Ciekawostki

Pytanie na niedzielę: jak ma na imię twój samochód?

Ciekawostki 21.03.2021 180 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 21.03.2021

Pytanie na niedzielę: jak ma na imię twój samochód?

Adam Majcherek
Adam Majcherek21.03.2021
180 interakcji Dołącz do dyskusji

Każdy, kto lubi swoje auto, jakoś je nazywa. I to niekoniecznie jak Barycki, który na swoją Alfę mówi najczęściej „o nie, znowu?”

Pierwszym samochodem, jaki w życiu kupiłem, był Opel Vectra A. Niektórzy w redakcji do dziś nie mogą mi tego wybaczyć. Pamiętam ją dobrze, złoty hatchback z silnikiem 1.8 8V. Żona gościa, od którego kupowałem ten wóz prosiła, bym „zadbał o ich Viki”. W życiu nie przyszło mi do głowy by tak nazwać Opla. Miałem go przez 6 lat. I na zawsze pozostał Viki.

Samochód to tylko maszyna, nie żyje, nie ma uczuć, osobowości. Podobnie jak telefon, laptop, czy rower. I o ile nie znam nikogo, kto nadałby imię swojemu smartfonowi, o tyle wielu znajomych dało zwraca się do swoich samochodów po imieniu. Od oczywistych, jak Betka, Hania, Madzia, czy Renia, przez Czarnulę, po jakąś Ślicznotkę, czy inne, bardziej lub mniej intymne/wyjątkowe/infantylne – jak zwał, tak zwał.

I tu nie ma się czego wstydzić. Mimo że to martwe przedmioty, niektórzy nawiązują z nimi emocjonalną więź. Auta zawożą nas co rano do pracy, grzeją w zimne dni, niektóre dostarczają adrenaliny. Są tacy, którzy swoim samochodom zawdzięczają życie, bo dzięki nim wyszli cało z wypadków. W nagrodę tankujemy im 98, wymieniamy wcześniej olej, oklejamy folią ochronną, zakładamy akcesoryjne felgi – by cieszyły oko.

Nie są istotami żywymi, ale potrafią mieć swoje humory. Jak zrobiłem prawko, tata kupił Accorda z 1982 r. Jeździłem nim zimą do liceum. Ten samochód mnie nie lubił. Nigdy nie wiedziałem czy odpali, lubił gasnąć np. stojąc na światłach. W rękach mojego ojca zawsze chodził jak pszczółka. Tata nigdy nie nadał żadnemu samochodowi imienia, ale często używał takich zdrobniałych porównań.

Ja zawsze jakoś nazywałem swoje auta. Czerwony Civic to Fredka. Ale tu nie ma wielkiej filozofii –  to model o oznaczeniu kodowym FK7 i jest czerwony. A szare MC2 to Babcia. Mam dwie Hondy Civic i tak mi jakoś przyjemniej nazywać je w ten sposób, a nie per Stara i Nowa. A Wy jak i czemu akurat tak nazwaliście swoje auta? A może jednak uważacie, że to obciach?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać