Wiadomości

Paryż jednak wymięka. Miał wyrzucić stare samochody z centrum, ale w sumie to niech jeżdżą

Wiadomości 06.07.2022 61 interakcji

Paryż jednak wymięka. Miał wyrzucić stare samochody z centrum, ale w sumie to niech jeżdżą

Piotr Barycki
Piotr Barycki06.07.2022
61 interakcji Dołącz do dyskusji

Paryż miał odważny plan, żeby jeszcze w tym roku wyrzucić z centrum stare samochody. Przyszedł jednak ten zapowiedziany termin i… okazało się, że może to w sumie lepiej jeszcze trochę poczekać. 

Termin, w którym stare samochody miałyby opuścić Paryż, a dokładniej jego strefę niskiej emisji, pierwotnie wyznaczono na lipiec tego roku, czyli w sumie na już. Potem zadeklarowano, że ten termin jednak jest nierealny i przesunięto wszystko o pół roku. Gdyby nowe ograniczenia weszły w życie, do strefy, którą zamieszkuje ok. 5,6 mln osób, nie mogłyby wjechać pojazdy, na które naklejono naklejkę Crit-Air 3, czyli takie, które spełniają normę Euro 4 lub niższą dla diesli i Euro 2 oraz Euro 3 dla aut z silnikiem benzynowym.

A że Euro 5 przyznawane było od 2011 roku, oznaczałoby to, że do całkiem sporej części Paryża wjazd mają wyłącznie samochody z dieslem młodsze niż 11 lat i odrobinę starsze benzyniaki. Podobne ograniczenie wprowadziła w tym roku m.in. Bruksela, oczywiście nie w całym mieście, a w wyznaczonej strefie.

W sumie wychodzi na to, że moim prywatnym autem do tej strefy nie mógłbym wjechać. Niespecjalnie mi to przeszkadza, ale osobom tam mieszkającym – pewnie trochę bardziej.

Paryż: tak, stare samochody nie wjadą. No ale jeszcze nie teraz.

Ostatecznie decyzję o wprowadzeniu zakazu w 2022 r. przełożono… o równy rok, czyli do pierwszego półrocznego poślizgu dołożono jeszcze drugi. Te same ograniczenia, dla tego samego obszaru i tej samej naklejki/klasy Crit-Air 3 mają obowiązywać od pierwszego dnia lipca 2023 r. Czy wtedy ostatecznie zapadnie wyrok na starsze samochody? Nie wiadomo, bo powody przełożenia planowanych na ten rok zmian są dwa.

Po pierwsze – w sumie to chyba trochę wyszło, że nie wszystkich mieszkających na tym obszarze stać na nowy albo nowszy samochód, który łapałby się w przewidziane na papierze widełki. Uznano więc, że to dobra okazja do sprawdzenia, czy pożyczka bez dodatkowych kosztów i standardowa dopłata (do 6000 euro) na nowy samochód jakoś w tym pomoże. Mamy więc małą symulację tego, co będzie się pewnie działo w Polsce, jeśli faktycznie wejdzie w życie zakaz sprzedaży samochodów spalinowych, a także prawdziwe strefy czystego transportu. Bez wątpienia będzie wesoło – pod warunkiem, że akurat nie mieszkamy w danej strefie ani nie planujemy przez taką jechać.

Po drugie – dalej nie działa system automatycznej weryfikacji tego, czy pojazd spełnia normę czy nie, i wszystkim muszą zajmować się policjanci. Ciekawe, który z tych powodów był faktyczną przyczyną przesunięcia wdrożenia tego planu. I czy w ogóle – kiedy już uda się wprowadzić te wszystkie ograniczenia – będzie jeszcze w Paryżu miejsce dla samochodów. Bo może być różnie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać