Relacje

Polestar 1 sprawia, że ludzie ustawiają się w kolejce

Relacje 07.03.2018 111 interakcji

Polestar 1 sprawia, że ludzie ustawiają się w kolejce

Piotr Barycki
Piotr Barycki07.03.2018
111 interakcji Dołącz do dyskusji

Piękne, potężne, agresywne coupe. Z jakim krajem powinien się kojarzyć taki samochód? Od teraz ze Szwecją.

A z jaką marką? Oczywiście z Polestarem, który po raz pierwszy publicznie zaprezentował swój model 1. I przy okazji sam zadebiutował jako osobny producent.

Niestety już na starcie mamy złe wieści. Do tej pory zainteresowanie samochodem Polestar 1 wyraziło 6 tys. klientów. Z jednej strony nie tak wiele, ale z drugiej – dotychczasowy plan zakładał produkcję około 500 egzemplarzy rocznie.

Jeśli więc Polestar nie zwiększy swoich maksymalnych mocy przerobowych, lepiej ustawić się w kolejce dość szybko. I przygotować około 10 tys. zł na opłatę rezerwacyjną – tyle bowiem trzeba zapłacić, żeby znaleźć się na liście oczekujących. Zapisy przyjmowane są od 13 marca tego roku.

Dobra wiadomość jest natomiast taka, że Polska znalazła się na liście krajów, w których Polestara 1 można zamówić. W sumie model 1 będzie można potencjalnie spotkać na drogach m.in. Stanów Zjednoczonych, Szwecji, Niemiec, Norwegii, Holandii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Finlandii, Francji, Austrii, Włoch, Danii, Portugalii i Kanady.

I trzymam kciuki za to, żeby choć kilka modeli trafiło do Polski. Polestar 1 z całą pewnością nieco urozmaici nasz motoryzacyjny krajobraz.

A co właściwie ciekawego ma ten Polestar 1?

Po pierwsze – 600 KM i 1000 Nm. Do tego jest hybrydą typu plug-in o zasięgu czysto elektrycznym na poziomie aż 150 km – jak na razie nie może się z nim równać żadna inna hybryda.

Po drugie – mimo że Polestar przez lata związany był z Volvo, a 1-ka bazuje w dużej mierze na rozwiązaniach Szwedów, z zewnątrz i w środku nie nosi żadnych oznaczeń Volvo.

Wszędzie, gdzie tylko się da, umieszczono logo Polestara. Czasem nawet w niezbyt oczywistych miejscach.

W tych bardziej oczywistych oczywiście też:

I jeszcze tutaj:

I tutaj, żeby nie było wątpliwości:

Powód trzeci jest jednak najważniejszy.

Polestar 1 to po prostu zjawiskowo piękne auto. Już S90 w R-Design wyglądało zjawiskowo, ale uformowanie z tej bryły prawdziwego, dwudrzwiowego coupe było strzałem w dziesiątkę.

Co najciekawsze, pozornie nie-sportowe zazwyczaj wnętrze nowych Volvo tutaj – po drobnych poprawkach – sprawdziło się świetnie.

Nisko osadzone fotele zachowują (przynajmniej na pierwszy siad) ten sam komfort, który oferują w w modelach Volvo. Wysoki tunel oddziela kierowcę od ewentualnych pozostałych pasażerów.

A żółte pasy bezpieczeństwa i bezramkowe szyby – ach!

Owszem, może matowe, szare drewno nie do końca pasuje do samochodu sportowego, ale to przyjemna odskocznia od nadużywanego przez wielu producentów karbonu.

Gdybym jednak mógł coś zmienić, to zaproponowałbym… usunięcie tylnych foteli. Po pierwsze nie jestem pewien, kto w ogóle miałby się tam zmieścić, jeśli kierowca odsunie swój fotel.

Być może taki zabieg pozwoliłby też nieco wygładzić dość specyficznie spływającą ku tyłowi linię dachu.

Choć kto wie? Może to celowy zabieg stylistyczny ze strony Polestara?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać