Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Co może zrobić patrol policji widząc złe parkowanie? Zadzwonić po straż miejską

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 18.01.2022 210 interakcji

Co może zrobić patrol policji widząc złe parkowanie? Zadzwonić po straż miejską

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski18.01.2022
210 interakcji Dołącz do dyskusji

Czy pieszy patrol policji powinien wystawić mandat za parkowanie na przystanku autobusowym? Oczywiście. Czy to zrobił? A skąd, lepiej zadzwonić po straż miejską.

Dawno mi tak nie skoczyło ciśnienie jak po obejrzeniu nagrania z ulic Szczecina, gdzie pewien człowiek poprosił pieszy patrol policji o interwencję. To, co stało się później tak mną wstrząsnęło, że gdyby mnie żona nie złapała za rękę, to pojechałbym do Warszawy walczyć o zaprzestanie finansowania policji z naszych podatków. Takie polskie defund the police.

Zaczepione policjantki ładnie odpowiadają na dzień dobry, interesują się problemem obywatela. Ale później następuje moment, w którym powinny podjąć jakąś decyzję, albo interwencję i cały czar pryska. Uwiecznione na nagraniu panie nie wiedzą, co mają zrobić z nieprawidłowo zaparkowanymi samochodami. Zastanawiają się, czy może zadzwonić na straż miejską (sic!), ale koniec końców stwierdzają, że w tej sytuacji trzeba się skonsultować z kimś innym, zapewne z dyżurnym. W końcu co trzy głowy, to nie jedna. Po konsultacji pada propozycja rozwiązania sytuacji: patrol policji może tylko zadzwonić po straż miejską. I do tego na ogólnodostępny numer. Musiałem wstać i to rozchodzić, bo tętno skoczyło mi do niebezpiecznych wartości.

Nagrywający zgłasza, że straż miejska nie odholuje tych pojazdów, bo nie stanowią zagrożenia. Policjantki nie dały zbić się z tropu i powiedziały, że w takim razie trzeba to zgłosić do gminy, żeby postawiła znaki. A jakie znaki mają panie na myśli? Znaki zakazujące parkowania. Brawo. Kolejnym pomysłem jest zadzwonienie na numer 112, ale tego nawet nie będę komentować, bo szkoda mi strzępić klawiatury. Otóż pieszy patrol policji nie może wystawić mandatu zaocznego, czy też wezwania do złożenia wyjaśnień, tylko musi mieć fizycznie obecnego sprawcę. Po tym rozmowa się kończy i wszyscy odchodzą w swoją stronę. Dalej można sobie spacerować za pieniądze podatników.

Ale czemu te samochody tak stoją?

Podejrzewam, że to efekt tego, że nikt nie przejmuje się znakami i przepisami. Co najmniej do lipca 2017 roku w tym miejscu nie było przystanku autobusowego i zgodnie ze znakami można było parkować skośnie. W pewnym momencie na placu Lotników w Szczecinie powstał przystanek autobusowy, więc parkowanie na nim jest zabronione, ale ludzie nadal parkują po staremu. Widać to chociażby na tym filmie:

Urzeka mnie napis BESTIA na taksówkarskiej klasie S. Jak widać problem parkowania w tym miejscu jest bardzo poważny. A zgodnie z przepisami zabronione jest zatrzymywanie się w odległości mniejszej niż 15 m od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a na przystanku z zatoką — na całej jej długości. Nie potrzeba do tego żadnych znaków zakazu, bo wynika to wprost z przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym.

Patrol policji może wystawić mandat kierowcy nieprawidłowo zaparkowanemu samochodowi

Wystarczy chwilę poczekać i wlepić mandat, albo wezwać swoich kolegów z drogówki, żeby oni zajęli się tematem. Podejrzewam, ze codzienna akcja mundurowych przyniosłaby niebywały efekt edukacyjny. Nie bardzo rozumiem sens pieszych patroli, które nie chcą podejmować interwencji. Ludzie parkują na tym przystanku, żeby załatwić różne sprawy w okolicznych instytucjach. Parę minut można na nich poczekać, w końcu wszyscy za to płacimy. Kierowca, tak czy inaczej, przyjdzie do samochodu, a wtedy można mu wręczyć mandat na kwotę 100 zł, bo taką karę przewiduje nowy taryfikator mandatów za to wykroczenie. Niby to niedużo, zwłaszcza przy obecnej inflacji, ale doskonale działa jako prztyczek w nos. Gdyby kierowcy mieli pewność, że zatrzymanie się w tamtym miejscu grozi natychmiastowym mandatem, to szybko nauczyliby się, że lepiej zaparkować na płatnym miejscu postojowym i przejść się te kilkadziesiąt metrów.

Olewcze podejście do przepisów przez wszystkich począwszy od zwykłych kierowców, aż do policjantów prowadzi do tego, że nikt nie będzie przestrzegał przepisów w tym zakresie. Po jakimś czasie wystąpi zjawisko, które prawnicy pięknie określają jako desuetudo. Mniej więcej oznacza to, że długotrwałe nieprzestrzeganie jakiegoś przepisu sprawia, że traci on moc obowiązująca, bo wszyscy o nim zapomnieli.

A ustawodawca powinien zmienić zasady wystawiania mandatu zaocznego. Obecnie można go wystawić wtedy, jeżeli tożsamość sprawcy nie budzi wątpliwości, a jego samego nie zastano na miejscu wykroczenia. Policja powinna mieć możliwość wystawienia mandatu za nieprawidłowe parkowanie zaocznie z jednoczesnym wezwaniem do złożenia wyjaśnień, kto był sprawcą wykroczenia. Jednak najbardziej zbulwersowało mnie to, że policja stwierdza, że nieprawidłowo zaparkowane samochody to nie jest ich sprawa. Jak w tym kraju ma być dobrze?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać