Taboret uchroni cię przed wypadkiem z udziałem roweru. Zobacz jaki

Taki, żebyś był w stanie sięgnąć do roweru, jak montujesz go na bagażniku dachowym. Najwyraźniej macie z tym kłopot, bo bezpieczne przewożenie roweru wielu przerasta.

Właściwie chyba tylko raz widziałem, jak komuś spada z dachu rower, ale statystycznie to i tak niezły wynik. Wczoraj miałem okazję go pobić, bo przez trzy godziny jazdy po autostradzie i drodze ekspresowej widziałem wysyp źle zamocowanych rowerów. Przyczyną chyba są za krótkie ręce, albo nogi.

Jak wsadzić rower na SUV-a?

Przypadkiem wszystkie auta, jakie mnie mijały, to były SUV-y. Zanim nie przyszło mi pakować bagażu do bagażnika dachowego na Toyocie RAV4 nie uświadamiałem sobie jaki to może być problem. Jestem wysoki, ale te samochody są jeszcze wyższe. Jeśli problemem jest wygodne pakowanie do trumny, to poprawny montaż roweru to już wyczyn. Mój znajomy woził ze sobą drabinkę, żeby się nie męczyć przy wyjmowaniu i chowaniu nart. Montaż roweru na bagażniku dachowym jest najwyraźniej dla wielu ludzi zbyt wielkim wyzwaniem bez takiego wsparcia.

Nie wszystkie rodzaje zamykania mocowań są przyjazne kierowcy, choć nawet te super łatwe nie gwarantują, że komuś będzie chciało się z nich poprawnie skorzystać. W tych droższych zajmuje to sekundę, ale jest jedna sprawa, której trzeba przypilnować. Rower musi stać prosto, a z tym ludzie mają kłopot. Ręce odpychają rower tylko na tyle, że stoi pod lekkim skosem, czyli na pewno niezgodnie z instrukcją obsługi.

Przeróżne konfiguracje widziałem dziś na drodze. Jedna była w stylu łan pszenicy, jakby kierowca uparł się nie przechodzić na drugą stronę auta i wszystkie rowery wstawiał z jednej strony.

Druga, to styl V-brake, tak go ochrzciłem od nazwy zacisków hamulcowych. Kierowca najpierw wsadził jeden rower krzywo, a następnie przeszedł na drugą stronę pojazdu, dla ułatwienia roboty, i kolejny rower wstawił tak samo krzywo. Chyba nie pomogło.

Trzeci, to brzydkie kaczątko, nie pasujące do reszty stada. Rower montowany z samego brzegu pojazdu powinien być najłatwiejszy w montażu. Tylko komuś przy ostatnim rowerze montaż się znudził i na ostatni pojazd nie starczyło cierpliwości.

Ile można jechać z rowerami na dachu?

To jest pytanie, które powinni sobie zadać niektórzy kierowcy, a tego nie zrobili. Odpowiedź tkwi w instrukcji obsługi. Trudno będzie znaleźć sprzęt, którego producent napisze możesz śmiało lecieć paka osiemdziesiąt. Górna granica to 130 km/h, ale wciąż widzę śmiałków, którzy uważają, że jak raz przy wyższej prędkości rower im nie spadał, to tak będzie zawsze. Niedbale zamocowany rower może spaść także przy niższej prędkości.

A jak się połączy brak chęci, by sprawnie zamocować rower, z przekonaniem, że na pewno nic się nie wydarzy, to rower może pofrunąć na dół. Przy odrobinie pecha wyląduje na innym samochodzie i to dopiero będzie nieszczęście.

Nie mogę się nadziwić, jak niedbale ludzie podchodzą do montażu roweru. Ja z rowerami jadę jak z jajkiem położonym na łyżeczce, byle tylko nie spadło. Ludzie, kupujcie taborety, może wam to trochę pomoże.