Felietony

Pytanie na niedzielę: jaki będzie twój ostatni samochód?

Felietony 30.06.2019 315 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 30.06.2019

Pytanie na niedzielę: jaki będzie twój ostatni samochód?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski30.06.2019
315 interakcji Dołącz do dyskusji

Nie no w ogóle co to za pytanie, każdy może być tym ostatnim, jeśli się postaramy. Ale niezupełnie o to chodzi.

Z tego co widzę, czytelnicy Autobloga zwykle są jeszcze w wieku aktywności zawodowej i nie są emerytami. Ale pewnego dnia osiągną ten wiek emerytalny. Ja często myślę o tym, co będzie, jak będę stary. Ciekawe, czy jeszcze wtedy będę miał siłę, żeby jeździć samochodem, no i czy jeszcze samochody w ogóle będą legalne. Wątpię w to, ale nie należy jeszcze popadać w czarnowidztwo. Tak czy inaczej, często zastanawiam się, z jakim samochodem chciałbym skończyć po całym życiu swojej zawodowej aktywności, jaki wóz kupię sobie na starość jako nagrodę – jeśli będzie mnie stać.

To musi być duży, grzybowy sedan

Mercedes W140? Podoba mi się, ale jest trochę zbyt popularny, poza tym żona intensywnie protestuje przeciwko temu pojazdowi. Jak będę stary, to już będzie zupełny antyk, co oczywiście mnie jako przyszłemu grzybowi zupełnie nie będzie przeszkadzać. Strasznie podoba mi się Chevrolet Caprice ostatniej generacji, ten taki okrągły – też koniecznie jako sedan – oraz wszystkie jego inne wcielenia, np. Cadillac Fleetwood, ostatni z tylnym napędem. Wydaje mi się to uosobienie grzybiarstwa. Podobne odczucia mam wobec Forda Crown Victorii, ale to jednak Ford, a wolałbym pchać mojego Chevroleta… wiecie jak jest. Pewnie kiedy będę już stary, będzie można kupić tanio aktualnego Dodge’a Chargera, który z punktu widzenia stylistyki jest dla mnie samochodem wspaniałym. Duże, amerykańskie sedany wciąż do mnie przemawiają – a myślałem, że mi przeszło, kiedy sprzedałem swojego Pontiaca Grand Prix (miałem go w latach 2006-2011).

Jest jedno takie auto, które chciałbym sobie kupić, gdy już będę stary…

…ale wątpię, żeby było mnie stać – chyba że znajdę jakiś bardzo dochodowy zawód. To teraz Wam je pokażę, i wszystko będzie wiadomo. To idealny wóz typu „ostatnie auto, jakie bogaty grzyb kupił w życiu”.

To Bentley Brooklands.

pytanie na niedzielę

Najkrócej mówiąc, Brooklands to dwudrzwiowa odmiana Arnage i zamknięta wersja kabrioleta Azure. Powstało 550 sztuk, każdy napędzany 6,75-litrowym biturbo V8, każdy oczywiście trochę inny i robiony pod zamówienie. Nie jest może najbardziej proporcjonalny na świecie, nie jest też pewnie najmniej awaryjny, ale trudno mi sobie wyobrazić inny samochód, który bezczelniej mówiłby „może jestem stary, ale powiodło mi się w życiu”. Ewentualnie może być Continental R – to ta sama liga.

A tak naprawdę pewnie moim ostatnim samochodem będzie jakiś mały, elektryczny miejski wózek, bo i tak nic innego nie będzie dozwolone. Ale ten Brooklands i Conti R naprawdę mi robią.

Jaki powinien być Wasz ostatni samochód?

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać