Ciekawostki

Wreszcie jakieś prawdziwe amerykańskie malaise: Pontiac Firebird z dieslem 2.5 z BMW

Ciekawostki 28.12.2019 996 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 28.12.2019

Wreszcie jakieś prawdziwe amerykańskie malaise: Pontiac Firebird z dieslem 2.5 z BMW

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski28.12.2019
996 interakcji Dołącz do dyskusji

Nawet niezniszczalne amerykańskie V6 lub V8 może z jakiegoś błahego powodu oddać ducha. Co wtedy? Swap. Najlepiej na diesla. 

Zawsze kiedy opisujemy pojazd tego typu, jak na przykład sławne Mitsubishi 3000GT z 1.9 TDI albo Mazdę RX-8 z dieslem, odzywają się głosy oburzenia – to już lepiej było zezłomować! Ten pojazd stracił sens! Uuu skandal! Hurr durr jak ktoś śmiał przerobić własny pojazd według własnego uznania!!! – i temu podobne szloszki i złostki.

No to patrzcie na to

Oto Pontiac Firebird, ikoniczny amerykański klasyk z najgorszych lat motoryzacji z Detroit – z lat 80., kiedy to Amerykanie nie umieli robić nic poza pojemnością skokową, a i ta słabo im wychodziła. Normy emisji spalin dławiły wielkie silniki, które nie mogąc zakręcić się tak wysoko jak te mniejsze, generowały żenująco niską moc. To z tamtych czasów pochodzą takie genialne silniki jak 3.3 85 KM (Ford) czy 5.0 140 KM (General Motors). Obu tych producentów pobił jednak Chrysler, montując w modelu Cordoba jednostkę 3.6 91 KM, a w topowej odmianie – 5.2 V8 122 KM. Tu gif z klaszczącym Leonardo DiCaprio.

Za żenującymi osiągami doskonale nadążały hamulce i zawieszenie

Też były beznadziejne. Wiem, bo miałem amerykański samochód z 1978 r. Układ kierowniczy jak w Żuku, hamulce podobne, zachowanie przy gwałtownych manewrach – na dzisiejsze standardy katastrofalne. Mam wszelkie powody żeby przypuszczać, że Firebird z 1985 r. jeździł bardzo podobnie, tzn. może nie był szybki, ale za to bardzo dużo palił i może słabo skręcał, ale za to też beznadziejnie hamował.

pontiac firebird olx
Oferta z OLX.pl. Autor: Mikołaj

I na to wjeżdża Firebird z dieslem 2,5 od BMW. Osiągi w sumie takie same jak w najsłabszej wersji benzynowej 2.5 R4 (była taka w Firebirdzie – miała 88 KM, silnik znany jako Iron Duke). Spalanie – zdecydowanie mniejsze. W sumie więc auto zostało ulepszone. Wprawdzie zamiast bulgotać, to klekocze, ale nie ma co się czepiać szczegółów. Poza tym dźwięk takiego sześciocylindrowego diesla nie jest wcale nieprzyjemny, a do tego mamy jeszcze do dyspozycji 115 KM. Stawiam marki niemieckie przeciwko orzechom, że Firebird 2.5 TD jeździ nawet lepiej niż z bazową V-szóstką – ma zdecydowanie większy moment obrotowy, a maksymalną moc osiąga przy niższych obrotach.

pontiac firebird olx
Oferta z OLX.pl. Autor: Mikołaj

Po rozważeniu wad i zalet

Zanim zaczniecie się więc denerwować, że ktoś „zniszczył Firebirda”, weźcie rzecz na zimno: auto pewnie całkiem nieźle jeździ (nie wiadomo tylko, czy wskaźniki działają), kosztuje grosze i wygląda jak prawdziwy amerykański MASL KAR, „KITT” i „Mistrz kierownicy ucieka” w jednym. Szkoda, że mam już tyle samochodów, bo bym go sobie zakle-kle-kle-klepał.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać