmy go trzymać na ładowarce. I tak go raczej na testy nie dostaniemy, ale śmiechu było i tak co niemiara.

Oczywiście 1500 REV można ładować z wykorzystaniem szybkich ładowarek – w tym i takich o mocy 350 kW, których w Stanach Zjednoczonych prawie nie ma, ale tu pojawia się inny problem – cena.

Załóżmy, że sprowadziliśmy sobie takiego 1500 REV do Polski, podjeżdżamy na stację ładowania i zabieramy się za uzupełnianie zapasów energii. Pomijając to, ile by to zajęło (podobno przy 350 kW w 10 minut można uzupełnić 180 km zasięgu), koszt takiego ładowania bez żadnych specjalnych abonamentów i bez liczenia opłat za stanie przy ładowarce po przekroczeniu darmowego czasu, wyniósłby… prawie 800 zł. Ocieramy się więc o koszty na poziomie spalinowego auta palącego 15 l benzyny na 100 km, a i to przy założeniu, że 1500 REV faktycznie przejedzie tych 800 km, co raczej nie potwierdzi się w rzeczywistości.

To już chyba lepiej było zostawić bulgoczące źródło napędu.

PS Model studyjny wyglądał o wiele lepiej.

Czytaj również:

Jeśli RAM to amerykańska Skoda, to 1500 Laramie jest jej Superbem. Test wielkiego drania

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać