Wiadomości

Znamy strategię Skody. Jest tak samo dobra jak strategia piłkarzy reprezentacji

Wiadomości 24.06.2021 345 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 24.06.2021

Znamy strategię Skody. Jest tak samo dobra jak strategia piłkarzy reprezentacji

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski24.06.2021
345 interakcji Dołącz do dyskusji

Skoda przedstawiła swoją strategię na najbliższe lata. Takie strategie zawsze przypominają mi plany w wykonaniu piłkarzy.

Jakie macie plany na nadchodzący mecz – pyta dziennikarz sportowy, na co piłkarz odpowiada szczerze: chcemy wygrać ten mecz, strzelając więcej goli niż przeciwnik. Jest to fantastyczna strategia, która sprawdza się za każdym razem, przynajmniej jednej z drużyn. No chyba, że jest remis.

Oto plany Skody na lata 2021-2030

Po pierwsze, Skoda chce sprzedawać więcej samochodów niż do tej pory. To dobrze, że nie chce sprzedawać ich mniej, to by było niepokojące. Skoda chce być w Top 5 w Europie jeśli chodzi o segment aut popularnych. W Polsce dobrze jej idzie, chociaż zadziwia mnie, jak łatwo oddała pierwsze miejsce Toyocie.

Niestety nie jest planowany następca modelu MBX.

Skoda chce zaprezentować trzy nowe modele elektryczne. Na przykład elektryczną Fabię, elektryczną Scalę i elektrycznego Superba. Albo coś. W każdym razie do 2030 r. będą tylko trzy nowe auta elektryczne. Trochę szok w porównaniu do producentów premium, którzy prześcigają się w podawaniu absurdalnych liczb dotyczących premier nowych modeli elektrycznych. Audi mówi, że wypuści ich dwadzieścia. Na to BMW: to my wypuścimy trzydzieści. I wtedy wpada Mercedes: pozdro przegrywy, my odpalimy SIEDEMDZIESIĄT modeli na prund, z czego sześć w samym tylko przyszłym roku.

Nowa Felicia Fun raczej nie znajduje się w planach.

W 2030 r. od 50 do 70 proc. Skód sprzedanych w Europie będzie napędzanych prądem

To niewiele w porównaniu z planami Audi, które w tym czasie ma już być prawie całkowicie elektryczne. Ponadto emisja CO2 spadnie o 50% – nic dziwnego, jeśli połowa aut będzie elektryczna. No chyba, że UE zmieni zasady i zacznie liczyć sposób wytwarzania prądu do emisji CO2 aut elektrycznych. Wtedy Polska ma przerąbane, bo u nas samochody elektryczne to latają na węglu, a węgiel to koks, to antracyt.

Terenowa Trekka nowej generacji się nie doczekka.

Zyskowność ma wzrosnąć do 8 proc.

Czyli ogólnie na każdym aucie chcą zarabiać osiem procent. Uwaga: to bardzo dużo. Honda, która radzi sobie wspaniale w tej materii, osiąga jakieś 7,5-7,7%. Więcej mają tylko producenci premium i luksusowi. Nie ma co liczyć na zbicie kosztów produkcji, zwłaszcza w obecnych czasach, więc możecie tylko zgadnąć, co to będzie znaczyć: że Skody będą znacznie droższe. Ale nie martwcie się, bo po prostu ceny VW czy Audi pójdą w górę jeszcze bardziej.

Czy powróci model VOS? Skoda: całujcie nas w nos.

Na koniec Skoda oznajmia, że będzie wzmacniać różnorodność

Trochę trudno się do tego odnieść, bo nie wiadomo o jaką różnorodność chodzi. Czy o różnorodność źródeł napędu w samochodach, czy może o różnorodność etniczną pracowników i Hindusów z fabryki w Indiach przeniosą do Czech, a Czechów z Kvasin do Indii? Trudno stwierdzić, wydaje się po prostu że słowo „diversity” MUSI się znaleźć w każdym komunikacie na temat identyfikacji firmy, niezależnie od tego czy pasuje do treści, czy nie.

Zacznijcie robić znów tę machinę – parowy pojazd Skoda Sentinel.

Podsumowując plany Skody

Chcą sprzedawać więcej samochodów, mieć większy udział w rynku, więcej modeli elektrycznych no i przede wszystkim chcą zarabiać więcej forsy. Dobrze wiedzieć, bez tego oficjalnego dokumentu nigdy bym na to nie wpadł.

Teraz, kiedy znamy już plany Skody, czekamy na jakąś odpowiedź ze strony FSO. A nie, czekajcie…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać