Felietony

Mój Polonez Truck Bella trafił na aukcję charytatywną. To najlepsze pożegnanie dla tego auta

Felietony 19.06.2020 1331 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 19.06.2020

Mój Polonez Truck Bella trafił na aukcję charytatywną. To najlepsze pożegnanie dla tego auta

Michał Koziar
Michał Koziar19.06.2020
1331 interakcji Dołącz do dyskusji

Czarny Polonez Truck Bella pobyt w moich rękach zaczął od pomagania – kupiłem go z myślą o rajdzie charytatywnym Złombol. Chcę by jego historia u mnie zakończyła się podobnie. Wystawiłem go na aukcję charytatywną.

Zakup karawanu na czarnych blachach był przypadkiem. Razem z ekipą kilku najbliższych kolegów szukaliśmy auta na Złombol 2017. Chcieliśmy kupić coś w miarę dużego żeby nie kisić się w środku razem z bagażami, tak jak w Caro jadąc na Sycylię w 2016 r. Pewnego dnia Bartek, jeden z członków ekipy, podesłał mi link z ładnym Polonezem karawanem. Już następnego dnia byliśmy na miejscu, a tydzień później wracaliśmy na kołach z Raciąża do Warszawy. Bella oczywiście zepsuła się tuż po tym, jak zostawiliśmy narzędzia w garażu i ruszyliśmy w stronę Ursynowa. Miała mocne wejście, z awarią sprzęgła, holowaniem Mercedesem W124 i zablokowanymi hamulcami chłodzonymi śniegiem. Potem było tylko lepiej.

polonez truck bella

Ten Polonez Truck Bella to dziesiątki wspomnień i historii.

Dlaczego przypominam jakieś historyjki z przeszłości, skoro wpis miał być o wystawieniu auta na aukcję charytatywną? Ten sentyment to jedna z przyczyn, by nie sprzedawać tego Poloneza w zwykły sposób. Przez kilka miesięcy we czterech przygotowywaliśmy go, by dojechał do Hiszpanii. Stał się dla nas jak ukochany pies, którego sami wychowaliśmy. Może i taki bez łapki, w końcu to tylko Polonez Truck, ale jednak związaliśmy się z nim. Kiedy myślałem o tym, że mam go ot tak, zwyczajnie sprzedać, to nie czułem się z tym dobrze. Dziwnie by było tak po prostu wziąć za niego te kilka tysięcy i zamknąć rozdział.

Dlatego ponownie zabrałem go już nie na Złombol, tylko na samodzielną wyprawę przez Bałkany na Sycylię. Miało to jedną wadę – jeszcze więcej wspomnień związanych z autem. Ogólnie na podstawie samych historii z tą furą mógłbym napisać książkę, którą być może ktoś by nawet przeczytał. Ileż to było akcji. Dokładanie ręcznego wiatraka chłodnicy na kempingu pod Paryżem z użyciem przedłużacza ogrodowego. Impreza na mecie w Hiszpanii, na plaży nad Atlantykiem. Francuzi witający nas na kempingu zimnymi piwami. Walka z temperaturą silnika na podjazdach w Pirenejach czy gdzieś w Czarnogórze. Przypadkowe odnalezienie w Bośni wrastającego Poloneza i pozyskanie z niego lampy w miejsce rozbitej godzinę wcześniej. Dni spędzone na składaniu tej samej części cztery razy, bo ciągle coś było nie tak. Mógłbym długo opowiadać.

polonez truck bella

Niestety, po wyprawie w 2018 r. już bardzo rzadko jeździłem Bellą. Pomimo bardzo niskiego przebiegu (niecałe 50 tys. km) i nikłego zużycia, dawała o sobie znać wada fabryczna jednej z krzywek wałka rozrządu. Nie chciałem dobić silnika dalszą eksploatacją w takim stanie, po prostu było mi go szkoda. Poza tym zwyczajnie nie miałem gdzie i po co jeździć tym autem.

Pora się rozstać.

W ten sposób mój Polonez Truck Bella trwał w takim zawieszeniu – stał w garażu, sporadycznie wyprowadzałem go na spacer, ale jednocześnie nie decydowałem się na sprzedaż. Była to dość bezsensowna sytuacja, po co trzymać auto, którym nie ma się czasu i chęci jeździć? Widocznie potrzebowałem czasu na pożegnanie i nie mogłem się przemóc, by ot tak wystawić go na OLX-ie. Wreszcie wpadłem na pomysł. Skoro jego historia u mnie zaczęła się od rajdu charytatywnego, to niech zakończy się podobnie. Postanowiłem, że sprzedam Bellę w ramach licytacji, a wszystkie pieniądze przekażę na cel charytatywny. Konkretniej na małą Marikę, która walczy z SMA1 i potrzebuje drogiego sprzętu rehabilitacyjnego.

Nie chodzi tu o jakieś bohaterstwo. Po prostu wiedząc, że czynię coś dobrego, łatwiej będzie mi się rozstać z autem, a forma licytacji sprawia, że nie muszę wyceniać wspomnień. Mam nadzieję, że auto trafi w dobre ręce, a jego sprzedaż pozwoli zebrać jak najwięcej pieniędzy dla małej Mariki.

Polonez Truck Bella – cóż to takiego?

Na koniec kilka słów o przedmiocie aukcji. Truck Bella to jedna z ciekawszych modyfikacji Poloneza, która swego czasu zajęła u nas wysokie miejsce na liście najgorszych przeróbek. Mój egzemplarz to wczesna wersja z 1994 r., czyli samego początku produkcji takich karawanów. Dokładnie w tym samym roku przedsiębiorstwo Bella we współpracy z OBRSO wprowadziło do oferty zabudowy pogrzebowe. Fascynujące jest to jak je wykonywano – otóż z Nysy przyjeżdżał gotowy Truck w losowym kolorze, który był jedynie przemalowywany po partyzancku na czarno, już po zamontowaniu zabudowy. Ciekawe było też jej wykończenie – lampy z Cinquecento i klapa w formie prostej szyby z ramką mają niezwykły urok. Urok polskiej motoryzacji z dykty. Cóż, historii nie zmienimy, a zachowana w oryginale Bella jest jej świadkiem. W późniejszych egzemplarzach tył karawanu przerobiono na nieco bardziej cywilizowany i zakładano pełną klapę oraz światła z Poloneza Atu.

Ten konkretny egzemplarz był „samochodem reprezentacyjnym” pewnego zakładu pogrzebowego w Raciążu, dzięki czemu zachował się w świetnym stanie blacharskim, zwłaszcza jak na użytkową wersję Poloneza. Wnętrze także należało do zadbanych i zupełnie niepodartych. Niestety, nieco gorzej było z mechaniką. Hamulce i elementy gumowe źle zniosły długi postój, a sprzęgło było spalone od jazdy na półsprzęgle w korowodach pogrzebowych. Wszystkie te problemy usunęliśmy przed wyprawą do Hiszpanii w 2017 r. Niestety, jak przystało na produkt FSO, ten Polonez też ma swoje wady wrodzone. Jedna to most wyjący w okolicach 80 km/h, druga to źle utwardzona krzywka na wałku rozrządu, powodująca nierówną pracę silnika. Ot, urok polskiego auta, jeśli sam go sobie nie poskładasz, to coś na pewno będzie źle. Zwłaszcza w aucie, które rzadko jeździło, więc nie załapało się na naprawy gwarancyjne.

Zresztą, po co mam was tutaj zanudzać detalami technicznymi, dokładne informacja o stanie znajdziecie w samej aukcji. Postarałem się opisać wszystko najuczciwiej jak się dało (czyli zupełnie niezgodnie z polską sztuką tworzenia ogłoszeń).

polonez truck bella

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać