Wiadomości

Porsche powiedziało w końcu „stop”. Nie będzie już produkować aut z silnikami Diesla

Wiadomości 21.02.2018 0 interakcji

Porsche powiedziało w końcu „stop”. Nie będzie już produkować aut z silnikami Diesla

Piotr Barycki
Piotr Barycki21.02.2018
0 interakcji Dołącz do dyskusji

9 lat – tyle dokładnie wytrzymało Porsche z silnikami Diesla, zanim ktoś w Zuffenhausen nie powiedział wreszcie: stop. I to stop oznaczające, że z oferty usunięto wszystkie modele zasilane takimi jednostkami.

Przeglądając aktualną polską ofertę Porsche, nie powinno to zrobić klientom wielkiej różnicy. 718 i 911 z oczywistych powodów nigdy nie były oferowane w wersji na ropę. Nowe Cayenne, pomimo premiery mającej miejsce w zeszłym roku, wciąż nie doczekało się odmiany w dieslu. Wśród 16 wariantów nowej Panamery ani jedna nie była sprzedawana z takim silnikiem.

Jedynym modelem, który w Polsce ucierpiał na tej zmianie, jest najmniejszy SUV Porsche – Macan. Od teraz niedostępny będzie 6-cylindrowy, 258-konny silnik Diesla, oferowany pod nazwą S Diesel. Do wyboru będą jedynie jednostki benzynowe – bazowa, S, GTS, Turbo i Turbo z pakietem Performance.

Zmiana jest globalna, więc wycieczka np. do Niemiec po Panamerę 4S Diesel odpada. Jeśli naprawdę musimy kupić auto z dieslem od Porsche, zostaje nam przeglądanie stanów magazynowych salonów.

Poza tym Porsche skończyło z przyjmowaniem zamówień i produkcją aut z takimi silnikami wszędzie. I być może na dobre.

Diesel? Jaki Diesel?

Niemiecki producent swoją decyzję tłumaczy oficjalnie zmniejszającym się zainteresowaniem samochodami napędzanymi takimi jednostkami. Nie podano niestety oficjalnych, globalnych wyników sprzedaży Macanów na ropę za zeszły rok, ale w przypadku Panamery było to zaledwie 15 proc. Całkowity udział Diesli w sprzedaży Porsche również oscyluje w okolicach tego poziomu.

Dla porównania, benzynowe wersje limuzyny (i kombi) niemieckiej marki stanowiły 35 proc. sprzedaży, natomiast hybrydowe (a dokładnie 4 E-Hybrid) aż 50 proc. Z informacji, które udało nam się uzyskać podczas niedawnej wizyty w fabryce Porsche wynika, że w Europe ta ostatnia wartość jest jeszcze wyższa i sięga nawet 70 proc.

Jest to o tyle ciekawe, że to właśnie w Europie sprzedawana jest większość egzemplarzy Porsche z silnikami Diesla. Na dwóch innych ogromnych rynkach – amerykańskim i chińskim, takie wersje nie znajdowały się już od dawna w ofercie.

Nie zmienia to jednak faktu, że 10-15 proc. sprzedaży to coś, z czego wielkiej korporacji trudno jest zrezygnować ot tak. Tym bardziej, że Porsche nie projektowało, ani nie tworzyło samodzielnie silników diesla do swoich samochodów.

Według serwisu Autocar głównym powodem, przez który zrezygnowano całkowicie z silników wysokoprężnych, mógł być problem ze spełnieniem norm środowiskowych w nowym teście WLTP (zastępującym wysłużony NEDC). Koszty przebudowy lub optymalizacji istniejącej już jednostki prawdopodobnie byłyby zbyt wysokie, żeby opłacało się realizować ten plan. Porsche zdecydowało się więc na rozwiązanie najprostsze – usunięcie z gamy problematycznego silnika.

Nie jest przy tym pewne, czy rezygnacja z Diesli obejmuje wszystkie przyszłe modele. Być może Porsche sięgnie w końcu po którąś z innych, spełniających normy jednostek z grupy VAG.

Kulturowa zmiana po 9 latach.

Niemcy przy okazji sugerują, że spadek zainteresowania silnikami wysokoprężnymi związany jest z kulturową zmianą wśród kupujących, coraz częściej sięgających po samochody elektryczne (które w ofercie Porsche pojawią się dopiero za jakiś czas) oraz hybrydowe (takie ma już dwa – Panamerę 4 E-Hybrid i Turbo S).

Określenie „kulturowa zmiana” brzmi przy tym oczywiście ładnie, ale tłumaczenie, które podano pod koniec 2008 przy okazji wprowadzania do oferty pierwszych diesli brzmiało dużo lepiej i dotyczyło dokładnie tego samego.

Dlaczego Porsche od 2009 miało w swojej ofercie auta z dieslami pod maską? Bo taki rodzaj napędu stał się popularny, dzięki dopłatom ze strony rządów krajów, które wtedy uznały, że diesel to dobro i eko. I taka strategia się opłaciła – na koniec fiskalnego roku 2008 Porsche sprzedawało rocznie niecałe 100 tys. egzemplarzy swoich aut. W 2012 r. było to już ponad 162 tys. sztyk, a w 2015 r. – ponad ćwierć miliona. W 2016 r. – kolejny rekord i prawie 240 tys. sprzedanych samochodów.

Dziś te same rządy, jeden po drugim, uznają, że diesle jednak ok i eko nie są, więc należy z nimi walczyć. Jedną z formą walki z nimi jest dopłata do samochodów elektrycznych i hybrydowych. A skoro kraj może komuś dopłacić do plung-inowego Porsche, to dlaczego z tego nie skorzystać. Chociaż trzeba przyznać – 4 E-Hybrid i hybrydowe Turbo S to po prostu fenomenalne samochody, nawet bez rządowych rabatów.

Aczkolwiek w tym miejscu pojawia się pewien problem. Porsche staje się bowiem jedną z niewielu znaczących marek w portfolio Volkswagena, w której salonach nie uświadczymy żadnego kombi w dieslu. A to już spore niedopatrzenie…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać