Wiadomości

Peugeot E-Legend wygląda jak genialne wskrzeszenie 504 coupe. Dziś nie zobaczysz nic lepszego

Wiadomości 20.09.2018 260 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 20.09.2018

Peugeot E-Legend wygląda jak genialne wskrzeszenie 504 coupe. Dziś nie zobaczysz nic lepszego

Adam Majcherek
Adam Majcherek20.09.2018
260 interakcji Dołącz do dyskusji

Styliści BMW powinni iść na warsztaty do designerów Peugeota. Tak się robi samochody koncepcyjne!

Pamiętacie BMW Vision iNEXT, które Bawarczycy pokazali kilka dni temu? To z deską do prasowania między fotelami, i takim wielkim czymś z przodu, co w komentarzach skrytykowaliście w sposób, w jaki nie wypadało nam napisać? To teraz polecamy obejrzeć najnowszy koncepcyjny pojazd w wykonaniu Francuzów – oto Peugeot E-Legend.  

Peugeot E-Legend

Nie wiem jak Wam, ale mi E-Legend podoba się wprost piekielnie!

Francuzi nie ukrywają, że projektując ten model zerkali na 504 Coupe – piękny wóz, produkowany w latach 1969-1983. Długa maska, niewielka kabina, krótki kuper – podręcznikowy przykład tego jak powinno wyglądać coupe, można by rzec – klasyka gatunku. I w E-Legend można znaleźć wiele nawiązań do tamtego auta, choć Gilles Vidal – szef designu francuskiej marki – zapewnia, że nie chodziło o wskrzeszenie 504. Mamy więc pionowy front z charakterystycznymi światłami i klasycznym logotypem marki i długą pokrywę silnika. Jest mocno przeszklona kabina i kufer z pionowymi chrapami – podobnymi jak te w 504. 

Peugeot E-Legend

E-Legend jest jednak znacznie bardziej muskularny, żeby nie powiedzieć agresywny i napakowany techniką przyszłości. W przeciwieństwie do większości wizji przyszłości, w których samochody są jeżdżącymi kulkami, wyoblonymi robotami na kołach, E-legend wygląda tak, że chciałoby się do niego wsiąść i koniecznie chwycić za kierownicę. I mimo, że został zaprojektowany zgodnie z założeniami piątego poziomu autonomiczności, czyli może prowadzić się sam, niezależnie od warunków drogowych, pozwala kierowcy na przejęcie kontroli. Wygląda to tak:

Gdy kierowca siedząc w aksamitnych fotelach, inspirowanych stylizacją wnętrza sprzed 50 lat, znudzi się patrzeniem na zakrzywiony 49-calowy ekran w kokpicie, 29-calowe ekrany w drzwiach, albo 12-calowe ekraniki w daszkach przeciwsłonecznych, może wywołać kierownicę i przejąć kontrolę nad samochodem. I patrząc na to, jak wygląda ten wolant, nie wypuszczałbym go z rąk.

Peugeot E-Legend

I przypuszczam, że sama jazda też dałaby mnóstwo frajdy – do napędu E-Legenda użyto dwóch silników elektrycznych o łącznej mocy 340 kW (456 KM) oddających do dyspozycji kierowcy moment obrotowy o wartości 800 Nm! Francuzi zapewniają, że auto potrafi przyspieszyć do 100 km/h w niecałe 4 sekundy i rozpędza się do 220 km/h. Akumulatory o pojemności 100 kWh mają zapewniać zasięg do 600 km (według normy WLTP).

Peugeot E-Legend

Papier przyjmie wszystko

I to wszystko brzmi znakomicie, ale każde z powyższych zdań trzeba by napisać korzystając z czasowników w czasie przyszłym, niedokonanym. Gilles Vidal w rozmowie z brytyjskim Autoexpressem przyznał, że PSA nie planuje wprowadzić tego konceptu w fazę produkcji. Wygląda na to, że na drodze stoi po prostu rachunek ekonomiczny – dwudrzwiowe coupe to nie jest samochód, na którym w Europie można zarobić dobre pieniądze. Rynek takich aut zawężony jest właściwie do mocnych, emocjonalnych modeli segmentu premium. Reszta udaje, że chce tam być i lansuje czterodrzwiowe coupe, czyli oszukane sedany. Ale jeśli Peugeot z najnowszą generacją 508 chce podbierać klientów Audi, czy BMW to może dla wzmocnienia wizerunku mogłoby się skusić na taki wybryk? GT86 odmłodziło Toyotę, GT-R zrobił szum wokół Nissana, Alpine sprawia, że niektórzy przypominają sobie o istnieniu Renault. Odwagi, Panie Tavares! Mazda budując MX-5 kiedyś odmieniła świat. Teraz Pańska kolej!

Peugeot E-Legend

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać