Przegląd rynku

Poniedziałkowy przegląd ofert: AMG po taniości

Przegląd rynku 15.11.2021 627 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 15.11.2021

Poniedziałkowy przegląd ofert: AMG po taniości

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski15.11.2021
627 interakcji Dołącz do dyskusji

Nie powiem, czasem przeszkadza mi, że jestem najwolniejszy na drodze. Żadne BMW ani Audi nie wchodzą w grę jako rozwiązanie tego problemu. Mercedes, to co innego. A jaki jest szybki Mercedes? Taki z literami AMG.

Nie wiem po co mi szybki samochód, ale wiem że denerwująca bywa niemożność szybkiego przyspieszenia. Zwłaszcza, jak na ogonie siedzi mi rozpędzona do 300 km/h Skoda Octavia. Wprawdzie nie rozumiem dlaczego nie mogę wyprzedzać ze swoją prędkością, tylko muszę dostosowywać się do cudzej, ale widocznie tak jest skonstruowany świat. W związku z tym postanowiłem przejrzeć szybkie samochody. BMW? Nie ma mowy. Audi? Po moim trupie. Lexusy? Drogie części. Wynalazki marek niepremium? No w ostateczności. Ale jednak trzy literki AMG gwarantują łatwą odsprzedaż w razie, gdyby szybki Mercedes znudził mi się po dwóch naciśnięciach gazu i uznałbym, że wolę jednak graty, którymi nie można nawet złamać przepisów na autostradzie. Wpisałem więc A, potem M i w końcu G w wyszukiwarkę na OLX, a potem zrobiłem OMG i WTF. Zapraszam na PPO (poniedziałkowy przegląd ofert).

Najtańsze AMG w ogłoszeniach

Problem polega na tym, że bardzo dużo samochodów jest opisanych jako AMG, ale z produktami marki z Affalterbach nie ma nic wspólnego. Na przykład klasa A z oznaczeniem 210 (2,1 l, 140 KM) to nie jest żadne AMG. Sprzedający leci w kulki. Czemu nie napisał AMG BRABUS V12 TURBO? Wszystkie te określenia byłyby w równym stopniu prawdziwe. Podkreśla to jednak tylko jak duże zainteresowanie budzą te trzy literki. Tak samo w trąbę przycina pani Paulina. Dlatego prawdziwe najtańsze AMG to W203 kombi w wersji C32. To był bardzo fajny silnik: 3.2 V6 z kompresorem, 354 KM. Potem się zacierał, tłoki stawały dęba w cylindrach, gięły się korbowody… no dokładnie tak jak w tym ogłoszeniu. Jest to szmelc totalny za jedyne 9900 zł.

mercedes amg olx

Dlatego prawdziwym najtańszym AMG na OLX jest ML55 AMG za 14 000 zł. Silnik czasem sam z siebie wejdzie na wyższe obroty, pewnie przepływka do wymiany – zachęca sprzedający. Chciałbym poznać prawdziwą diagnozę mechanika, która sprawiła, że auto trafia na sprzedaż za takie grosze. Przepływka do wymiany, ale śruba mocująca nie chce się odkręcić, więc trzeba wymienić cały silnik.

Bardzo ciekawym i niedocenionym modelem AMG jest W203 C30 CDI. To pięciocylindrowy diesel z common rail o mocy 231 KM, rozwinięcie silnika OM612, czyli pancernego 2.7 CDI. Świetne auto w długie trasy. Egzemplarz z ogłoszenia wymaga poprawek lakierniczych. Jeszcze bardziej wymaga poprawki tego koślawo złożonego przodu po dzwonie z prawej strony. Nieważne, i tak mi się podoba!

mercedes amg olx

Śmieszną cenę, tj. poniżej 20 tys. zł, ma też ten Mercedes C43 AMG serii W202. Brak opisu skłania mnie jednak do uznania, że jest on terminalnie skorodowany. Fascynuje mnie cena za ten wóz. Przecież tu się niewiele da wyciągnąć.

Temat tanich AMG kończy się na tym dość brzydkim C30 CDI, i na tym równie brzydkim S55 AMG. Sprzedający trochę popłynął, wrzucając skan dowodu rejestracyjnego z pełnymi danymi właściciela. Po co?

AMG za 20-35 tys. zł

Nic wspólnego z AMG nie ma klasa B 200 Turbo, sprzedającego dopisujemy więc do listy „lubi zmyślać w opisach” i idziemy dalej. Nadal jednak jest bardziej wiarygodny niż ktoś, kto opisuje W220 z 3,2-litrowym dieslem jako „S320 AMG” i jeszcze podkreśla to w opisie nazywając ten wóz „ciężko dostępną wersją”. AMG w W220 ma inne zegary, to tak na marginesie. Podsumowywując (tak napisał sprzedawca), panie Patryku, a w sprawie przebiegu też Pan tak konfabuluje?

Dobrze, wystarczy tej patologii. Kłamstwa w opisach rzekomych AMG są tak powszechne, że szkoda je nawet ujawniać. Obejrzyjmy jakieś prawdziwe AMG. Pojawia się nam znowu ML W163, nadal nie jest to samochód wart zakupu. Pojawiają się też nieco lepsze W203, głównie w odmianie C32. To naprawdę tanie 354 KM. Lekko przeraża mnie auto, w którym ktoś założył gaz i zaraz je sprzedaje. Musi świetnie latać na tym gazie. Za 26 500 zł pojawia się pierwsza oferta warta rozważenia: C32 AMG kombi w budzie W203 z wiarygodnym opisem. Wiecie, że to ma 5,2 do setki? Tak, one mają zżarte nadkola, ale to nie szkodzi. Lżejsze będą nawet szybsze. Żarcik, 354 KM za ten hajs to jest okazja roku.

Wszystko jednak mi mięknie, kiedy wreszcie wjeżdżają okulary, czyli W210 AMG z 5,5-litrowym V8. Koni ma tyle samo co C32, ale co V8, to V8. Najtańszy kosztuje 29 tys. zł i jest do poprawek tego i owego. Robimy przerywnik na dziwność w postaci klasy C Coupe C30 CDI AMG – czy mogę nie – i wracamy do W210. Cena absolutnie nie podlega – zarzeka się sprzedający, który wie co ma. Zgodziłbym się z nim, ale na zdjęciach praktycznie nic nie widać. Są zrobione tak, żeby nie pokazywały samochodu. Jak do tego doszło, nie wiem. Nieważne, i tak mam swojego faworyta: E55 AMG kombi. Nie wysiadałbym z niego.

AMG za 35-50 tys. zł

Najwyższa kategoria cenowa, bo w końcu to przegląd AMG po taniości. Nie przekonał mnie ten egzemplarz. Brzydki przód, opis może być, pan sprzedaje z powodu kosztów paliwa lub zamieni na trzylitrowe BMW biturbo. To ma sens. I tak nie jest tak śmiesznie jak w przypadku tego kombi, gdzie sprzedający twierdzi, że sam zbudował silnik 3.7 o mocy 400 KM. Inżynierowie z AMG pewnie do niego dzwonią i pytają jak on to zrobił. Mój ulubiony fragment opisu to „auto nie ma wiele wspulnego z c klasą”. Tego właśnie się obawiam.

40 tys. zł kosztuje bardzo średnie wizualnie W202 C43 AMG, ale za to na żółtych blachach. Nie bucham entuzjazmem. Tyle samo kosztuje AMG z LPG – idealne połączenie – w budzie sedana W210. Sprzedający milczy o rdzy. I to już koniec ofert AMG do 50 tys. zł. Nic więcej nie ma, mimo setek ogłoszeń z „AMG” w tytule. 95% z nich to lipa. „AMG” zdaniem sprzedających oznacza: ma pakiet AMG, ma felgi AMG, stał kiedyś koło AMG, widziałem AMG kiedy pisałem to ogłoszenie, pies mojej ciotki odsikał się kiedyś na AMG, AMG też ma cztery koła, więc to jest AMG. Ewentualnie nie oznacza nic. Budżet do 50 tys. zł pozwala tylko polować na okazję albo kupić AMG-grata. Ale to w sumie moje ulubione hobby.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać