Felietony

Robiłem porządki w piwnicy. Znalazłem w niej kawałek historii marketingu

Felietony 18.01.2022 167 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 18.01.2022

Robiłem porządki w piwnicy. Znalazłem w niej kawałek historii marketingu

Piotr Szary
Piotr Szary18.01.2022
167 interakcji Dołącz do dyskusji

Marketing i cała branża reklamowa nieustannie ewoluują, tak jak i wszystko inne w naszym życiu. 22 lata temu Peugeot chciał zainteresować klientów nowymi silnikami HDi przy pomocy płyty CD. Płyty CD z dźwiękiem silnika Diesla.

Kupując dziś pisma motoryzacyjne, raczej nie spodziewamy się po nich jakichś dodatków. Ot, pod koniec roku może się trafić kalendarz, i to by było na tyle. Może jeszcze czasem plakat – ale to już chyba wyjątkowa rzadkość, bo jakoś tak wyszło, że mało kto już sobie wiesza plakaty z samochodami w domu (a szkoda, w czym one przeszkadzały?).

20 lat temu wyglądało to trochę inaczej

Rzecz w tym, że 20 lat temu prasę papierową kupowało więcej osób, niż dzisiaj – dotyczy to także tematyki motoryzacyjnej. Innymi słowy, jeśli któryś producent samochodów lub akcesoriów wpadł na pomysł ciekawszy od zwykłej drukowanej reklamy, to realizując go mógł trafić do większej liczby czytelników danego pisma – a zarazem do większej liczby potencjalnych klientów. Niejednokrotnie znajdowaliśmy więc w gazetach np. odświeżacze powietrza, naklejki na szyby lub karoserię i podobne drobiazgi.

Oprócz tego zdarzały się też płyty CD z prezentacjami nowych modeli. Pakiet informacji, trochę zdjęć, może jakiś filmik czy dwa… Tak, to też było.

Peugeot skupił się na dźwięku silnika HDi

Peugeot HDi

Nie to, żeby na płycie dotyczącej nowych silników nie było wyżej wspomnianych informacji czy filmików. Były, owszem – ale najważniejszą rolę odegrał tam dźwięk. Dźwięk mający udowodnić sceptykom, że czasy klekoczących silników wysokoprężnych właśnie się kończą. Trzeba bowiem powiedzieć, że 2000 r. – wtedy wytłoczono tę płytę – był rokiem, kiedy większość ropniaków na rynku charakteryzowało się kulturą pracy na poziomie glebogryzarki.

Wszystko przez to, że większość tych diesli nie miała jeszcze układu Common Rail, który po raz pierwszy pojawił się na rynku w październiku 1997 r. (w Alfie Romeo 156). W większości marek CR albo nie było, albo dopiero co się pojawiło, więc ich mniej nowoczesne diesle robiły głośne kle, kle, kle. Chyba, że mówimy o Volkswagenie, to wtedy obok kle, kle, kle silników na pompie wtryskowej było jeszcze dostępne KLE, KLE, KLE, bo silniki TDI korzystające z pompowtryskiwaczy pracowały jeszcze bardziej twardo.

I na to wchodzi sobie Peugeot ze swoimi płytkami, które były dołączane do jednego z magazynów motoryzacyjnych (niestety nie pamiętam, którego – może do Motomagazynu?) i mówi: posłuchajcie! No, to skoro tak, to posłuchajmy tego 22 lata później:

Wybaczcie jakość nagrania, ale to, co kiedyś graficznie robiło niezłe wrażenie, dziś wypala oczy swoją niską rozdzielczością. Z tego względu nawet nie było sensu do powyższego klipu wrzucać żadnego filmiku zamieszczonego na płycie, bo ich rozdzielczość to, uwaga, 192 na 144 piksele. Dla porównania, rozdzielczość ekranu Sony Ericssona C901 z 2009 r. to 240 x 320 pikseli, a np. nowoczesnego smartfona wysokiej klasy – dajmy na to, zeszłorocznego Samsunga Galaxy S21 – 1080 x 2400 pikseli.

Peugeot HDi

Wróćmy do kwestii dźwięku. Doprawdy urocza jest absolutnie tragiczna jakość nagrań – choć pamiętam, że te ponad 20 lat temu byłem w szoku, jak porządnie to wszystko zrobiono. Mam też wrażenie, że do porównania silnika benzynowego z dieslem HDi wybrano jakiś benzynowy samochód z przełomu lat 80. i 90., moooże z połowy lat 90. Dziś brzmi to tak, jakby starano się dobrać taką dźwiękową konkurencję dla HDi, żeby nie brzmiała zbyt dobrze – ot, zaledwie przyzwoicie. No i faktycznie, silnik HDi nie brzmi wcale gorzej – słychać ten charakterystyczny ton pracy diesla, ale to nadal niebo a ziemia w porównaniu ze starszymi silnikami bez Common Raila. 22 lata temu to było jak otrzeźwiające uderzenie w twarz – naprawdę diesle może tak kulturalnie pracować? I nie traci przy tym innych swoich zalet?

Nie sądzę, by płyta CD z dźwiękiem silnika Diesla wpłynęła na statystyki sprzedaży

To w końcu nadal był gadżet niszowy, i dostępny tylko dla tej relatywnie niewielkiej grupy osób, która kupiła ten konkretny numer tego konkretnego magazynu. Ale nie mam wątpliwości, że byli ludzie, którzy po sprawdzeniu zawartości niebieskiej płytki posiedzieli chwilę z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami, po czym poszli do salonu przekonać się, czy naprawdę na żywo jest tak duża różnica względem starszych diesli. Mogli mieć ku temu okazję, bo Peugeot wprowadził silniki HDi do swojej gamy w 1999 r., natomiast starsze diesle oferowano jeszcze przez jakiś czas choćby w Peugeocie 206 czy w Partnerze.

Kto wie – może kilku z tych ludzi dzięki tej płytce niedługo później opuściła salon za kierownicą własnego Peugeota 406, 806 czy Partnera, oczywiście z HDi? Ba – może nawet skusili się na nowy model 607, uznając, że diesel w końcu ma na tyle dobrą kulturę pracy, że pasuje do wyżej pozycjonowanego auta?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać