Ciekawostki

Z tym Passatem B5 V6 to jest nawet śmieszniej niż sądziliśmy

Ciekawostki 31.03.2021 110 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 31.03.2021

Z tym Passatem B5 V6 to jest nawet śmieszniej niż sądziliśmy

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski31.03.2021
110 interakcji Dołącz do dyskusji

Ktoś w komentarzach podrzucił link do oryginalnego ogłoszenia i wydało się, dlaczego polskie zdjęcia mają takie koślawe pseudoznaki wodne.

Zapewne czytaliście już dzisiejszy wpis Pawła o Passacie B5 V6 w wersji lowrider na sprzedaż. Paweł słusznie zachwycał się wkładem pracy, jaki poszedł w ten samochód. Dziś już prawie nie widuje się takich projektów tuningowych, zrobionych z takim uderzeniem. Wóz ten przypomina mi Toyotę Camry zrobioną w stylu lowridera, którą oglądałem wiele lat temu na targach SEMA. Ogólnie zgadzam się z redaktorem Grabowskim: możemy powiedzieć, że auto jest brzydkie, bo o gustach się nie dyskutuje, ale twierdzenie że jest bylejakie, badziewne czy niedopracowane można tylko skwitować prychnięciem pogardy.

Coś jednak nie pasowało

Zastanawialiśmy się, dlaczego na zdjęciach są takie okropne oznaczenia, które niczego nie wnoszą:

Po co ten paskudny napis przez środek, który zasłania samochód? To nie ma żadnego sensu. Odwodzi tylko klientów i zmniejsza zainteresowanie. Ale wszystko już wiadomo, ten pasek był po to, żeby zasłonić znak wodny z oryginalnego zdjęcia, z oryginalnego ogłoszenia:

passat b5 v6 na sprzedaż

Koronkowa robota.

Passat B5 V6 jest na sprzedaż u Niemca za 6944 euro

To daje jakieś 32 300 zł. W Polsce jest wystawiony za 69 900 zł. Lokalizacja w Polsce to Białystok, 1232 km od Oberhausen, gdzie jest wystawiony w ogłoszeniu niemieckim. Czy to możliwe, żeby jeden samochód znajdował się w dwóch miejscach równocześnie? Nie sądzę, to pewnie dlatego sprzedający w Polsce dwukrotnie pisze, że „Na życzenie kupującego mogę dostarczyć samochód zorganizowanym przez siebie transportem pod dowolny adres w Polsce i Europie”. Oczywiście, skoro i tak jedzie po niego lawetą do Oberhausen. Gorzej, jak ktoś w Polsce go zaliczkuje, a w międzyczasie Niemcy w Oberhausen go sprzedadzą. Ale będzie przypał. No ale nie z takich rzeczy udawało się wykpić handlarzom. Poza tym spodziewam się, że jak ktoś będzie chciał to auto kupić, to sprzedający najpierw jednak się dowie, czy jest dostępne. Zapewne stąd słowo REZERWACJA!!! w tytule ogłoszenia, które ma odstraszyć ludzi chcących „obejrzeć samochód”, gdyż z przyczyn technicznych jest to zapewne niemożliwe. Tak czy inaczej, różnica między 32 300 a 69 900 zł jest na tyle duża, że warto pobawić się w takie kombinacje. Szkoda, że są one tak średnio ukryte.

passat b5 v6 na sprzedaż

To właściwie każe mi zadać pytanie

Czy uważacie że to naganne? Nawet nie sam fakt próby zarobienia pieniędzy, to jest normalny handel. Chodzi mi raczej o te kombinacje ze zdjęciami, przywożeniem auta, utrzymywaniem że jest ono w Białymstoku itp. Dla mnie jest to typowe polowanie na jelenia, bo w końcu wszyscy mamy ten sam internet i jak komuś zależy, to znajdzie oryginalne ogłoszenie. Oczywiście nie ma w tym nic złego, że ktoś skorzysta z usług pośrednika, kto mu ten wóz przywiezie, nawet za prowizję wynoszącą ponad 100% ceny, ale czy do tego trzeba takich piętrowych kombinacji?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać