Przegląd rynku

Skok na kasę czy sensowna propozycja? Prześwietlamy ceny nowego Peugeota 508

Przegląd rynku 03.07.2018 61 interakcji

Skok na kasę czy sensowna propozycja? Prześwietlamy ceny nowego Peugeota 508

Piotr Barycki
Piotr Barycki03.07.2018
61 interakcji Dołącz do dyskusji

123 900 zł – tyle co najmniej kosztować będzie w Polsce nowy Peugeot 508. Sporo, ale jeśli chcemy mieć sensownie wyposażone auto, będziemy musieli zapłacić dużo, dużo więcej.

I tutaj pojawia się pytanie – decydować się na Peugeota, czy może poszukać czegoś u konkurencji? Sprawdźmy.

Nowy Peugeot 508 – silniki, ceny

W Polsce Peugeot 508 oferowany jest w 6 wariantach napędowych z silnikami 4-cylindrowymi.

Bazową i najtańszą opcją jest 130-konny silnik wysokoprężny BlueHDi o mocy 130 KM, łączony z 6-biegową, manualną skrzynią biegów (0-100 km/h – 9,7 s) albo 8-stopniowym automatem (10 s). Mocniejsza, 160-konna odmiana (8,4 s) łączona jest wyłącznie ze skrzynią automatyczną i kosztuje 131 900 zł w najtańszej wersji.

Najmocniejszy silnik Diesla, BlueHDi 180 (8,3 s), również oferowany tylko ze skrzynią automatyczną, oznacza natomiast wydatek co najmniej 153 900 zł, przy czym nie jest sprzedawany z najniższą wersją wyposażenia.

Silniki benzynowe są natomiast dwa, oba łączone z 8-stopniowym automatem. 180-konny (7,9 s) kosztuje co najmniej 131 900 zł, natomiast 225-konny (7,3 s) – aż 177 900 zł, przy czym możemy go kupić wyłącznie z najwyższymi wersjami wyposażenia.

Nowy Peugeot 508 – wersje wyposażenia

Wersji wyposażenia, licząc limitowane wydanie First Edition, jest w sumie pięć.

W podstawowej, Active, w standardzie otrzymamy m.in. 6 poduszek powietrznych, elektryczny hamulec postojowy, felgi aluminiowe 16″ lub 17″, automatyczną dwustrefową klimatyzację, system bezkluczykowego uruchamiania auta, manualną regulację foteli przednich na wysokość, ekran dotykowy 8″, radio z Bluetooth i MP3, wycieraczki z czujnikiem deszczu, elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne, pakiet Safety (monitorowanie uwagi kierowcy, automatyczne hamowanie, ostrzeganie przed kolizją, monitorowanie ograniczeń prędkości, utrzymanie na pasie ruchu), wycieraczki z wbudowanymi spryskiwaczami, czujniki parkowania z tyłu i 12,3-calowy zestaw wirtualnych zegarów.

Żeby nie było idealnie, wersja Active nie ma nawet ręcznej regulacji podparcia lędźwiowego. Trzeba dokupić odmianę elektryczną w pakiecie za 1200 zł. Trochę wstyd w samochodzie segmentu D za co najmniej 120 tys. zł. Na szczęście od wersji Allure ten dodatek jest już standardem, czego nie można powiedzieć o reflektorach LED – Active i Allure sprzedawane są z reflektorami… halogenowymi.

Poza tym Allure (od 132 900 zł) wnosi jednak m.in. czujniki parkowania z przodu, 17-calowe felgi, przednie i tylne dywaniki z przeszyciami, oświetlenie ambientowe wnętrza, 10-calowy ekran dotykowy, nawigację i Mirror Screen.

Odmiana GT Line (od 143 900 zł) wprowadza w końcu reflektory przednie Full LED, a także pakiet Safety Plus (monitorowanie martwego pola, asystent świateł, wykrywanie zmęczenia kierowcy), kierownicę pokrytą perforowaną skórą, czarną podsufitkę, rozbudowane oświetlenie ambientowe, przyciemniane szyby tylną oraz boczną, a także pakiet manualny AGR (czyli lepsze fotele).

W pełnej wersji GT (od 143 900 zł) otrzymamy dodatkowo m.in. zawieszenie adaptacyjne, bezkluczykowy dostęp, system audio Focal i podgrzewane fotele.

First Edition (od 199 900 zł) to z kolei wszystko, co tylko możliwe. Nie brakuje tu żadnej opcji i nic nie da się dokupić.

Nowy Peugeot 508 – opcje i pakiety.

Tak, Peugeot 508 może mieć na pokładzie system Night Vision.

Na liście opcjonalnego wyposażenia Peugeota 508 zdecydowanie najciekawiej prezentują się:

  • Reflektory Full LED – do dokupienia w wersji Active i Allure za 5 tys. zł
  • Zawieszenie adaptacyjne – do dokupienia do wersji Active, Allure i GT Line (standard w wyższych wersjach i z silnikiem PureTech 180) za 3400 zł
  • Adaptacyjny tempomat – za dopłatą w każdej wersji, poza First Edition, cena od 1650 zł do 3600 zł (w pakiecie z systemem utrzymania środka pasa ruchu)
  • System Night Vision – unikat w tym segmencie, do dokupienia za 7 tys. zł (z wyjątkiem wersji Active)
  • Ogrzewanie postojowe – 5 tys. zł
  • Dach panoramiczny, otwierany, z roletą – 6 tys. zł
  • Pakiety AGR – dostępne trzy wersje: dla fotela kierowcy, dla obu foteli przednich i w wydaniu AGR z masażem – od 1200 zł do 4400 zł dla najwyższej opcji (dostępnej od GT Line)
  • Mirror Screen – czyli Apple CarPlay i Android Auto. 1000 zł w wersji Active, standard wszędzie poza tym
  • Bezprzewodowe ładowanie telefonu – 400 zł w każdej wersji, z wyjątkiem First Edition

Tyle dodatków. Czas złożyć sensowną konfigurację.

Nowy Peugeot 508 – ile za sensowną konfigurację?

Skoro segment D, to najlepiej w dieslu i z automatem. Najlepiej, żeby nie był niebezpiecznie powolny. Wybór pada więc na BlueHDi 160 EAT8 i pewnie w takich wersji wyjedzie z salonu najwięcej.

W kwestii wyposażenia nie będziemy szaleć. Zignorujemy smutno-biedną wersję Active, przechodząc do trudnego wyboru między Allure a GT Line. Różnica między nimi wynosi w przypadku tego silnika 10 tys. zł, z czego połowa niwelowana jest od razu przez konieczność dokupienia świateł Full LED. GT Line ma też tańszy adaptacyjny tempomat (1750 zł oszczędności), który w długich trasach się przyda, a do tego pozwala na dokupienie foteli z masażem. Wybieramy więc GT Line i w standardzie mamy m.in.:

  • ABS, EBFD, EBA, ESP, ASR, TSM
  • 6 poduszek powietrzncyh
  • czujniki ciśnienia w oponach
  • dwa mocowania Isofix z tyłu
  • reflektory full LED
  • wycieraczki z czujnikiem deszczu
  • elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne
  • monitorowanie uwagi i zmęczenia kierowcy
  • ostrzeganie i hamowanie przed kolizją
  • monitorowanie ograniczeń prędkości
  • utrzymanie na pasie ruchu
  • monitorowanie martwego pola
  • rozpoznawanie znaków
  • asystenta świateł
  • czujniki parkowania z przodu i z tyłu
  • 12,3-calowy panel i-Cockpit
  • kilka sportowych dodatków stylistycznych
  • klimatyzacje automatyczną dwustrefową
  • czujnik jakości powietrza z filtrem węglowym
  • akustyczną przednią szybę
  • wycieraczki z wbudowanymi spryskiwaczami
  • elektrycznie składane lusterka
  • oświetlenie ambientowe w rozbudowanej wersji
  • bezkluczykowy dostęp i uruchamianie auta
  • wybór trybów jazdy
  • 17-calowe felgi (mniejszych się nie da…)

Do tego dobieramy jeszcze:

  • Pakiet elektryczny + funkcja masażu – 4400 zł
  • Podgrzewana przednia szyba – 400 zł
  • Adaptacyjny tempomat – 1850 zł

I to w zasadzie tyle. W sumie wychodzi nam 159 900 zł za samochód i 6650 zł za dodatki, czyli 166 550 zł za duży samochód z bardzo dobrym wyposażeniem i sensownym silnikiem.

Nie jest źle, ale zobaczmy, co oferuje w podobnej cenie konkurencja.

Skoda Superb

Skoda-Superb

Pod względem wyglądu (szczególnie wnętrza) Superbowi bardzo, bardzo daleko do nowego 508. Ma jednak nad francuską propozycją jedną zasadniczą przewagę – bazową wersję kupimy już za 90 tys. zł. Benzynowe 1.4 TSI będzie przy tym minimalnie szybsze od bazowego diesla w 508 (9,9 s).

Jeśli jednak szukamy podobnej wersji do naszego wybranego 508, musimy wybrać silnik 2.0 TDI z DSG (8,3 s do 100 km/h), co w bazowej wersji winduje cenę do 121 800 zł. A że Active w przypadku Superba jest dramatycznie goły, żeby dogonić Francuzów wskakujemy od razu na wersję Style. Wynik – 139 900 zł na start.

Dodajemy do tego opcje, które wybraliśmy w 508 i wychodzi nam… niecałe 166 tys. zł. Blisko, a Superb nie ma bezramkowych okien! Nie ma też ekranu zamiast zegarów i kilku innych dodatków (których nie wybraliśmy też w 508, np. systemu Night Vision). Za to ma fotel z masażem, więc i tak nieźle.

Volkswagen Passat

VW-Passat

Passata – i tu ciekawostka – można kupić jeszcze taniej niż Superba, bo za 79 990 zł w wersji City. Ale ta jest zdecydowanie nie na poziomie naszego 508, więc wybieramy wymarzoną odmianę wielu osób – 2.0 TDI 150 KM (8,7 s do 100 km/h) w Highline, co natychmiast powoduje skok ceny do 146 900 zł, choć pierwszą opcją w konfiguratorze jest przepotężny rabat w wysokości 22 tys. zł. Czyli mamy 124 990 zł na start.

Uzupełniamy jeszcze konfigurację o niezbędne dodatki i wychodzi około 157 tys. zł. Tak, wyraźnie taniej niż Superb i 508. Choć różnica ta będzie zauważalna tylko wtedy, kiedy kupujemy auto za gotówkę – w racie leasingowej będzie to niemal całkowicie pomijalne.

Opel Insignia

Opel również ma ciekawszą propozycję dla tych, którzy chcą wydać mniej, ale chcą jeździć większym autem. Insignia w najtańszej wersji wyposażenia i z najsłabszym silnikiem 1.5 140 KM kosztuje 99 900 zł.

Jeśli jednak szukamy czegoś zbliżonego osiągami do 508, musimy wybrać 2.0 CDTI z automatyczną skrzynią biegów, czyli wydać 125 700 zł. Do tego poziom wyposażenia Elite i już jesteśmy przy 141 400 zł.

Sporą zaletą Insigni jest fakt, że wyposażenie na poziomie Elite jest już wystarczająco bogate, żeby nie trzeba było doliczać zbyt wielu opcji. W sumie więc powinniśmy się zmieścić w 150, maksymalnie 155 tys. zł.

Mazda 6

nowa mazda 6 cena

Progu 100 tys. zł nie przekracza też Mazda, ze swoją najnowszą, odświeżoną 6-tką. Za najbardziej podstawową odmianę zapłacimy 98 900 zł.

Odpowiadająca osiągami Peugeotowi 508 będzie jednak dopiero wersja 2.2 SkyActive-D o mocy 184 KM (9 s do 100 km/h), wyposażona w skrzynię automatyczną. I tutaj pojawia się problem – ten silnik dostępny jest wyłącznie z prawie najwyższą wersją wyposażenia, czyli SkyPassion. Cena? 173 900 zł, czyli kilka tysięcy więcej niż francuska propozycja.

Z drugiej strony – ponownie jest to różnica widoczna jedynie przy zakupie za gotówkę, a nie przy leasingu, który będzie prawdopodobnie najpopularniejszą formą zakupu samochodów z tego segmentu. A w wersji SkyPassion dostajemy właściwie wszystko w standardzie – od adaptacyjnego tempomatu, przez system kamer 360 stopni, wszystkie czujniki deszczu, świateł, reflektory LED, rozbudowany zestaw multimedialny, cyfrowe zegary (choć tylko 7″), podgrzewane i wentylowane fotele czy 19-calowe obręcze kół.

Mazda 6 jest więc droższa i wolniejsza, ale… i tak poszedłbym do salonu, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie odpowiada nam bardziej niż Peugeot.

BMW serii 3

Tak, Peugeot 508 w bazowej wersji zbliża się do segmentu premium. Za BMW serii 3 w najsłabszej odmianie trzeba zapłacić 132 300 zł, czyli ok. 9 tys. więcej, niż za rywala od Francuzów. Co jednak można mieć za nasze 166 tys.?

Jeśli chcemy co naprawdę podobnego do Peugeota 508, to… niewiele. Wersja silnikowa 18d z automatyczną skrzynią biegów (8,5 s do 100 km/h) kosztuje 160 124 zł. Za 3,7 tys. dokładamy pakiet Advantage (schowki, przyciemniane lusterko wsteczne, czujniki parkowania z tyłu za chore pieniądze), dorzucamy klimatyzację automatyczną (?!) i już jesteśmy powyżej ustalonego limitu. A przydałoby się jeszcze dołożyć chociażby adaptacyjne reflektory, systemy bezpieczeństwa, czy chociażby podparcie lędźwiowe…

Mercedes klasy C

Klasa C w najsmutniejszej wersji kosztuje mniej więcej tyle samo, co BMW – 132 tys. zł za C 180.

Nam jednak dużo bardziej pasować będzie C 200 d (8,5 s), które na start kosztuje 145 700 zł. Tutaj zamiast dokładać pojedyncze opcje dobieramy pakiet wyposażenia premium i za 25 tys. dostajemy cyfrowe zegary, Comand Online, adaptacyjne reflektory LED, lepsze nagłośnienie, podgrzewane fotele, oświetlenie ambientowe, bezprzewodowe ładowanie telefonu, asystenta parkowania i pakiet lusterek.

Brzmi to już nieźle, ale właśnie zbliżyliśmy się do 170 tys. zł, a wypadałoby zaznaczyć kilka opcji. Zresztą po wybraniu tego pakietu konfigurator Mercedesa sugeruje, że aby pojawił się na liście, powinniśmy dobrać dodatków w sumie za… 50 tys. zł!

Chyba podziękujemy.

Z kapelusza: Alfa Romeo Giulia

Trudno uznać ją za bezpośredniego konkurenta dla 508, ale załóżmy, że ktoś wybiera między pięknym francuskim wnętrzem i praktycznym samochodem, a odrobiną włoskiego szaleństwa (którego częścią jest zakup nowej Alfy z salonu). Co z tego wychodzi?

Za 158 tys. możemy kupić 200-konną, benzynową Giulię w wersji wyposażenia Giulia, z automatyczną skrzynią biegów i sprintem do 100 km/h w 6,6 s. Całą pozostałą gotówkę pakujmy w 19-calowe felgi, bo 200-konne auto na 16-tkach wygląda trochę niepoważnie.

W ostatnim ataku na portfel zaznaczamy jeszcze elektryczną regulację foteli (bez tego nie ma nawet regulacji podparcia lędźwiowego – wstyd!) i kończymy. W końcu im mniej dodatków, tym mniej może się zepsuć.

Opcja oczywiście kompletnie szalona i bez sensu, ale kto wie – ja bym się poważnie zastanowił.

To jak jest? Drogi ten nowy Peugeot 508 czy nie?

peugeot 508 cena

Tak, drogi, jeśli brać pod uwagę cenę wejściową. W przypadku segmentu D jest to cena o nawet 20 tys. (i więcej) wyższa, niż bazowych modeli konkurencji. Jeśli więc szukamy po prostu dużego i taniego samochodu – nie tędy droga.

Z drugiej strony, jeśli nasz budżet pozwala nam myśleć o wejściu do klasy premium (Mercedes, BMW, Audi), ale niekoniecznie chcemy dopłacać za znaczek, to 508 wydaje się bardzo ciekawą propozycją, ustawioną zresztą cenowo na równi z dobrze wyposażonymi konkurentami z segmentu D. I jest o tyle ciekawszy, że niektórych dodatków, takich jak np. Night Vision, nie znajdziemy nawet w segmencie premium.

A jeśli ktoś ma cały czas wątpliwości co do 508-ki, to powinien przynajmniej raz do niego wsiąść. To wnętrze naprawdę robi robotę.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać