Klasyki

Wywal nadwozie, daj nowe, plastikowe. Na sprzedaż jest niezwykły pojazd marki Quantum

Klasyki 27.07.2022 93 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 27.07.2022

Wywal nadwozie, daj nowe, plastikowe. Na sprzedaż jest niezwykły pojazd marki Quantum

Piotr Szary
Piotr Szary27.07.2022
93 interakcje Dołącz do dyskusji

To taki jakby poprzednik Forda Pumy. I nie, nie chodzi o obecnie oferowanego w salonach crossovera. Bo prawilny Ford Puma to usportowione autko na bazie Fiesty – i właśnie coś takiego wystawiono na sprzedaż.

Lata 90. XX w. to z różnych powodów moja ulubiona dekada w motoryzacji, napisałem kiedyś nawet o tym tekst – o tutaj. Jedną z przyczyn, które za tym stoją jest fakt, że naprawdę łatwo było wtedy o jakieś lekko usportowione, małe auto, które nie miało zawieszenia z betonu ani mocarnego silnika zdolnego rozpędzić je do 400 km/h w 3 sekundy – po prostu miało dawać radość z prowadzenia i było przy tym zwyczajnie ładne.

Takie pojazdy nie zawsze były produkcjami seryjnymi.  W Wielkiej Brytanii popularne były kit-cary

Powstawały one według koncepcji: wywal nadwozie, daj nowe, bardziej atrakcyjne i lżejsze, profit. Takie założenie przyjęła marka Quantum, początkowo wytwarzając bazujący na Fieście Mk1 3-drzwiowy model Saloon Mark 1 (czasem zwany w sieci Mk 1 Hatchback lub Mk 1 Coupe), a później model Saloon Mark 2 na bazie Fiesty Mk2. Tym razem zdecydowano się na nadwozie 2-drzwiowe, ale linia boczna obu modeli była dość podobna.

Ford Puma na sprzedaż
To niestety jedyne zdjęcie w ogłoszeniu. Widoczne są wzmocnione hamulce i ogumienie Yokohama Advan.

Marka Quantum została założona w 1985 r. przez Marka i Harveya Woodridge’ów i niemal od razu zajęła się oferowaniem zestawów do przeróbki Forda Fiesty na model Mark 1, można też było kupić już gotowy samochód. W sumie powstało tylko 17 nadwozi tego typu.

Przez długi czas sądzono, że najstarszym istniejącym do dziś egzemplarzem – i przy okazji pierwszym sprzedanym klientowi – jest ten noszący numer 3. Jedynka służyła do intensywnych testów, a w ich trakcie wprowadzono tyle poprawek, że uznano, że pojazd nie nadaje się już do dalszej eksploatacji – jako potencjalnie zbyt niebezpieczny, został wycofany z ruchu.

Quantum Mk1 z nadwoziem nr 3 – tutaj jeszcze przed renowacją. / Steve Kodź, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Numer 2 mocno ucierpiał w wyniku wypadku i nie nadawał się do odbudowy – a przynajmniej tak sądzono do momentu, kiedy nadwozie z tym numerem nie odnalazło się lata później na Wyspie Man. Wyżej wspomniany nr 3, zanim trafił do klienta, został przetestowany przez kilka redakcji motoryzacyjnych, posłużył też do przygotowania materiałów promocyjnych.

Pierwsza strona instrukcji budowy Quantuma – na zdjęciu samochód z nadwoziem nr 3. Instrukcja jest dostępna tutaj. Źródło: www.quantums.info

W 1991 r. pojawił się Quantum Saloon Mk2

To taki samochód jak wystawiony na sprzedaż – co prawda w ogłoszeniu widnieje informacja o roczniku 1988, ale zgaduję, że sprzedawca podał tu rocznik Fiesty, na bazie której jego Quantum został zbudowany (Fiestę Mk2 produkowano do 1989 r.). Producent sugerował, że najlepiej do konwersji nadaje się Fiesta w wersji XR2 – takie auta miały poprawiony układ jezdny i 97-konny, 1,6-litrowy silnik, umożliwiający sprint do 100 km/h w 9,9 s i rozpędzenie się do 180 km/h. Quantum dzięki niższej masie własnej i lepszej aerodynamice był jeszcze nieco szybszy, choć nie udało mi się znaleźć szczegółów dotyczących modelu Mk2 – Mk1 przyspieszał do 60 mph (97 km/h) w mniej więcej 8 s i był w stanie przekroczyć 190 km/h.

Quantum Saloon Mk2 / Vauxford, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Skąd w ogóle brała się ta niższa masa własna, pomimo większego nadwozia?

Odpowiadał za to oczywiście materiał użyty do budowy karoserii – było to tworzywo GRP, czyli plastik wzmacniany włóknem szklanym. Jak łatwo się domyślić, użycie GRP miało także kolosalną zaletę w postaci eliminacji ryzyka wystąpienia korozji – jeśli miałaby się gdzieś pojawić, to co najwyżej w podwoziu.

Ale nie myślcie, że wszyscy ci, którzy kupili sobie lub samodzielnie zbudowali Quantumy Saloon, celowali w silniki 1.6 CVH. Niektórym wystarczały słabsze silniki, wiele tych pojazdów wyposażono w… diesle, i to niekoniecznie turbodoładowane. Oprócz 1,6-litrowego, 54-konnego ropniaka z Fiesty mieścił się tu też silnik 1,8-litrowy z Escorta, także w wersji turbo (60-90 KM).

A jeśli ktoś chciał mieć więcej niż te 97 KM?

No to wtedy montował sobie jednostki benzynowe o pojemności 1,8 czy nawet 2 l, można też było skorzystać z 1,6-litrowego silnika w wersji turbodoładowanej. Z takiej właśnie opcji skorzystał sprzedający zielonego Quantuma – pod maską pracuje tu silnik 1.6 (również z rodziny CVH) z Escorta RS Turbo. Oryginalnie silnik ten osiągał solidne 132 KM, ale tutaj jeszcze go wzmocniono. Efekt to zmierzone na hamowni 166 KM, plus zużycie paliwa na zupełnie niezłym poziomie – sprzedawca podaje 38 mpg, co przelicza się na mniej więcej 7,4 l/100 km.

Ile taki Quantum Saloon kosztuje?

Sprzedający wystawił Quantuma za 5000 funtów, czyli niespełna 28 tys. zł według obecnego kursu waluty. Czy to drogo? Myślę, że najlepiej zestawić to po prostu z ceną Forda Fiesty XR2 – problem w tym, że na Mobile.de (w Polsce nawet nie szukałem) są 3 egzemplarze, z czego najtańszy, kosztujący 1800 euro, jest różową abominacją przerobioną na kabriolet, najdroższy za 9500 euro nie ma ani jednego zdjęcia ale za to ma opis po włosku, a jedyne sensowne ogłoszenie to biały, seryjny egzemplarz za 8000 euro. A 8000 euro to prawie 38 tys. zł.

Fiesta XR2 za 7900 funtów. W tej cenie dostajesz chińskie opony.

Powstało zapewne 215 Quantumów drugiej serii, więc w konkurencji „w życiu tego nie widzieliście i pewnie już nie zobaczycie” ten samochód zyskuje całkiem sporo punktów. Ciekawostka jest taka, że ten samochód w sumie nie jest bardzo stary i wygląda dosyć świeżo, ale w obecnych czasach już żadna taka koncepcja nie miałaby najmniejszych szans powodzenia.

Zdjęcie główne: Quantum Saloon Mk2, egzemplarz inny niż oferowany w ogłoszeniu. / Vauxford, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać