Przegląd rynku

Przegląd ofert: używane Audi Q5. Ten samochód będzie marzeniem mas za kilka lat

Przegląd rynku 06.01.2022 172 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 06.01.2022

Przegląd ofert: używane Audi Q5. Ten samochód będzie marzeniem mas za kilka lat

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski06.01.2022
172 interakcje Dołącz do dyskusji

Niedawno w redakcji ustaliliśmy, jaki samochód będzie marzeniem mas za parę lat, jak już odpowiednio stanieje. Co zastąpi Passata i Audi A4? Będzie to zapewne używane Audi Q5.

Używane Audi Q5 ma wszelkie predyspozycje, by stać się obiektem marzeń ludzi, chcących wydać na auto ok. 20 tys. zł, czyli największej grupy nabywców z rynku wtórnego. Po pierwsze, jest Audi. Po drugie, ma oszczędne diesle, które zarazem są wystarczająco mocne. Po trzecie, jest SUV-em, a moda na SUV-y z drugiej ręki dopiero się rozkręca. Wspomnicie moje słowa, przeglądając ten wpis w 2025 r.: ludzie będą sobie rwać używane Audi Q5, a handlarze sprowadzą z Niemiec nawet przystanek autobusowy, jeśli będzie się dawało wyklepać go w kształt SUV-a od Audi.

Używane Audi Q5: oferta rynkowa

Wystawionych na sprzedaż jest 900 aut – to całkiem dużo. W tym 620 to diesle, a 75% pojazdów ma automatyczną skrzynię biegów. Jednak uwaga: nie powinniście cieszyć się zawczasu dużym wyborem rynkowym, ponieważ tylko 510 z 900 wystawionych na sprzedaż aut to egzemplarze generacji 8R z lat 2008-2016. Większość to prawie nowe wozy (Audi Q5 FY) z roku 2016 i nowsze, poza zasięgiem finansowym polskich nabywców. Dlatego w tym przeglądzie ograniczę się do 8R, jako bardziej realistycznego pojazdu, właśnie tego, który za parę lat będzie powodował szybsze bicie serca u ludzi dysponujących kwotą ok. 30 tys. zł (to będzie nowe 20 tys. zł przy tym poziomie inflacji). Zobaczmy, co da się kupić.

Poniżej 45 tys. zł – na razie nic

Nic, oprócz uszkodzonego szmelcu z gatunku „pali i jeździ po placu”. Przy okazji warto tu zwrócić uwagę na niebywałe okazje z drobnymi uszkodzeniami importowane z USA. Całe auto jest super, ma tylko pęknięty tylny zderzak, cena niziutka jak leżący jamnik, nic tylko brać. Tak, ale zapewne auto było wylicytowane w USA jako mocno rozbite, w Polsce je naprawiono, a pozostawiono jakiś ślad uszkodzeń, żeby odwrócić uwagę od tego, jak mocno było walone w rzeczywistości. Tak tylko mówię. Pozostawmy te wozy miłośnikom superokazji, bo nie tego szukamy.

Postawiłbym na diesla

Moim zdaniem szkoda czasu na jednostki benzynowe w tym samochodzie. 3.2 V6 jest awaryjny, a 2.0 TSI – awaryjny. Tak, napisałem dwa razy „awaryjny”, bo chciałem zwrócić Waszą uwagę. Obie te wersje sporo palą i w sumie trudno znaleźć dla nich jakieś uzasadnienie w tym samochodzie, ponieważ on nawet z dieslem 2.0 TDI nie jest szczególnie wolny. Nawet 170-konna wersja robi 100 km/h w mniej niż 10 sekund. Różnica w zużyciu paliwa potrafi być przepastna, typu 2.0 TSI spali 12 litrów, a diesel – niecałe 8.

Jeden z tańszych diesli 2.0 w ofercie ma niecałe 300 tys. km przebiegu i kosztuje 46 000 zł. Zdjęcia wielkości znaczka pocztowego nie mówią nam nic o samochodzie, podobnie jak opis. Można spodziewać się konieczności remontu skrzyni biegów po takim przebiegu, ale spokojnie, te rzeczy są opanowane. Atrakcyjną cenę i ładny kolor ma też ten egzemplarz z polskiego salonu. Jeśli ktoś szuka Q5 za niewiele pieniędzy, to proszę, oto ono, ma realną historię serwisową, jest może trochę umęczone, ale jeszcze polata. A jeśli dla kogoś jego wyposażenie jest zbyt bogate, to proszę, czeka egzemplarz idealnie pasujący do grupy „Base Models Only”. Oto on.

używane audi q5

Używane Audi Q5 za 50 tys. zł

Taka kwota wyklucza wersje z dieslem 3.0 TDI. Są one o wiele droższe niż 50 tys. zł, a jeśli trafiają się za te pieniądze, to są gruzami. Można natomiast trafić np. 2.0 TDI 170 KM (oczywiście common rail, wszystkie są tylko CR) importowanego z Włoch. Nawet nie jest taki zły. Realistyczny wóz za te pieniądze to 2.0 TDI quattro z przebiegiem ok. 300 tys. km. Auta z importu miewają mniejsze przebiegi, ale częściej zapewne straszą powypadkową przeszłością. Jeśli przebieg jest mały, to zwykle czegoś brakuje w wyposażeniu. Możemy też dowiedzieć się, że cena w ogłoszeniu jest na zachętę i wynosi 50 tys. zł, a prawdziwa cena znajduje się w opisie i jest to 54 tys. zł. Największe ssaki morskie to walenie.

Inny sprzedający oferując Q5 3.0 TDI za 50 900 zł (przebieg 321 tys. km) zachęca, że „nie słychać rozrządu”. Oczywiście nie oznacza to, że po zakupie nie będzie trzeba go wymienić. A jest on skomplikowany i składa się z czterech łańcuchów. Parę tysięcy złotych uda się nam pewnie zostawić na pierwszy serwis takiego 3.0 TDI z przelotem ponad 300 tys. km. Późniejsze wersje mają rozrząd z dwoma łańcuchami.

Najtańsze w eksploatacji używane Audi Q5

Znalazłem naprawdę idealne. Nie dość, że bazowy model, to jeszcze z ręczną skrzynią biegów. Oczywiście diesel 2.0 TDI, do tego salon Polska, realistyczny przebieg i niska cena. Nikogo nie namawiam, ale to z pewnością wersja najtańsza w użytkowaniu. Pytanie tylko, czy jest odsprzedawalna.

Przypuśćmy jednak, że chcemy wydać nie 50, a 70 tys. zł z małym okładem. Wtedy ładnych i rozsądnych ofert robi się całkiem sporo. Moje serce skradł opis „NIE OLEJAK”, co jak sądzę ma podkreślić, że to nie parszywy diesel, tylko wspaniała wersja benzynowa. W opisie czytamy, że silnik został profesjonalnie naprawiony. Wyjaśniam: 2.0 TSI w tym aucie bierze olej i trzeba go rozkładać, żeby zmienić pierścienie na trwalsze i o lepszej odporności termicznej. Więc jeśli macie do wyboru OLEJAK i NIE OLEJAK, to lepiej wziąć OLEJAK. Zostawmy jednak ten ewenement i skupmy się na ciekawych ofertach za 70-75 tys. zł.

Na przykład znalazłem coś takiego: 2.0 TDI, salon Polska, 167 tys. km przebiegu od 2012 r. Sądzę, że nie ma co wybrzydzać i należy to kupić. Moje podejrzenia zostały potwierdzone przez inne ogłoszenia z tytułem „salon Polska”, ponieważ kliknąłem na kilka z nich i okazały się nieaktualne. Nie zachęcił mnie egzemplarz z 2.0 TSI i LPG. Gaz założono ledwie 5000 km i już auto idzie na sprzedaż. Musiało pójść fantastycznie.

używane audi q5

Niezwykle rzadkim przypadkiem jest używane Audi Q5 z polskiego salonu z silnikiem 3.0 TDI. Cena tego auta, m.in. z powodu akcyzy, była zaporowa w stosunku do wersji 2.0 TDI. Dlatego u nas sprzedawało się prawie wyłącznie 2.0 i tego powinniśmy się trzymać.

Podsumowanie

Trzeba położyć między 65 a 75 tys. zł na Audi Q5 w znośnym stanie. Będzie miało ok. 200 tys. km przebiegu, silnik 2.0 TDI 177 KM i skrzynię S Tronic (DSG) o siedmiu przełożeniach. Auta są dostępne w ogłoszeniach, ale te ładne szybko się sprzedają, a sprowadzony szmelc wisi tygodniami. Czy warto kupić taki wóz dziś? Moim zdaniem warto kupić wszystko, czego nie będziemy się chcieli potem przez dłuższy czas pozbywać. Wraz z kolejnymi umierającymi modelami spalinowymi, spadek wartości takich pojazdów będzie znacznie zahamowany.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać