Felietony

Pierwszeństwo karetki jest mocno ograniczone. Jazda na czerwonym skończyła się źle

Felietony 06.04.2021 158 interakcji

Pierwszeństwo karetki jest mocno ograniczone. Jazda na czerwonym skończyła się źle

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski06.04.2021
158 interakcji Dołącz do dyskusji

Z niewiadomych powodów uważa się, że karetki mają bezwzględne pierwszeństwo i mogą z gazem w podłodze przejeżdżać na czerwonym świetle. Nic bardziej mylnego, karetka również musi uważać.

W ostatnim czasie karetki krążą na okrągło wożąc pacjentów od szpitala do szpitala szukając dla nich miejsca. Ich wzmożony ruch powoduje liczne niebezpieczne sytuacje. Do jednej z nich doszło w Bielsku-Białej na skrzyżowaniu ul. Bystrzańskiej z ul. Willową. Kamera samochodowa zarejestrowała wypadek z udziałem karetki. Ambulans z włączonymi sygnałami świetlnymi wjechał z dużą prędkością na skrzyżowanie. Nie wiemy czy miał włączone sygnały dźwiękowe, bo w filmie podłożono muzykę. Jest to bardzo istotna kwestia, do której jeszcze wrócę. Jak widzimy na nagraniu dla kierowców jadących na wprost paliło się czerwone światło. Ambulans zderzył się z wyjeżdżającą z bocznej ulicy Hondą. Na szczęście skończyło się tylko na uszkodzeniu samochodów, żadna osoba nie odniosła obrażeń. Na miejsce przyjechała policja i ukarała sprawcę zdarzenia mandatem.

Tym sprawcą był oczywiście kierowca karetki. I to nie spodobało się internautom, którzy do tej pory nie mogą wyjść z szoku, że kierowca karetki również musi stosować się do przepisów regulujących ruch drogowy. W dyskusji padają standardowe argumenty, że trzeba być niewidomym i głuchym, żeby w nocy nie zauważyć karetki. Internauci piszą, że skoro wokół toczy się walka o życie, to trzeba uważać. I inne takie podobne argumenty. Niestety, czy się komuś to podoba czy nie, kierowcę karetki obowiązują dokładnie te same przepisy, które obowiązują innych. Z drugiej strony każdy z nas gdzieś podświadomie liczy na to, że gdy będzie potrzebował pomocy to karetka złamie każdy możliwy przepis, byleby tylko zdążyć na czas.

Pierwszeństwo karetki wynika trochę z przyzwyczajeń

Przyzwyczailiśmy się do upraszczania rzeczywistości. W ramach tego zakodowało nam się w głowie, że karetkę należy przepuszczać, że karetka w włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi może robić na drodze to co się jej żywnie podoba, bo jest na misji ratującej życie. Niestety zapominamy o obowiązujących przepisach. Samochód jest pojazdem uprzywilejowanym wtedy, gdy jednocześnie wysyła sygnały dźwiękowe i świetlne. W każdej innej sytuacji nie jest nim, więc jeżeli widzicie karetkę na samych światłach bez dźwięku, to tak naprawdę nie musicie jej ułatwiać przejazdu. Możecie to zrobić, bo to dobre zachowanie, ale nie musicie. Najwyżej czyjaś babcia umrze. W przypadku gdy widzimy pojazd uprzywilejowany to zgodnie z art. 9 prawa o ruchu drogowym powinniśmy mu ułatwić przejazd poprzez zjechanie do krawędzi jezdni. To ten słynny korytarz życia, o którym było głośno kilka lat temu.

pierwszeństwo karetki
Ustępowałbym

Pierwszeństwo karetki jest bezrefleksyjne dopóki nie dojdzie do nieszczęścia

Kierowca pojazdu uprzywilejowanego zgodnie z art. 53 ust. 2 tej samej ustawy może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i i sygnałów pod pewnymi warunkami. Możliwe jest to wyłącznie gdy spełnione są łącznie trzy główne przesłanki:

  • uczestniczy w akcji ratowania życia, zdrowia lub mienia albo uczestniczy w akcji zapewnienia bezpieczeństwa publicznego albo jedzie w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych albo wykonuje zadania związane z bezpieczeństwem osób przy władzy,
  • pojazd ma włączone światła drogowe lub mijania,
  • pojazd wysyła sygnały świetlne i dźwiękowe.

Słowem-wytrychem jest tutaj zachowanie szczególnej ostrożności. Oznacza to, że kierowca karetki nie może wjechać na pełnym gazie na skrzyżowanie. Musi się upewnić czy może bezpiecznie przejechać. Jeżeli doprowadzi do wypadku podczas niestosowania się do znaków, to wina może leżeć po stronie kierowcy karetki. Policja, która przybędzie na miejsce zdarzenia będzie oceniała czy kierowca drugiego auta miał możliwość uniknięcia zdarzenia, czy powinien był umożliwić przejazd. Niestety w dużej części takich zdarzeń winny będzie kierowca karetki. To on powinien był się upewnić czy jego przejazd nie spowoduje zagrożenia. Jazda na pełnym gazie przez skrzyżowanie z zapalonym czerwonym światłem nie należy do bezpiecznych manewrów drogowych. Jeżeli jednak kierowca zwolniłby przed samym skrzyżowaniem, rozejrzał się, to wtedy trudno mu przypisać winę.

Wszyscy powinni uważać, ale kierowcy karetek potrójnie

Swoją drogą w ostatnich latach doszło do dziwnej sytuacji. LED-owe koguty widać z dużo większej odległości niż klasyczne, ale nowoczesne syreny są zbyt ciche w porównaniu do tych starszych. Wielokrotnie łapałem się na tym, że widzę w tylnym lusterku zbliżającą się karetkę, ale jej sygnały słyszałem dopiero gdy poczułem oddech jej kierowcy na karku. Natomiast karetkę starego typu najpierw słyszałem, a dopiero później widziałem jej światła. Być może ta zmiana ma wpływ na liczbę kolizji z ambulansami? Albo po prostu kierowcy nie uważają na drodze – niezależnie od tego czy siedzą w karetce, czy w osobówce.

Ci ostatni są nawet gorsi. Miał miejsce wypadek na trasie S3, kierowcy innych aut utworzyli ładny korytarz życia. I wtem pojawia się kierowca białego BMW X4, który stwierdza, że jazda pod prąd korytarzem życia to dobry pomysł.

Mam nadzieje, że stracisz PJ, bo 5000zł nic nie zmieni – dotyczy nr rej. SMI10905Utrudnienia na S3 zjazd Międzyrzecz w…

Posted by Emil Rau on Tuesday, April 6, 2021

Kierowcy karetek muszą jeszcze dodatkowo uważać, bo każdego dnia mogą spotkać takiego wyjątkowego kierowcę na swojej drodze. Oczywiście zaraz znajdą się obrońcy kierowcy BMW, którzy powiedzą, że na pewno miał Bardzo Ważny Powód i nie można go oceniać bez znajomości całości sytuacji. Okazało się, że udało się ustalić powód jego pośpiechu i lekceważenia przepisów:

Posted by Emil Rau on Tuesday, April 6, 2021

Usprawiedliwienie jest nie do podważenia.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać