Zbliża się 40-lecie Rajdu Dakar. Z tej okazji prezentujemy najciekawsze pojazdy, które tam wystartowały
Historia / Ciekawostki 28.12.2018Sportów motorowych jest na świecie mnóstwo. Wśród nich jest całkiem spora grupa sportów dla pojazdów terenowych. Najbardziej znany jest tu bez wątpienia Rajd Dakar. W przyszłym roku minie 40 lat od zorganizowania pierwszej edycji tego wyjątkowego sprawdzianu kierowców i technologii. Poniżej prezentuję przegląd najciekawszych pojazdów, które w tym rajdzie wystartowały.
Rajd Dakar – wcześniej znany jako Paryż-Dakar – został zorganizowany po raz pierwszy w 1979 r. Od samego początku cieszył się popularnością – 40 lat temu wystartowały aż 182 załogi. Później tylko raz ten wynik był gorszy (153 pojazdy w 1993 r.). Zwykle jednak liczba załóg nie spadała poniżej 300, by szczytowo osiągać nawet niemal… 700 aut, motocykli i ciężarówek (co miało miejsce w 2005 r. – jeszcze przed wprowadzeniem kategorii quadów). Przyjrzyjmy się zatem, co można było spotkać na trasie Rajdu.
Vespa P200E
Tak jest – włoski skuter na maleńkich kołach wziął udział w morderczym rajdzie. I to nie jeden – w 1980 r. za kierownicami takich Vesp wystartowało aż czterech zawodników. Co więcej – dwóm z nich udało się osiągnąć cel i dojechać do Dakaru!
Motocykliści byli wspomagani przez serwisowe Land Rovery, które niejednokrotnie się przydawały – choćby w nocy, gdzie skuteczność pojedynczych skuterowych reflektorów okazywała się zbyt niska. Wspomniane dwie sztuki P200E, które dojechały do celu, zrobiły to co prawda po czasie, ale powiedzmy to sobie wprost: to i tak jest wyczyn!
Jules II Proto
Obawiasz się, że na tak trudne warunki cztery koła to za mało? Dołóż dwa i stwórz potwora. Aha, i nazwij go tak jak perfumy, żeby był trochę mniej przerażający. Tak pokrótce można scharakteryzować pojazd o nazwie Jules II Proto. Jego twórcą był Thierry de Montcorge, który wcześniej wystartował w Rajdzie Paryż-Dakar… Rolls-Royce’em Corniche (którym zawodów nie ukończył ze względu na dyskwalifikację za niedopuszczalne naprawy).
Perfumiarski samochód miał 3 osie (z czego 2 napędzane) i silnik 5.7 V8 z Chevroleta. Całość sparowano z układem napędowym… Porsche 935. De Montcorge dotarł tym potworem do 3. etapu imprezy, ale z dalszej walki wyeliminowała go awaria zawieszenia.
DAF TurboTwin
Pomysł na dwusilnikową ciężarówkę narodził się w głowie holenderskiego kierowcy rallycrossowego, Jana de Rooya. Każdy silnik był odpowiedzialny za napęd jednej osi.
Po dwóch nieudanych startach, w 1987 r. 1000-konny pojazd nie dość, że wygrał klasę, to zajął też 11. miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu. Receptą na pełen sukces miało być dalsze zwiększanie mocy. DAF TurboTwin X1 miał już łącznie 1200 KM. Wystartował też drugi egzemplarz, X2 – tutaj jednak nie ma pewności co do danych technicznych (podaje się 1200 lub 995 KM).
Ciężarówki były potwornie szybkie – przez pewien czas de Rooy zajmował 3. pozycję w klasyfikacji generalnej. Po sieci krąży też słabej jakości filmik, na którym widać, jak de Rooy… wyprzedza TurboTwinem X1 Ariego Vatanena jadącego właśnie ok. 200 km/h Peugeotem 405 T16.
Niestety, dwusilnikowe DAF-y były również potwornie trudne w opanowaniu. Do tego stopnia, że DAF X2 prowadzony przez Theo van de Rijta po skoku, wskutek uszkodzonego zawieszenia, wielokrotnie dachował. Śmierć poniósł przy tym pilot de Rijta – Kees van Loevezijn. Po tym wydarzeniu DAF wycofał się z rywalizacji i już nigdy nie powrócił do udziału w tych zawodach.
Porsche 959
Porsche to w tym zestawieniu wyjątkowa pozycja, ponieważ niemiecka marka przed wprowadzeniem do sprzedaży Cayenne’a nieszczególnie kojarzyła się z jazdą w terenie. Wszyscy fani pamiętają jednak o rajdowych 911 czy rajdowym 959, które początkowo nie miało wiele wspólnego z seryjnym modelem i przypominało je tylko wyglądem nadwozia. Jednostka napędowa pierwszych dakarowych 959 była silnikiem wolnossącym, wziętym z 911 i odpowiednio zmodyfikowanym. Napęd kierowany był na wszystkie koła.
W 1986 r. silniki 3.2 bez turbodoładowania wymieniono na nowe, 2,85-litrowe, już z turbo. Miały one co prawda mniej mocy niż auto drogowe (400 zamiast 450 KM), ale wystarczyło to do zwycięstwa w prestiżowym rajdzie.
Citroen ZX Rallye-Raid
Ten samochód umieszczam tu trochę z przekory, jako że większość osób zapewne w jego miejscu spodziewałaby się Peugeota 405 T16 czy 205 T16. Tyle że o nich jednak od czasu do czasu się wspomina, a rajdowy ZX to konstrukcja nieco już zapomniana. Zupełnie niesłusznie, bowiem takie samochody wygrywały Rajd Dakar aż czterokrotnie – w latach 1991 oraz 1994-1996.
W praktyce, ZX Rallye-Raid nie był zupełnie nową konstrukcją, a… zmodyfikowanym Peugeotem 405 T16. Za napęd ZX-a odpowiadał 2-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy ok. 330 KM. Swoją moc maksymalną Citroen osiągał przy relatywnie niskich 5000 obr./min. Napęd był przenoszony oczywiście na obie osie.
Buggy Schlesser
W tym przypadku mowa właściwie nie o jednym, a kilku autach. Ich twórca, Francuz Jean-Louis Schlesser, praktycznie z roku na rok modyfikował bowiem swoją uterenowioną rajdówkę. Jedna z lepiej kojarzonych postaci tego pojazdu nieco przypominała Renault Megane Coupe, zaś inna – Forda Focusa. Do napędu stosowano silniki różnych producentów, m.in. wspomnianych Forda i Renault.
Schlesser za kierownicą swoich buggy wygrał Rajd dwukrotnie – w 1999 i 2000 r. Co ciekawe, buggy Schlessera nie dysponowało wtedy napędem na obie osie – zwycięstwa w klasyfikacji generalnej odniesiono ośką.
Teraz Rajd Dakar to nadal poligon doświadczalny dla załóg i ich pojazdów, ale zbyt wielu ciekawostek już tam raczej nie uświadczymy.
No chyba, że ktoś zdecyduje się na przejazd Velorexem. Złombol udało się przejechać, może już czas celować wyżej?