Oto kraj, w którym możesz prowadzić samochód o ile jest on biały, a ty nie jesteś kobietą

W Turkmenistanie dzieją się rzeczy, o których fizjologom się nie śniło. Można by stwierdzić, że to najśmieszniejszy kraj świata, tyle że trochę nie.

Turkmenistan to jedna z byłych republik radzieckich, umiejscowiona między Uzbekistanem, Iranem i Afganistanem, w 70-80 proc. pokryta pustynią. Kraj ten utrzymuje się głównie ze sprzedaży gazu ziemnego i bawełny. Na pierwszy rzut oka, to kraina mlekiem i miodem płynąca – jego mieszkańcy do 2030 r. korzystają z bezpłatnego dostępu do elektryczności, gazu ziemnego, wody i soli. Mają też ekstra rząd, który składa się głównie z jednej partii i super prezydenta – Gurbangulyego Berdimuhamedowa.

Berdimuhamedow rządzi tam już trzecią kadencję, a w ostatnich wyborach w 2017 r. zdobył 97,7 proc. głosów przy 97 proc. frekwencji. Zachodnie media poddają w wątpliwość demokratyczność tych wyborów, ale w Turkmenistanie nikt sobie z tego nic nie robi.

A mówimy o tym, bo prezydent ma oryginalne pomysły

Od 2014 r. w kraju tym nie można w samochodach przyciemniać szyb. Za to w 2018 prezydent zdecydował, że po kraju nie mogą jeździć samochody w ciemnych kolorach. Berdimuhamedow preferuje białe, ewentualnie w jasnych odcieniach beżu i szarości. Podobno jasne kolory przynoszą szczęście, dlatego większość budynków w stolicy kraju, Aszchabadzie, ma właśnie taki kolor. A od dwóch lat – również samochody. Podobno wraz ze wprowadzeniem tej zasady znacznie wzrosły stawki za lakierowanie auta – dziś przeciętny mieszkaniec tego kraju, borykającego się z bezrobociem na poziomie 60 proc., musiałby wydać na taką usługę roczną pensję. Jak się nietrudno domyślić, mieszkańcy zaczęli sobie radzić na własną rękę, bez pomocy lakierników.

Kilka dni temu przepis ten został dodatkowo zaostrzony

Jak donosi radio Azatlyk, od kilku dni policja w Aszchabadzie zatrzymuje do kontroli wszystkie samochody, które mają jakiekolwiek elementy kontrastujące z bielą karoserii. Według nowych zasad, lakierowane na biało musi być wszystko, nawet elementy, które nie były lakierowane fabrycznie, takie jak osłony chłodnicy, wypełnienia wlotów powietrza w zderzakach, listwy ochronne itp. Przepis nie został wprowadzony żadnym pisemnym dekretem, ale ci, którzy decydują się dyskutować ze stróżami prawa, ryzykują odstawienie pojazdu na policyjny parking. Odebranie go możliwe jest dopiero po uiszczeniu mandatu  i przedstawieniu dokumentu potwierdzającego umówienie się na usługę dostosowania pojazdu do obowiązujących zasad.

Jeśli wciąż uważacie, że wynik prezydenta w ostatnich wyborach z pewnością jest legitny, to polecamy jeszcze dwie wiadomości:

1. Od 2018 r. Turkmenki nie mają możliwości prowadzenia pojazdów. Nie zabraniają tego żadne przepisy, ale policja ma obowiązek pieczołowicie kontrolować samochody prowadzone przez kobiety i skrupulatnie wyszukiwać wszelkich nieprawidłowości, za które można zabrać dowód rejestracyjny, takie jak brak apteczki, czy trójkąta ostrzegawczego. Ma to zniechęcić kobiety do wsiadania za kierownicę. Urzędy nie przyjmują składanych przez nie wniosków o wyrobienie prawa jazdy, lub przedłużenie uprawnień.
2. Turkmenistan jest wolny od pandemii COVID-19. Jak dotąd nie stwierdzono tam ani jednego przypadku zachorowania, nie było nawet podejrzenia o to, że ktoś się zaraził. WHO co prawda wyrażało potrzebę wprowadzenia testów na obecność COVID w związku z nietypowym wzrostem liczby zachorowań na płuca, ale władze nie widzą takiej potrzeby.

Zero pandemii, ograniczone prawa kobiet – wygląda na to, że w Polsce nie brakuje takich, którzy świetnie by się odnaleźli w Turkmenistanie. Tylko czy daliby radę sprostać tym przepisom dotyczącym białych samochodów? Toż to nieludzkie!