Bezpieczeństwo ruchu drogowego / Wiadomości

Piła piwo po potrąceniu 11-letniej dziewczynki. Skołatane nerwy mogą dużo kosztować

Bezpieczeństwo ruchu drogowego / Wiadomości 18.08.2022 17 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 18.08.2022

Piła piwo po potrąceniu 11-letniej dziewczynki. Skołatane nerwy mogą dużo kosztować

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz18.08.2022
17 interakcji Dołącz do dyskusji

Spożywanie alkoholu po wypadku – oto film, który zawiera za i przeciw karaniu za ten czyn. Kobieta potrąciła 11-latkę, a potem napiła się piwa.

Po parlamencie krąży projekt zmian w Kodeksie Karnym. Jedna ze zmian dotyczy spożywania alkoholu po wypadku. Ministerstwo Sprawiedliwości pisało o niej tak:

Czasami kierowcy chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej, tłumaczą się, że pili alkohol po wypadku, ponieważ byli zdenerwowani. W myśl nowych przepisów identyczne sankcje jak nietrzeźwy kierowca będzie ponosił prowadzący pojazd, który pił alkohol po wypadku, a przed zbadaniem przez Policję.

Obecnie nie da się przyjąć, że kierowca był w stanie nietrzeźwości, bądź po spożyciu alkoholu, już w momencie wypadku, jeśli mówił, że napił się po. Panie władzo, ja byłem trzeźwiutki, już nie jestem, bo na skołatane nerwy szybko wytrąbiłem flaszkę. Zmiana przepisów miała sobie poradzić z takim trikiem, ale chwilowo sobie nie poradzi. Projekt zmian przyjął Sejm, ale odrzucił je Senat. Karanie kierowców za spożywanie alkoholu po wypadku może jeszcze powrócić, dlatego warto przyjrzeć się sprawie z Łukowa, gdzie potrącono 11-latkę.

Potrącenie 11-latki w Łukowie

Na filmie z monitoringu udostępnionym przez lubelską policję widać, jak kierująca Audi najpierw przepuszcza rowerzystkę (przepisowo prowadzącą rower) przez przejście dla pieszych, a następnie rusza. Jednocześnie na przejście dla pieszych wchodzi dziewczynka prowadząca hulajnogę. Kierująca Audi zdaje się jej w ogóle nie zauważać, jedzie dalej i potrąca dziewczynkę, do momentu potrącenia nie hamując.

Dziewczynce nic ostatecznie się nie stało, rodzice nawet zwlekali z powiadomieniem policji o zdarzeniu. Kierująca Audi miała pozostawić swoje dane i po kilkudziesięciu sekundach odjechała. 11-latka prowadząc hulajnogę weszła pod jadący pojazd, ale ten i tak powinien ją wcześniej zauważyć i ustąpić pierwszeństwa. Rozważanie, czy dziecko wtargnęło na przejście i pod samochód, nie jest akurat najciekawsze w tej historii. Obie strony mogły zachować się lepiej, ale w końcu dochodzimy do piwa.

Spożycie alkoholu po wypadku

Gdyby nowe przepisy obowiązywały, kierująca Audi miałaby najprawdopodobniej spore kłopoty. Audi kierowała 61-letnia kobieta, która w momencie sprawdzania trzeźwości miała w organizmie ponad pół promila alkoholu. Zmiana w przepisach nakazywałaby przyjąć, że nietrzeźwa była już w momencie potrącenia dziewczynki. Proponowane przepisy mają nakazywać konfiskatę pojazdu, czy orzekanie zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów (zależnie od naruszonych artykułów Kodeksu Karnego) również, jeśli sprawca spożywał alkohol lub środek odurzający w czasie między zdarzeniem a poddaniem go przez uprawniony organ badaniu w celu ustalenia ich zawartości w organizmie. Ma to wyeliminować oszukiwanie, że w momencie wypadku było się trzeźwym. W łukowskiej sprawie jest pewien haczyk.

Kobieta twierdziła, że po powrocie do domu piła piwo, czyli w okresie między zdarzeniem a badaniem. Haczyk polega na tym, że dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o tym zdarzeniu o godzinie 21, a miało ono miejsce dwie godziny wcześniej. Sprawczyni po potrąceniu dziewczynki, i jak twierdzi pozostawieniu swoich danych, wróciła do domu. Dziewczynka nie odniosła poważnych obrażeń, ale sprawczyni mogła się zdenerwować i napić się piwa. Pod nowymi przepisami nie miałoby to znaczenia, byłaby winna potrącenia w stanie nietrzeźwości.

Czy tak rzeczywiście było?

Nie nam oceniać tempo spożywania piwa, ale na pewno nie było to jedno piwo. 61-latka musiała się więc mocno zdenerwować. Jej zachowanie za kierownicą też wydaje się trochę dziwne. Dziewczynka nie patyczkuje się z wkraczaniem na przejście, ale kierująca Audi zdaje się kompletnie jej nie zauważać i na hamulec naciska bardzo późno. 

Zmiany są konieczne

Pewności, czy kobieta powinna być traktowana, jakby potrąciła dziecko będąc nietrzeźwą nie zyskamy już nigdy. Może przy nowych, proponowanych przepisach powstrzymałaby się od spożywania alkoholu po tym zdarzeniu. Tak na wszelki wypadek, gdyby jednak chciała odwiedzić ją policja z alkomatem.

Przepisy nie precyzują, czy sprawca miałby spożywać alkohol tylko w miejscu zdarzenia, czy też byłby traktowany jako nietrzeźwy w momencie wypadku nawet po wyciągnięciu z łóżka jakiś czas po zdarzeniu. Na pewno polski problem z piciem wymaga interwencji.

Gdyby z policyjnych statystyk wyjąć zatrzymania nietrzeźwych kierowców, dramatycznie spadłaby ich liczba i wykrywalność jednocześnie. We wszystkich statystykach z zatrzymań dominują osoby nietrzeźwe i nie zmienia się to od lat. Pokazuje to bezradność państwa wobec problemu wsiadania po alkoholu za kierownicę i społeczny problem z piciem i przyzwalaniem na picie. Przepisy błądzące po parlamencie to desperacja. Już konfiskata pojazdu została opisana tak kulawo. Doprowadzi do tego, że ludzie będą kupować jakiś tani samochód do jeżdżenia po spożyciu alkoholu, taki, którego nie będzie szkoda. Jak widać, przepisy o spożywaniu alkoholu po wypadku też mają sporą lukę. Nie da się zyskać pewności, że 61-latka była nietrzeźwa, gdy potrąciła dziewczynkę, a mogłaby zostać za to ukarana. I tę lukę trzeba dostrzec, nawet jak się nienawidzi pijanych za kierownicą.

 

Zdjęcie główne: lubelska policja

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać