Felietony

„Jeszcze zdążę” to już plaga. Kara za przejazd na czerwonym świetle może być gorsza niż finansowa

Felietony 27.11.2020 120 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 27.11.2020

„Jeszcze zdążę” to już plaga. Kara za przejazd na czerwonym świetle może być gorsza niż finansowa

Piotr Szary
Piotr Szary27.11.2020
120 interakcji Dołącz do dyskusji

Cały czas czekam na dzień, kiedy będzie można powiedzieć, że kierowcy zaczęli się choć odrobinę bardziej przejmować bezpieczeństwem swoim i innych. Ale on coś nie bardzo chce nadejść, czego dowodem jest kolejna plaga: to przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, za co kara najwidoczniej jest zbyt lekka.

Mamy końcówkę 2020 r. Samochody elektryczne są coraz bardziej popularne, wiele firm pracuje nad pojazdami autonomicznymi, inne zaś – nad latającymi autami. Finlandia i Jaworzno niemalże do zera redukują liczbę zabitych w wyniku zdarzeń drogowych, a wyniki testów zderzeniowych nowych modeli jednoznacznie wskazują, że lepiej siedzieć w samochodzie niż w bunkrze 50 m pod ziemią.

To wszystko nie ma znaczenia, bo „jeszcze zdążę”

Jestem ciekaw, czy też zauważyliście nasilenie tego zjawiska. Podczas rozmowy na redakcyjnym Slacku okazało się, że większość z nas ma podobne obserwacje: Polacy coraz częściej praktykują przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, sądząc że kara za to ich nie dosięgnie. Notorycznie takie zachowania obserwuje Mikołaj, podobnie ja – co jest o tyle ciekawe, że ja te sytuacje widzę na ogół na skrzyżowaniu obok lokalnego komisariatu policji. Grzegorz kilka razy zostałby zdjęty przez takich kierowców podczas testów jednośladów – bo te mają to do siebie, że bez problemu wyprzedzają peleton, gdy zapali się światło zielone, nawet gdy mowa o elektrycznym skuterze. Jeśli nie ma się oczu dookoła głowy, to można z łatwością wpakować się pod koła komuś, kto stwierdził, że – a jakże – „jeszcze zdąży”.

Kara za przejazd na czerwonym świetle – jaka w ogóle jest?

Zgodnie z taryfikatorem, grozi za to mandat w wysokości od 300 do 500 zł oraz 6 punktów karnych. Biorąc pod uwagę, z jaką swobodą kierowcy wjeżdżają na skrzyżowanie, gdy nie jest to dozwolone, z chęcią dorzuciłbym drugie tyle zarówno do mandatów, jak i do punktów karnych. O jakiej swobodzie mowa? Zobaczycie to np. tutaj:

A dlaczego chciałbym podniesienia kar za to? Choćby z tego względu, że skutki takich manewrów nierzadko są podobne, jak po wyprzedzaniu przed przejściem dla pieszych – czyli ranni i zabici. Zobaczcie chociażby ten film nagrany kilka dni temu w Poczerninie:

Widoczny powyżej fragment trwa kilkanaście sekund. W tym czasie mamy trzech (!) kierowców przejeżdżających skrzyżowanie po zapaleniu się dla ich kierunku ruchu czerwonego światła, z czego jeden, kierujący srebrnym Oplem Zafirą, doprowadza do wypadku. Śmiertelnego, niestety – dla samego kierowcy Opla.

Ofiar nie było natomiast w sytuacji widocznej poniżej, ale brakowało naprawdę niewiele – tym bardziej, że rowerzysta nie ma przecież żadnej ochrony przed rozpędzonym samochodem, a nawet tak niewielkie i relatywnie lekkie auto jak Renault Clio może bez problemu okazać się śmiercionośnym narzędziem. Bo przecież jego kierowca „jeszcze zdąży”.

To stwierdzenie słyszy się od lat, ale cmentarze są pełne takich kierowców

Podobnie zresztą jak tych, którzy mieli pierwszeństwo. Kierowcy niczego się nie uczą – problemem jest u nas nawet pozbycie się szeryfów, którzy nie ogarniają tak prostej idei jak jazda „na suwak” i robią innym na złość, a co dopiero wbicie wszystkim do głów, że nie są nieśmiertelni. A potem niektórzy się dziwią, że powstają takie spoty jak ten poniżej.

Niektórzy porównują ruch drogowy do swego rodzaju baletu lub do maszyny

Jeśli wszystko działa jak trzeba, to jest to nie tylko świetna sprawa, ale także iście fascynujące zjawisko. Ale niech tylko jeden trybik tej maszyny zawini, jedna baletnica się potknie – a zamiast arcydzieła mamy tragedię. Bo to wszystko jest nie tylko baletem i maszyną, ale zwykle działa też jak system naczyń połączonych – zrób na drodze coś głupiego, to wszystko posypie się jak domek z kart. I tak, po interwencji służb prędzej czy później znowu będzie okej – ale tylko do momentu, gdy znowu ktoś nie uzna, że „jeszcze zdąży”.

A teraz pomyślcie, jak często Wy lub ktoś z Waszej rodziny widząc żółte światło przyspieszacie zamiast hamować, i na przykład przestańcie, albo coś.

przejazd na czerwonym świetle kara

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać