Przegląd rynku

Poniedziałkowy przegląd ofert: używane kampery na sprzedaż

Przegląd rynku 22.06.2020 696 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 22.06.2020

Poniedziałkowy przegląd ofert: używane kampery na sprzedaż

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski22.06.2020
696 interakcji Dołącz do dyskusji

Używane kampery na sprzedaż. Muszę tak zacząć ten wpis, żeby dobrze indeksował się w wyszukiwarce. A teraz do rzeczy…

Nie ukrywałem nigdy, że jestem średnim fanem kamperów. Jeździ jak dom, a miejsca jest w nim jak w samochodzie. Po co wozić ze sobą chatę na kołach przy takiej bazie noclegowej jaką oferuje nam Europa? Przejechałem sporo kilometrów po różnych dziwnych państwach i zawsze było gdzie się zdrzemnąć za parę groszy. To tak, jakby chcąc jeść chleb, cały czas wozić ze sobą piec do pieczenia, żarna do ucierania ziaren na mąkę i węgiel do opalania tego pieca, podczas gdy normalni ludzie po prostu kupują chleb w spożywczaku.

Skoro już ustaliliśmy, że kamper to nonsens, chodźmy na zakupy

To idealny moment, ssanie na kampery jest duże, popyt znaczny, mało kto sprzedaje, a jeśli już – to żąda kupę szmalu. Ludzie marzą o kamperze, żeby pojechać nim na wakacje po Polsce, tak jakby w Polsce nie było gdzie spać w podróży – ale już się nie znęcam, tylko zaczynam prezentację ofert. Na początek ważna informacja: kamperów można szukać na dwa sposoby, jeśli ograniczymy się do OLX.pl. Pierwszy to wpisanie słowa „kamper” w kategorii „Samochody”. Sposób nie jest zły, bo wyszukiwanie daje nam listę kamperów do wyboru, ale pomijamy wtedy wszystkich tych, którzy w tytuł wpisali „samochód kempingowy” albo nie wpisali nic poza nazwą producenta i modelu, typu HYMER-COŚTAM.

Drugi sposób to wejście w kategorię „Przyczepy i pojazdy użytkowe/kempingowe”. Mamy tu istne mydło i powidło, skatowane Niewiadówki mieszają się z Burstnerami typu integral wartymi 400 tys. zł. Ale da się wyszukać coś ciekawego, jeśli ktoś jest systematyczny i ma czas oglądać ogłoszenia po kolei, nie zrażając się lekkim chaosem. Zaczynamy więc od sekcji…

Używane kampery do 30 tys. zł

To chyba najczęstszy przedział, bo większość osób kupując kampera nie robi tego na lata, chce sobie pojeździć, a potem do widzenia. I tym sposobem auta tanie dość często zmieniają właścicieli. Skończyły się jednak czasy, gdy mój znajomy Sławek kupił od pewnego Grześka kampera VW LT28 z benzynowym 2.0 za 4000 zł i ten LT dojechał z Warszawy do Czarnkowa bez awarii. Teraz to już nie są tanie rzeczy.

Na przykład ta kaczka z zabudową integralną w stanie kolekcjonerskim za 29 600 zł prezentuje się naprawdę nieźle. Zadziwia mnie to zdjęcie, gdzie na wysokości głów pasażerów foteli znajduje się podłoga przedziału sypialnego, ale może to złudzenie optyczne. Mając na uwadze tę kaczkę-integraczkę, można śmiało przyjąć, że Peugeot J5 za te same pieniądze po prostu nie ma sensu. A co powiecie na integrala na Transicie-turku za jedyne 22 500 zł z nadwoziem Hymera? Wygląda fajnie, jest krótki, dzięki czemu pewnie łatwiej się nim manewruje. I ma silnik benzynowy, a nie klekota. To jest jakieś. Ale nie padło ani słowo na temat tego, ile osób równocześnie może nim jechać. Auto wydaje się być bardzo mało zużyte, niestety mam fobię polegającą na tym, że jeśli nie mam drzwi w szoferce, to się boję że nie będę miał jak z niej uciec w razie czego. Pewnie przesadzam, ale tak już bywa z fobiami.

Niezachęcająco wygląda z zewnątrz Mercedes kaczka z okropnie brudnymi ścianami. Kontrastuje to z ładnym i sensownie urządzonym wnętrzem. Pewnie jakby ktoś zainwestował w mycie, to mógłby nawet żądać wyższej ceny. Dobry kamper na slow life i slow wycieczkę. Obiecująco prezentuje się natomiast Iveco Daily z 1984 r. Zabudowa to chyba samodział, ale nie szkodzi, bo wydaje się mieć sens. Przycisków jest tu więcej niż jakiejś lokomotywie, ciekawe czy właściciel zna zastosowanie ich wszystkich.

Oferta z OLX. Fot. Paweł

Niektórzy wystawiając ogłoszenia z kamperami nie fatygują się by zrobić zdjęcia wnętrza. To ogłoszenia z kategorii „wystawiam auto sąsiada żeby go wkurzyć”.

Ogólnie przy budżecie do 30 tys. zł lepiej kup sobie przyczepę kempingową. Chyba że jesteś świrem, a wtedy kupujesz to, malujesz to w tęczę i ruszasz w Podróż Miłości, uprzednio zakładając bloga, instagrama i kanał na YT. Sponsorzy walą drzwiami i oknami. Hm, to jest jakiś plan…

używane kampery na sprzedaż
Oferta z OLX. Fot. Sebastian

Używane kampery za 30-50 tys. zł

Serio Ducato II ma zegary z Uno? Na to wygląda. Nigdy bym na to nie wpadł.

Lepiej zwróćcie uwagę na to półintegralne Ducato I. Ładne, duże okna w części sypialnej i elegancka, niska zabudowa trafiają w mój gust. Zupełnie nie rozumiem natomiast koncepcji zabudowy kładzionej na pickupie. I co z tego, że mamy terenowe podwozie, skoro pojazd jest ciężki i wywrotny, a wnętrze żenująco ciasne? To próba wsadzenia trójkątnego klocka w kwadratowy otwór.

Zadziwiające, że nawet stare kampery na bazie Ducato I potrafią obecnie kosztować pod 50 tys. zł. Nie znaczy to, że nie są tyle warte, być może rynek je docenia. Są oczywiście wolne i dość głośne, ale też proste i tanie w serwisowaniu, a jeśli zabudowa nie przegniła i nikt jej nie zdemolował, to zapewne też bardzo przyjemne do mieszkania. O ile jesteś fanem wystroju retro. Hardkorowe retro pojawia się w tym Volkswagenie LT. Jest stolik do gry w pokera i łazienka wyłożona kafelkami. Fantastyczne.

Ale moim absolutnym faworytem w tej kategorii jest Karmann-Mercedes MB100D. Podoba mi się w nim wszystko. I rozsądne rozmiary, i spójna stylistycznie zabudowa, i grzybowe wnętrze. Dla takiego kampera mógłbym przeboleć niedogodności związane z turystyką kamperową.

Oferta z Otomoto. Fot. adamscar

Używane kampery za ponad 50 tys. zł

Na początek warto wspomnieć, że w cenie 50-100 tys. zł można trafić na niezłego kampera integralnego, czyli całość jest zabudową, nie ma szoferki i zabudowy osobno. Jakie są zalety „integry” nad zwykłym kamperem to trochę nie wiem, może po prostu ładniej wygląda.

Wśród drogich kamperów skończyła się nieco moda na wielkie zabudowy na pace, teraz wszystko co nie jest kamperem integralnym jest smukłe i dosyć niskie, żeby można było jechać z większą prędkością przy niższym poziomie hałasu. Niestety, nowoczesny kamper tego typu to gwarantowany wydatek ponad 100 tys. zł. A jeśli ma być naprawdę super, to i ponad 200 tys. zł. Ten Tessoro na Transicie szokuje rewelacyjną aranżacją przestrzeni mieszkalnej. Tu jest praktycznie wszystko, o czym można sobie zamarzyć, i wcale nie było do tego potrzeba zabudowy wielkości hotelu Czarny Kot w Warszawie. Podobnie atrakcyjnie prezentuje się taki Master za 140 kawałków, a ten pachnący nowością Hymer ma królewską sypialnię w tylnej części, w niczym nie ustępującą normalnemu pokojowi hotelowemu.

No dobra, ale wciąż jest tanio. Co to jakieś 240 tys. zł? Trzeba uderzyć w grubsze tematy. Co powiecie na 370 tys. zł za integralnego Dethleffsa na bazie Citroena? Ja powiem: chyba żart, że w furze za 370 000 zł ktoś wyrwał radio i zostawił dziurę. A gdyby chcieć położyć na stół ponad 400 tys. zł? Nie ma problemu, oto Dethleffs na Mercedesie. Mocny atut – automatyczna skrzynia biegów i naprawdę znakomita zabudowa z wielopoziomowym łóżkiem.

Oferta od firmy Wadowscy-Campery

Idźmy jeszcze wyżej – jednym z najdroższych kamperów na OLX jest wart pół miliona Dethleffs Pulse na bazie Ducato z nowoczesną, opływową zabudową. Czy jest wart te pół bańki? Wybaczcie, ale nie widzę większej przewagi nad Hymerem za połowę tej forsy. I nie ma królewskiej sypialni. Nie przekonał mnie. Zwłaszcza jak pomyślę, ile razy mógłbym objechać świat za pół miliona. Wolałbym już takiego małego kamperka za 213 tys. zł – ma właściwie wszystko, a stres związany z manewrowaniem jest o wiele mniejszy.

Jednym z bardziej szokujących kamperów za kupę forsy był dla mnie amerykański Winnebago na Ducato (czyli RAM-ie) z benzynowym 3.6 V6 i wysuwanym elementem zabudowy, który powiększa przestrzeń mieszkalną. Zapewne jest to obsługiwane elektrycznie. Gruby lans, że wjeżdżasz na kemping i możesz jednym ruchem sobie powiększyć. To marzenie wielu osób. Niewiele mniej zdziwiło mnie wycenione na 360 tys. zł Iveco Daily 4×4. Rozumiem ten zamysł, ale nie zgadzam się z nim. Jeśli chcesz dojść tam, gdzie nie ma już drogi, to weź plecak i kijki do nordic walking i tam idź. Albo pojedź na rowerze. Ale nie rozjeżdżaj natury ciężkim Ivekiem z pierdzącym diesle, które po asfalcie zapewne jedzie beznadziejnie.

Ostatecznie moim typem w tej kategorii zostaje Ford F450. Amerykańska „wysuwka”, dopasione wnętrze z kaflami i konieczność posiadania kategorii C wznoszą go na promieniste szczyty wspaniałości przemieszanej z nonsensem. Nie podano pojemności silnika, ale obstawiam, że siedzi tam jakiś diesel typu 6.6 albo 7.3.

Forda sprzedaje pan Mariusz.

Kampervany

To osobna kategoria, moja ulubiona – nie ma tej ohydnej, niekształtnej zabudowy zewnętrznej z płyt czy tworzywa sztucznego. Cały kamper jest zabudowany na normalnej skrzyni ładunkowej typowego busa. Czysto, elegancko, bez wymyślania. Oczywiście traci się szerokość, ale przy dobrze obmyślonej zabudowie nie jest to problem. Przez dobrze obmyśloną zabudowę rozumiem taką, jak w tym Sprinterze. Jest stolik, kuchnia, łazienka, duże łóżko i mniejsze łóżko dla dziecka. Wszystko się zmieściło, czyli można. Nieźle wygląda też zabudowa w tym Oplu, ale brak okien w części bocznej jest dla mnie dyskwalifikujący. Spory mind-twist wywołał u mnie ten Volkswagen – nie dość że jest potwornie długi, to jeszcze ma drzwi przesuwne z obu stron (w busie-blaszaku!), a mimo wielkiej zabudowy zmieści tylko dwie osoby. Odważnie. Ogólnie wśród kampervanów nie brakuje zabudów-samodziałów.

Gdy cena za kampervana zaczyna obijać się o wartość sześciocyfrową, możemy cieszyć się takim wypasem jak ten Peugeot. Mamy tu całą kolekcję AGD, ale nie ma niestety łóżka sufitowego, przez co nawet eleganckie wykończenie detali nie ratuje sytuacji. Dołóżmy jeszcze 30 tys. zł i mamy wielkiego kampervana z mocarnym dieslem 3.0 HDi (4-cylindrowym). Tym zapewne można jechać 130 km/h bez większego bólu. Ceny za kampervany idą jeszcze wyżej, gdzie pojawiają się już np. panele słoneczne na dachu, a za 220 000 zł mamy nówkę sztukę wypełnioną kłirks & ficzurs. Ale jest problem, jak kupuję vana za 220 tys. zł, to naprawdę nie mam ochoty zmieniać w nim biegów z ręki jak zwierzę.

Najdroższym kampervanem jakiego znalazłem jest Globe Traveller za 352 tys. zł. Nie ma to żadnego sensu, przykro mi – choć jest ładny, przyznam.

Grupa-Elcamp. Oferta z Otomoto.

Na drugim biegunie mamy kampery dla wędkarzy, wyglądające jak pakamera ekipy budowlanej. Sory, ale to mnie nie przekonuje do wydania 26 500 zł. Skoro już zjechaliśmy do poziomu pakamery, to za jedyne 17 000 zł można odjechać eltekiem z festiwalem linoleum na podłodze. Wygląda okropnie, tzn. okropnie zachęcająco. Zbyt wiele sensu nie znalazłem w tym Transicie, poza ładną kolorystyką wydaje mi się absurdalny. Zadziwiająco pozytywnie zareagowałem natomiast na Ducato jedynkę kampervana w longu, cena 14 900 zł wydaje mi się rozsądna. Auto pewnie szybko się sprzeda.

Tym sposobem zeszliśmy z cenami kampervanów do poziomu czterocyfrowego. Można za to kupić Sprintera, dość udręczonego, wyglądającego jakby ktoś po prostu rzucił łóżko na pakę. Jest jednak jeden pojazd, jeszcze tańszy, który powoduje, że mam ochotę rzucać wszystko na ziemię (najbardziej mózg) i pędzić go kupić, choć nie jestem Rumunem. To kamper na bazie Rocara-TV, czyli Tudora Vladimirescu. Byłem kiedyś oglądać takiego rumuńskiego busa, nie kupiłem go bo po moim przybyciu cena wzrosła – nie znaczy to jednak, że odkochałem się w Rocarze-TV.

I teraz oto znów jest, kolejny egzemplarz na sprzedaż w Polsce, być może to już ostatni: Rocar-TV przerobiony na kampera. Zabudowa woła o pomstę do nieba, nie ma oryginalnej deski rozdzielczej, a ta ogromna bulwa pośrodku kryje 3,6-litrowego diesla od Avii. Oczywiście ten van ma napęd na 4 koła, co było jego głównym wyróżnikiem w latach swej świetności. Auto wydaje się być dobrze utrzymane, wspomniane przeróbki niewiele tu psują, bo oryginalna deska rozdzielcza i tak była obrzydliwa, a cena 7000 zł to prawdziwa okazja. Niech ktoś coś zrobi, bo jak ja tam zaraz pojadę… wiem, wtedy cena wzrośnie do 10 tys. zł. Dlatego pozostało mi tylko napisać wiersz.

Fot. Ignacy.

Już na okulara 
wkurzała się stara
po co jeżdżę tym złomem
jak kupię Rocara
dosięgnie mnie kara
kamper będzie mym domem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać