Testy aut nowych

Nie czytaj tego testu Peugeota 508 plug-in

Testy aut nowych 16.06.2020 195 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.06.2020

Nie czytaj tego testu Peugeota 508 plug-in

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.06.2020
195 interakcji Dołącz do dyskusji

Jeśli nie masz garażu albo miejsca garażowego z kontaktem do ładowania. Inaczej tylko się sfrustrujesz.

Sfrustrujesz się jak pewien  portal, który wczoraj zaliczył incydent kałowy na temat mojego wpisu o ładowarkach. Nie podam wam linku, bo nie mam zamiaru czynić głupich ludzi sławnymi. W każdym razie napisano tam, że „szkoda, że niczego nie dowiedzieliśmy się o samym samochodzie”, podczas gdy o 508 pisaliśmy już parę razy i zawsze wychwalaliśmy Peugeota za odwagę polegającą na prezentacji auta w umierającym segmencie, jakim jest klasa średnia. Kiedyś wśród aut tej wielkości premiery sypały się jak z rękawa, albo jak crossovery w czasach współczesnych. Saab, Honda, Mitsubishi, Nissan, Rover, Citroen – auta klasy średniej można było liczyć w dwudziestkach, a teraz zostało ich zaledwie kilka. Jeśli dobrze pamiętam, to 508 był ostatnią premierą w tym segmencie, po nim nie pojawiło się nic nowego – nie licząc nieistotnych liftingów. Zatem szanuję Peugeota za odwagę, nawet jeśli 508 sprzeda się w sumie 508 sztuk, w tym trzy hybrydy plug-in.

peugeot 508 plug-in test

Teraz w gamie pojawiła się wersja plug-in

Ma benzynowy silnik 1.6 Turbo i silnik elektryczny oraz zestaw akumulatorów o pojemności 13 kWh, pozwalający przejechać 40 km na elektryczności. „Do 50 km” podaje producent, ale naładowałem 508 trzy razy do pełna i za każdym razem wskaźnik zasięgu na elektryczności pokazywał maksymalnie 40 km, natomiast największa odległość jaką udało mi się przejechać bez ładowania to 43 km. Uważam, że to…

STOP!!! NIE CZYTAJ DALEJ

W tym momencie musisz zadać sobie pytanie, czy masz gdzie ten samochód ładować na co dzień. Jeśli mieszkasz w bloku i musisz jeździć do ładowarki, to możesz sobie odpuścić dalsze czytanie, bo szkoda twojego czasu, i tak nie powinieneś go kupować. Zostań przy 1.5 BlueHDi, też mało pali, a nie trzeba kombinować z przewodami i ładowarkami. Jeśli masz miejsce garażowe lub garaż, w którym można podpiąć wtyczkę do kontaktu, to zapraszam do dalszej lektury. Gdyż ponieważ…

Peugeotem 508 plug-in należy po prostu jeździć w trybie elektrycznym

Wtedy jest wspaniały. Cichutki, wystarczająco dynamiczny, jedzie niebywale płynnie – zero szarpania czy zmian biegów. W połączeniu z radykalnie dziwnym wnętrzem, kompletnie innym niż w samochodach konkurencyjnych, mamy poczucie jazdy przyszłością. Efektowne ekrany, komfortowe zawieszenie (koła 18’’), pozycja trochę jak w myśliwcu – wspaniałość. Za każdym razem, gdy jechałem 508 plug-in w trybie czysto elektrycznym, odczuwałem ciarki prestiżu. A do tego dochodzą jeszcze gadżety i smaczki, których trochę w tym samochodzie jest. Ciekawe ile osób zauważyło, że dźwięk ostrzeżenia o fotoradarze w nawigacji to sampel z „Tour de France” zespołu Kraftwerk? Albo że gdy auto zamykamy, to z tyłu migają kierunkowskazy, ale gdy je otwieramy, to tylne lampy pozycyjne zapalają się i gasną po kolei, wykonując swoisty taniec?

Ile razy otworzymy piękny, szklany dach, skoro mamy automatyczną klimatyzację? Czy bez skali porównawczej zauważysz, że nawiew w 508 jest cichszy niż w BMW serii 5? Czy docenisz smukłe, leciutkie drzwi bezramkowe, jak w Peugeocie 406 coupe? Kto dziś na to patrzy? Ładne, ładne – powie większość klientów, i pójdzie kupić SUV-a. Very sad times, jak mówi mój ulubiony youtuber.

Mało kto zwróci też uwagę, jak niesamowicie wygodna jest kierownica o spłaszczonym kształcie, bardziej przypominająca wolant niż koło sterowe. Jak fantastycznie przemyślane i przyjemne w dotyku są przyciski „fortepianowe” poniżej ekranu centralnego.

Nawet okrągły głośnik Focal nad konsolą środkową to małe dzieło sztuki. A fotele? Poezja, zamiast na nich siedzieć, można na nie patrzeć i delektować się finezyjnymi przeszyciami. Gdyby 508 był całkowicie elektryczny, i ktoś postawiłby go obok Tesli Model 3 jako jego rywalki, to Tesla powinna wybuchnąć ze wstydu, a Elon Musk przeprosić na Twitterze. W styl 508-mki poszła nie tylko gruba forsa, ale i prawdziwa praca stylistów, którzy postarali się, żeby ten samochód miał charakter.

Ale gdy skończy się prąd…

…trzeba jechać w trybie hybrydowym. Wtedy czar trochę pryska, bo czuć zmianę biegów, silnik benzynowy jest też wyraźnie słyszalny. A przede wszystkim, niestety, sporo pali. Jeśli nie staramy się jeździć oszczędnie, zużyje nam 8 l/100 km w mieście. W trasie z Warszawy na Mazury i z powrotem udało mi się zejść do 5,3 l/100 km. Ale jechałem niezwykle przepisowo. Głównie dlatego, że akurat przyprowadzaliśmy z Mazur grata, którym nieprzepisowo jechać się po prostu nie da. Żartuję, zawsze jeżdżę przepisowo, odkąd w 2016 r. dostałem mandat za przekroczenie prędkości. Od tej pory 0,00 punktów i 0,00 zł w należnościach wobec Skarbu Państwa. Szach-mat, drogówko!

Pojechałem do Przasnysza, miasta o którym mało kto słyszał.

Niestety, duże spalanie w mieście trudno zaakceptować, ponieważ podobnej wielkości Toyota Camry zeżre nam w ruchu miejskim mniej niż 6 l/100 km bez szczególnego wysiłku, a bardzo oszczędni kierowcy zejdą do 5 l/100 km. Tyle że Camry z gniazdka nie naładujemy, a Peugeota tak, i dlatego niekorzystanie z tej możliwości jest wielkim, niewybaczalnym błędem. Ale jeśli w tym celu musisz jeździć do ładowarki, to ten prąd, który naładowałeś, marnujesz na te kilometry dojazdu.

Najwyższym spalaniem jakie uzyskałem, było 8 l/100 km na krótkim dystansie przez miasto, z rozładowanymi akumulatorami. Najniższym – 3,8 l/100 km, gdy danego dnia przejechałem 40 km na elektryczności i 40 km w trybie hybrydowym. Zadziwiające, że 508 nie ma trybu pozwalającego podładować akumulatory w trakcie jazdy nawet kosztem wyższego spalania, żeby zdobyć prąd potrzebny np. do jazdy po strefie czystego powietrza. Jest tylko funkcja eSave, czyli utrzymywanie stanu naładowania akumulatorów do momentu aż uznamy, że skorzystanie z energii elektrycznej jest nam właśnie potrzebne.

508 plug-in rzeczywiście jest wszechstronny

Ma duży zasięg, bez problemu można jechać nim w dłuższą trasę. Nie zmęczy nas ani hałaśliwością, ani pozycją na fotelu, bo jest ona idealna. Jeśli trasa jest nudna, można dla zabawy zmieniać sobie funkcje wyświetlacza wskaźników za kierownicą – przewidziano wiele ustawień i wzorów, można personalizować wskazania i ogólnie bawić się na całego. Unoszona elektrycznie tylna klapa kryje duży bagażnik, bez problemu zmieściłem w tym aucie rower marki Peugeot, oczywiście po złożeniu tylnej kanapy, co jest bajecznie proste.

Peugeot nie byłby jednak Peugeotem, gdyby wszystko działało

W trakcie 5-dniowego testu odnotowałem następujące błędy: wadliwe działanie czujnika parkowania z przodu po lewej stronie (piszczał, gdy stało się pod światłami, bez powodu), nawigację która twierdziła że jedziemy przez pole, i to w przeciwnym kierunku niż w rzeczywistości (godzinę zajęło jej odnalezienie się z powrotem) oraz szybko gasnący komunikat: usterka zawieszenia, nie przekraczać 90 km/h. Nihil novi sub sole, l’ordre regne a Varsovie, nie róbmy z tego zagadnienia. Wariant GT standardowo ma regulowane zawieszenie adaptacyjne.

Podobnie jak nie należy denerwować się wyjątkowo dziwnym umiejscowieniem portów USB. Znajdują się poniżej konsoli środkowej z wybierakiem biegów i są ukryte przed wzrokiem pasażerów. Albo wiesz gdzie są, albo będziesz ich szukać długo i namiętnie. Zdenerwować może kamera cofania, która tuż przed dojechaniem do przeszkody zmienia widok na bezużyteczny, pokazujący niby-to-auto-widziane z tyłu, zamiast tego co faktycznie się za nim znajduje. Po co mi widok tyłu auta, ja chcę widzieć ile mam do ściany. Na szczęście można to przełączyć w menu, tyle że trzeba wykonać to za każdym razem, bo z jakiegoś powodu to ustawienie nie chce się zapamiętać. Sądzę, że byłoby jednak możliwe przestawienie właściwego widoku jako stałego i domyślnego, niezależnego od odległości.

Zupełnie nie rozumiem braku wyświetlacza head-up. W tak nowoczesnym samochodzie aż prosi się o wyświetlacz przezierny, nawet jeśli nie byłby w szybie, a w szybce nad zegarami. Pewnie head-up odwróciłby uwagę od tego niesamowitego zestawu wskaźników, o którym pisałem wcześniej.

Active Safety Brake – natychmiast to wyłącz

Jest jednak jeden system, który należy bezzwłocznie wyłączyć i to najlepiej systemowo, ponieważ może doprowadzić do wypadku. To Active Safety Brake. Rozumiem zamysł, jaki stał za jego stworzeniem, był on ze wszech miar słuszny i godny pochwały. Niestety, realizacja nie wypaliła, czyniąc z układu bezpieczeństwa – układ niebezpieczeństwa. Problem polega na tym, że samochód, bazując jedynie na informacji o prędkości i czujnikach zbliżeniowych wokół pojazdu może samoczynnie, gwałtownie zahamować nie ostrzegając o tym wcześniej kierowcy.

Może więc się zdarzyć, że będziemy chcieli wyprzedzić ciągnik jadąc dość płynnie, ale komputer uzna, że zbliżamy się do ciągnika zbyt szybko i w momencie gdy zaczniemy zjeżdżać na lewą stronę jezdni w celu wyprzedzania, po prostu wbije nam hamulec w podłogę. Taka ingerencja w działanie kierowcy, którego ogląd bazuje na znacznie większej liczbie „czujników”, powoduje jego dezorientację i w konsekwencji jeszcze większe niebezpieczeństwo. Niedopuszczalne jest, żeby system głupszy – komputer – mógł poprawiać system mądrzejszy, tj. kierowcę. Dlatego Active Safety Brake po prostu wyłączamy.

508 jest jednak samochodem niezwykłym

W czasach, kiedy SUV-y przejęły władzę, jego zupełna niesuvowość jest przejawem buntu. A chodzenie pod prąd trendów zawsze wypada docenić. Co więcej, stawiam że z powodu małej sprzedaży, 508 szybko i po cichu zniknie z produkcji, a to oznacza że równie prędko stanie się youngtimerem. Będziemy z rozrzewnieniem wspominać ostatnie samochody, które nie były podniesione i nie wyglądały z mordy jakby chciały nas zabić. No dobrze, 508 trochę też tak wygląda za sprawą świetlnych zębów z przodu, ale jeśli ktoś ma nas zabić, to niech to będzie elegant w rodzaju Jamesa Bonda, a nie wytatuowany cham z maczetą i krzywymi zębami (tak wizualizuję sobie większość SUV-ów, gdyby były ludźmi).

No ale jeśli nie mieszkacie w domku i nie macie własnego garażu, to wszystkie poniższe rozważania są jak krew w piach, bo hybryda plug-in wtedy po prostu się nie sprawdzi.

Kilka nudnych informacji w ramach podsumowania:

  • typ ładowarki – typ 2, nie ma innego łącza
  • cena wersji plug-in w wersji najtańszej, tj. Allure – 173 200 zł
  • cena wersji plug-in GT, takiej jak testowana – 201 tys. zł
  • cena wersji plug-in GT dopasionej po kokardę – ponad 220 tys. zł
  • standardowa moc ładowania – maks. 3,7 kW
  • moc ładowania z opcjonalną ładowarką za 1500 zeta – 7,4 kW (czyli przy dobrym napięciu naładujesz go w 1,5 godziny)
  • moc łączna zestawu – 225 KM, moment to 360 Nm. Do setki w 8,1 s, czyli wolniej niż to samo bez hybrydy
  • Peugeot podaje średnie spalanie na poziomie 1,5 l/100 km.
  • średnia sprzedaż miesięczna modelu 508 w Europie w 2019 r. – 3200 aut.
  • średnia sprzedaż miesięczna SUV-a 3008 w Europie w 2019 r. – 16 000 aut.

I jeszcze wersje wskaźników:

Czytaj również:

Używany Peugeot 508 I – awarie i problemy. Co się psuje?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać