Ciekawostki

Poznajcie Vini, czyli Mini z silnikiem V8. To się dzieje naprawdę

Ciekawostki 17.03.2018 46 interakcji
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 17.03.2018

Poznajcie Vini, czyli Mini z silnikiem V8. To się dzieje naprawdę

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz17.03.2018
46 interakcji Dołącz do dyskusji

To prawdziwe wariactwo, ale czemu mielibyśmy się nim nie zachwycać? Są na świecie szaleńcy, którzy postanowili stworzyć Mini z silnikiem V8. I realizacja tego założenia idzie im całkiem zacnie!

Twoje auto ma za mało mocy? Nie spełnia oczekiwań? Być może to właśnie przyświecało twórcom wynalazku, jakim jest Vini’ the Powerflex V8 Mini.

Na początku było mini

Głową całego przedsięwzięcia jest Eliott Dunmore z EDM Racing.

– Wszystko zaczęło się, gdy David Power z Powerflex przyszedł do mnie pod koniec 2016 roku z pomysłem na projekt. Powiedział mi, że znudził się swoim Porsche 968 i chciał czegoś bardziej rozrywkowego – opowiada Dunmore.

To sprowokowało dość burzliwą dyskusję na temat zalet modelu Mini jako samochodu na tor, a także jego ograniczeń, takich jak silnik i napęd na przednią oś.

– David miał pomysł, żeby zrobić coś nieco bardziej ambitnego, Mini z napędem na tylną oś i mocniejszym silnikiem. Tak w trafiła do mnie buda z serii R53 i zabawa się zaczęła – dodaje Dunmore.

Jakoś się zmieści!

Budujemy Mini z silnikiem V8

Najpierw zamontowano klatkę bezpieczeństwa przy użyciu komponentów z Subaru, aby sprawdzić, ile przestrzeni do zagospodarowania zostanie. Rozważano kilka opcji silnikowych, ale jedna jazda BMW M3 E92 wystarczyła, aby zapadła decyzja – musimy upchnąć w tego miniaka potężny silnik 4.0 V8. Wtedy zabawa będzie najlepsza.

– Sprawienie, by wszystko działało na pewno będzie wyzwaniem. Samo zmieszczenie tam skrzyni Getrag było już dość skomplikowane, a to dopiero początek – tłumaczy Dunmore.

Eliott Dunmore i reszta zespołu EDM Racing pracują nad tym projektem już przez rok. Cała powłoka nadwozia jest już w dużej mierze skończona. Silnik, skrzynia biegów, wał napędowy i dyferencjał zostały już przetestowane i zatwierdzone.

Podwozie też musiało przejść zmiany

Przed mechanikami nadal dużo pracy, z czego najtrudniejszym może się okazać się właściwe połączenie skrzyni z silnikiem ze względu na dostępną ilość miejsca. Na zainstalowanie nadal czekają też  dyferencjał i deska rozdzielcza z włókna węglowego. I dużo innych drobiazgów.

Postępy prac nad budową Vini’ the Powerflex V8 Mini można śledzić na profilu Facebookowym projektu. Trzymamy kciuki za tych szaleńców i czekamy na efekt końcowy. Projekt jest wprawdzie zupełnie szalony, ale i tak nie osiąga poziomu szaleństwa Alfy Romeo 147 z silnikiem i układem napędowym Nissana GT-R R34.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać