Przegląd rynku

Przegląd ofert: ćwiczenia z ostentacji do 30 tys. zł

Przegląd rynku 24.06.2019 806 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 24.06.2019

Przegląd ofert: ćwiczenia z ostentacji do 30 tys. zł

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski24.06.2019
806 interakcji Dołącz do dyskusji

W tym poniedziałkowym przeglądzie ofert poszukamy samochodów do 30 tys. zł o jak najbardziej ostentacyjnym wyglądzie, które mają sprawić, że będziesz wyglądać na bogatszego niż jesteś, a przy okazji wzbudzisz respekt wśród sobie podobnych.

Jak reaguje kierowca Matiza, jeśli go poprosić o przeparkowanie, bo parkuje na przejściu dla pieszych albo zastawia kogoś? Pewnie poprawi aparat słuchowy i jak powtórzymy odpowiednio głośno, to przeparkuje. A jak reaguje kierowca BMW M3? Zapowiada, że nas zabije, przy tym tylko co trzecie słowo jest inne niż wulgarne. Samochód kształtuje byt. Dziś ukształtujemy swój byt i staniemy się ostentacyjnymi nowobogackimi cwaniakami, którzy zawsze wepchną się w kolejkę, pojadą prosto pasem do skrętu i zaparkują w samych drzwiach wejściowych, czyli szukamy samochodu, który znacząco podniesie nasz status społeczny. Musimy ograniczyć się do 30 tys. zł, bo mieliśmy 20 tys. zł, ale babcia pożyczyła nam 10 tys. zł.

Audi A8 D3

Prawie każde Audi szepcze „zabiję cię” do innych kierowców, ale A8 D3 już nie szepcze, ono krzyczy. Interesuje nas egzemplarz robiący jak największe wrażenie, więc silnik nie ma znaczenia, liczy się długi rozstaw osi. Dobrze też, żeby był grill single frame, dzięki niemu wrażenie bogactwa jest spotęgowane. Myślę, że warto zainteresować się egzemplarzem pana Marcina wartym 29 900 zł. Niektórzy wprawdzie twierdzą, że silnik 4.0 TDI to kicha i lepiej brać 4.2 TDI, ale tak jak nadmieniałem wcześniej – silnik nie jest naszym największym zmartwieniem. Jeśli jednak diesel naprawdę nam nie podchodzi, pozostaje zainteresować się wersją benzynową, najlepiej 4.2 MPI – taką jak ta – tylko szkoda, że to „autko” ze starym przodem. Znakomicie prezentuje się to A8 z warszawskiego Mokotowa: tylko 345 tys. km przebiegu to żaden wyczyn dla silnika 3.0 TDI, jest czarne i ma duży grill.

Można oczywiście zadawać sobie pytanie, czy poradzimy sobie z eksploatacją tego samochodu. Z jego humorami, skomplikowaną elektryką która ma ileś tam szyn CAN (4 albo 5), z jego niespodziewanym poborem prądu, bo akurat sterownik dostał czkawki, z pneumatycznym zawieszeniem itp. Pod Warszawą znam świetny zakład od A8, który prowadzi pan Damian, w innych miastach już nie, ale bądźmy realistami: nie wszystko musi działać, żeby auto robiło wrażenie. Zatem A8 D3 to doskonały strzał. No i wiecie, aluminium, więc rdza nie wyłazi na zewnątrz.

samochody do 30 000 zł

Audi Q7

Może w to nie uwierzycie, ale da się kupić Q7 za 30 tys. zł. Nie będzie to proste, ale się da. No i nie będzie to najpiękniejszy egzemplarz na świecie, ani taki zupełnie bezusterkowy. Właściwie to będzie do remontu. Ale bez nerwów, nie święci garnki lepią, remont damy radę zrobić z czyjąś pomocą, ważne jest że Q7 ze swoim bardzo wysokim i niewiarygodnie wręcz długim nadwoziem robi ogromne wrażenie – nawet dziś. Siedem miejsc, pod maską idealny 3.0 TDI z automatyczną skrzynią biegów, trochę fantów pasuje z A6 C6 – żyć nie umierać. Znalazłem też czarny egzemplarz za 31 tys. zł do negocjacji – myślę, że można go uwzględnić w tym przeglądzie.

Mam jednak problem, nie wiem czy się ze mną zgodzicie. Moim zdaniem Q7 pierwszej generacji słabo się zestarzało i obecnie wygląda anachronicznie. Owszem, jest wielkie, ma posturę kulturysty i kulturę osobistą bramkarza z klubu nocnego, ale kiedy na nie patrzę, mam wrażenie, jakby miało ze 13 lat. Może to dlatego, że ma już 13 lat.

samochody do 30 000 zł

BMW serii 5 E60

O ile Audi szepcze, ewentualnie krzyczy, o tyle BMW przechodzi do rzeczy. Mam raczej na myśli jego kierowców, gotowych spuścić łomot każdemu, kto przeszkodzi im w ich koncepcji jazdy „będę zawsze pierwszy”. Nie jestem pewien czy „piątka” E60 jest dostatecznie ostentacyjna, ale wychodzi mi, że to najlepszy strzał za te pieniądze. „Siódemka” E65 jest po prostu zbyt dziwna, a X3 jeżdżą już teraz najczęściej stateczni ojcowie rodzin. E60 nadal ma w sobie ten pierwiastek motoryzacyjnego ciosu w mordę. Jeśli ustawimy parametry cenowe dla tego modelu między 25 a 30 tys. zł, możemy przebierać wśród… 730 ofert – to najpopularniejszy przedział cen dla E60. Oczywiście szukamy wyłącznie sedana i musi być czarny, najlepiej z M-pakietem i na dużych felgach.

Właściwie to egzemplarz od pana Tomasza spełnia nasze oczekiwania. Pakiet M jest, sedan w ciemnym kolorze jest, a z zewnątrz nikt nie zauważy, że musisz zmieniać biegi z ręki jak zwierzę, ani że pod maską masz silnik, który występował też w Oplu Omedze. A jeśli jednak mieszanie dźwignią nie wchodzi w grę, to tu jest wariant z automatem, zdjęcia zrobiono aparatem Zorka-5, ale opis jest uczciwy: „jesli ktos szuka auta dla sb to zapraszam”. Fura od pana Mariusza ma jasne wnętrze, co mnie się akurat podoba, jednak jest bardziej eleganckie niż ostentacyjne. A jeśli musimy być nie tylko ostentacyjni, ale i najszybsi, to robotę zrobi ten ośmiocylindrowy egzemplarz E60 o mocy 333 KM.

samochody do 30 000 zł

Ogólnie E60 to chyba najłatwiejszy zakup z tej listy. Jest mnóstwo ofert od klientów prywatnych, głównie właśnie na sedany. Widać, że kupili je kilka lat temu, przebili magiczne 300 tys. km i sprzedają.

Mercedes CLS

Nie jest łatwo o ostentacyjnego Mercedesa za trzy dyszki. Jeszcze trudniej jest o CLS-a za trzy dyszki. Za te pieniądze oferowane są głównie auta importowane z Anglii z kierownicą po prawej stronie albo samochody uszkodzone. Na szczęście jest egzemplarz pana Damiana z pięciolitrowym V8, czarny tak jak powinno być, w bardzo atrakcyjnej cenie. Nie ma za bardzo opisu, ale nie czepiajmy się – wygląda na to, że jest w całości, więc powinno być w porządku. CLS ma w sobie coś ostentacyjnego, na pewno bardziej niż klasa E, choć w całości na niej bazuje. Śmieszne, że E W212 tak dołuje z cenami, a praktycznie identyczne technicznie CLS-y nadal są tak drogie. Widocznie ta różnica w cenie wynika właśnie z tego, że w CLS-ie robimy wrażenie bogacza. A koszty utrzymania rozsądne, bo wszystko oprócz blachy pasuje z klasy E. No tylko to spalanie w 5.0, ale to można zagazować.

samochody do 30 000 zł
źródło: OLX.pl. Autor: Damian

Ford Mustang

Ford Mustang idealnie podkreśla pozycję społeczną, kojarzy się z legendą, szybkością, paleniem laka, wielkimi silnikami i wpadaniem w ludzi podczas wyjeżdżania z cars & coffee. W Mustangu wyglądasz na zamożnego miłośnika agresywnej jazdy, któremu na drodze nie podskoczy nikt. Najlepsze Mustangi to albo te czarne, albo w jaskrawych kolorach. Odpadają wszystkie łagodne białe, srebrne czy beżowe. Znalazłem Mustanga za 29 800 zł w konfiguracji „4.0 V6 + manual”. Ma wprawdzie klimatyzację manualną i trochę gumoplastikowe wnętrze, ale nikt do niego przecież nie zajrzy. Przyciemni się szyby i wułala! Idealnie pasowałyby do niego jakieś duże felgi i parę groźnych naklejek, typu „lewy pas to nie kółko różańcowe” (a czy prawy pas to kółko różańcowe?). Zdaniem sprzedającego to idealna baza na zbudowanie POLICE TRANSFORMERS, przy czym do końca nie jestem pewien jak buduje się transformers – musiałbym zapytać Optimusa Prime. Taki Mustang nie jest może specjalnie szybki, a z tyłu ma sztywny most, ale z drugiej strony wstydu nie robi, bączki kręcić się da, ponad 120 w zabudowanym też poleci, no i na pytanie „czym jeździsz” odpowiadasz „Mustangiem”, popijając whisky z butelki.

samochody do 30 000 zł

Chrysler 300C

Mniej oczywista propozycja, o której wiele osób już zapomniało, a robi ona duże wrażenie swoją długością, średnią felg i małymi szybami. Do tego możemy oczywiście mówić, że dwa litry to może mieć butelka coli, u nas liczy się od 3,5 litra wzwyż. 300C ma wielką zaletę, polegającą na tym, że dzięki małym szybkom z zewnątrz nie widać, jak brzydki jest w środku. Ponad 5 m pozwala zajmować 1,5 miejsca parkingowego. Zużycie paliwa sięgające 20 l/100 km w wersjach V8 też pozwala z wyższością patrzeć na motoryzacyjny plebs, który wsysa zaledwie połowę tego.

Oczywiście 300C bez problemu kupimy za 30 tys. zł lub nieco mniej, ale nie jest łatwo znaleźć za te pieniądze wariant z silnikiem 5.7 HEMI. Jeden taki jest na sprzedaż w Warszawie, jednak nie nazwałbym go super zachęcającym. Można kupić czarne kombi z dieslem, które wygląda całkiem ładnie na zdjęciach, ale nie wiem czy jest dostatecznie ostentacyjne. Sprzedający pisze, że tak duży samochód nie jest mu potrzebny. To tak jak 99% właścicieli dużych samochodów – potrzebują ich wyłącznie do tego, żeby zajmować jak najwięcej miejsca swoim istnieniem i żeby nikt ich nie przeoczył. Najpopularniejsza konfiguracja 300C w ogłoszeniach to srebrny kolor, sedan i silnik V6. Nie jest to samochód bardzo awaryjny, ani szczególnie problematyczny, ale nazwałbym go prymitywnym. Czyli nam pasuje, bo w tym przeglądzie chodzi tylko o wrażenie.

samochody do 30 000 zł

Porsche Cayenne

Tak, można mieć Cayenne za 30 tys. zł. Ponoć z jakichś badań wynika, że Porsche to najbardziej prestiżowa marka w Polsce. Skoro tak, to lepiej nie mogliśmy trafić. Znalazłem czarne Cayenne za 29 900 zł: i co z tego, że to najsłabszy silnik 3.2 V6? I co z tego, że połowę bagażnika zajmuje wielka butla na LPG z napisanym flamastrem słowem „Porsche”? To nic nie szkodzi. Liczy się, że podjeżdżamy Cayenne. To zamyka wszystkim usta, zwłaszcza tym od BMW E60, którzy myślą sobie „ale bogacz, ile on musiał wydać na ten wóz!”.

Bardzo podoba mi się, że gdy mowa o samochodach, które kiedyś były drogie, a dziś są tanie, to sprzedający podkreślają ubogość wersji wyposażenia jako zaletę. „Nie ma pneumatycznego zawieszenia!”, „czego nie ma to się nie zepsuje!” itp. Doskonale znają swoich klientów i wiedzą, że mają oni najzupełniej w niepoważaniu jakieś tam własności jezdne czy inne takie bzdury, kupują ten wóz po to, żeby sąsiedzi dostali skrętu kiszek. Oczywiście jest też szansa, że skrętu kiszek dostanie sam nabywca, kiedy się dowie ile kosztuje serwis Cayenne, ale na pewno w Polsce jest już jakiś warsztat, który naprawia drogie fury tanim sposobem.

samochody do 30 000 zł

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać