Wiadomości

Rząd naprawia problem z nalepkami na szybę. Będą albo nie będą

Wiadomości 02.06.2023 28 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 02.06.2023

Rząd naprawia problem z nalepkami na szybę. Będą albo nie będą

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz02.06.2023
28 interakcji Dołącz do dyskusji

Należy odtrąbić wielki sukces. Być może nie będziemy mieli przedniej szyby całej oblepionej naklejkami. Może, bo nie na pewno.

Powiem Wam, jak przebiega proces stanowienia prawa, choć i tak wiecie, ale powiem. Przyjmuje się jakieś przepisy, mniej lub bardziej udaje się, że się je szeroko konsultuje. Następnie podlegają one olbrzymiej krytyce i od razu się je zmienia, zanim ktokolwiek zdąży je zastosować. Doskonale to widać na przykładzie przedniej szyby naszego samochodu. Może nie będziemy musieli wozić na niej zielonych naklejek.

Naklejki na przedniej szybie

Nie chodzi mi o naklejkę z numerem rejestracyjnym, ten obowiązek już zniesiono. Sprawa dotyczy naklejek, które trzeba będzie naklejać na przednią szybę, by wjechać do stref czystego transportu. To właśnie nie będzie trzeba. Chyba. Może. Szansa jest.

Posługując się Rządowy projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczania niektórych skutków kradzieży tożsamości, która miesza w sobie więcej spraw niż bigos, rząd dał właśnie możliwość zachowania czystej szyby. A było to tak.

Do stref czystego transportu z naklejką

Najpierw wprowadzono możliwość tworzenia stref czystego transportu w miastach. Właściwie to niedokładnie „najpierw”. Na prawdziwe „najpierw” nakazano niektórym gminom ich tworzenie, a dopiero później to zmieniono, dając możliwość, zamiast nakazu. Do stref czystego transportu będą mogły wjeżdżać tylko niektóre pojazdy. Żeby odróżnić dobre pojazdy od złych pojazdów, rząd wymyślił, że dobre pojazdy będą wozić na przedniej szybie odpowiednią nalepkę. Nalepki mają wydawać samorządy gmin, w których wprowadzono SCT.

Pierwszy projekt nalepki był tak ubogi, że właściwie nie miał szans pełnić swojej roli. Zaproponowano więc kolejny szablon nalepki, ten prezentował się lepiej, ale wciąż miał pewne wady. Wzór nie przewidywał miejsca na normę Euro, jaką spełnia auto, a to od niej większość miast myślących o SCT uzależnia możliwość wjazdu.

Z największą krytyką spotkał się nie tyle wzór, a sama konieczność naklejania. Jeśli ktoś przemieszcza się tylko po mieście, w którym mieszka, ten obowiązek jest mało bolesny. A co z tymi, którzy odwiedzają wiele miast? Czy powinni mieć szybę oklejoną nalepkami każdego z nich? Pomijając uciążliwość procesu ubiegania się o nalepki, to wystarczy kilka miast, żeby poważnie ograniczyć widoczność.

lub bez nalepki

Rząd w końcu zauważył, że przez nalepki można czegoś nie zauważyć, co nawet wyraził w uzasadnieniu.

Oznacza to, że pojazd uprawniony do wjazdu do stref czystego transportu np. w różnych gminach może mieć wiele nalepek, co będzie istotnym utrudnieniem dla kierujących, którzy będą musieli kupić w każdej gminie, przez którą przejeżdżają, inną nalepkę. Co więcej, może to zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego – ograniczając widoczność w lewym dolnym rogu przedniej szyby pojazdu.

Udało się im więc dostrzec, że przepisy, które sami zaproponowali nie są doskonałe. Niektóre miasta podały już terminy wprowadzania SCT, więc zmiana przepisów musiała nadejść. Teraz gmina z SCT będzie mogła zidentyfikować kierowcę z dobrym, czystym pojazdem na dwa sposoby:

  1. poprzez obowiązek oznaczenia pojazdów samochodowych nalepką umieszczaną w lewym dolnym rogu przedniej szyby pojazdu lub
  1. za pomocą danych pozyskiwanych z centralnej ewidencji pojazdów, o której mowa w art. 80a ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym;

Nie oznacza to ostatecznego końca nalepek, bo samorządom pozostawiona jest dowolność. Mogą więc zrezygnować z nalepek na szybę, ale nie muszą. Dodatkowo system CEP musi zawierać dane, które gminie są potrzebne.

minister właściwy do spraw informatyzacji, po podaniu numeru rejestracyjnego, udostępni dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów m.in. o normie EURO, rodzaju paliwa, roku produkcji pojazdu, w tym w formie usługi sieciowej. Właściciel pojazdu lub użytkownik nie będzie musiał dodatkowo przedstawiać dowodu rejestracyjnego i dokumentować powyższych danych, jeżeli znajdują się one w Centralnej Ewidencji Pojazdów, co poprawi komfort obywateli. – z uzasadnienia projektu.

Co oznacza, że jeśli danych tam nie będzie, będzie trzeba swą czystość udokumentować. Wyklucza to chyba całkowity automatyzm, bo trudno się spodziewać, że CEP jest zbiorem idealnym. Pechowy delikwent przecież nie będzie legitymował się za każdym wjazdem do strefy. Wyspowiada się w razie potrzeby tylko raz, a potem… zapewne i tak dostanie nalepkę.

Należy jednak docenić ten dokonany przepisami gest. Jest formalna możliwość rezygnacji z nalepek. Teraz wystarczy stworzyć już tylko, z pewnością tani, system monitoringu, który będzie automatycznie kontrolował prawo pojazdów do przebywania w SCT.

Czytaj dalej:

Skoro środkowy pas jest tylko do wyprzedzania, to 3-pasmowe autostrady są zbyteczne

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać