Wiadomości

Paryż nie lubi kierowców – wprowadza ograniczenie do 30 km/h. A to dopiero początek represji

Wiadomości 11.07.2021 617 interakcji

Paryż nie lubi kierowców – wprowadza ograniczenie do 30 km/h. A to dopiero początek represji

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski11.07.2021
617 interakcji Dołącz do dyskusji

Paryż wprowadza ograniczenie prędkości na większości miejskich ulic do 30 km/h. To kolejne represje, które są wymierzone w kierowców. Wygląda na to, że auta mają po prostu zniknąć. 

Władze Paryża od jakiegoś czasu znajdują się w stanie permanentnej wojny ze wszystkimi, którzy poruszają się jakimkolwiek pojazdem silnikowym. Wprowadzili opłaty za parkowanie dla jednośladów. Zrobili to pod pozorem walki o czystsze powietrze i ciszę niezmąconą jazgotem skuterów i motocykli. Wcześniej władze miejskie zachęcały mieszkańców do przejścia z samochodów na hulajnogi elektryczne i rowery. Ale gdy liczba hulajnóg wzrósła, w ratuszu stwierdzili, że hulajnogi elektryczne to zło i anarchia w najczystszej postaci, więc należy czym prędzej je zwalczać. Po tym, gdy bohatersko rozwiązano problemy, które samemu się stworzyło, władze miejskie przypomniały sobie o największym wrogu w miejskim środowisku – samochodach. Postanowiono znów uprzykrzyć życie kierowcom.

Paryż ograniczenie prędkości
Paryż wprowadzając dodatkowe ograniczenie prędkości znalazł się już poza skalą.

Paryż wprowadza ograniczenie prędkości na miejskich ulicach do 30 km/h

Od 30 sierpnia tego roku na wszystkich ulicach Paryża za wyjątkiem obwodnicy zostanie wprowadzone ograniczenie prędkości do 30 km/h. Do tej pory takim ograniczeniem były objęte 60 proc. ulic, które znajdowały się w obszarach o zwiększonym ruchu pieszych i rowerzystów. Teraz strefa objęła całe miasto, za wyjątkiem obwodnicy i Pól Elizejskich.

Ale nie myślcie sobie, że władze miasta wprowadzają te ograniczenia bez konsultacji z mieszkańcami. Przepytano 5 736 osób (populacja Paryża to ponad 2 miliony osób), z których 59 proc. opowiedziało się za wprowadzeniem ograniczenia do 30 km/h. Co ciekawe – tylko 63 proc. respondentów mieszka w Paryżu. Szanuje ten doskonały trolling. Czekam na polskie edycje takich głosowań. Już się cieszę na myśl o tym, że mieszkaniec Warszawy będzie mógł głosować nad ograniczeniem prędkości w Krakowie i odwrotnie. Cudowna sprawa. W każdym razie władze miasta miały podkładkę, więc przystąpiły do działania. Tak wygląda miasto po wprowadzeniu strefy 30 km/h.

Siedemdziesiątką można jechać obwodnicą, ale tylko przez chwilę. Już teraz władze miasta zapowiedziały, że docelowo ograniczenie w tych miejscach będzie wynosić 50 km/h. Zgodnie z szacunkami władz, obniżenie prędkości w mieście do 30 km/h będzie skutkować zmniejszeniem liczby wypadków o 25 proc, a ich ofiar o 40 proc. Przeciwnicy tego rozwiązania wskazują jednak, że taki ruch znacznie utrudni życie kierowcom dojeżdżającym do pracy z przedmieść.

Ograniczenie prędkości to dopiero początek

Ponadto władze Paryża zapowiadają likwidację 60 tys. dostępnych miejsc parkingowych z ogólnej liczby 140 tys. Paryż już dawno ma różne problemy z parkowaniem. Najpierw wybudowano zbyt dużą liczbę podziemnych miejsc parkingowych w okolicach centrum. Odpływ mieszkańców na przedmieścia spowodował to, że część z opuszczonych parkingów wykorzystuje się jako miejsce hodowli grzybów. Teraz postanowiono walczyć z miejscami naziemnymi, które odbierają drogocenną przestrzeń miejską. Po zlikwidowaniu połowy dostępnych miejsc przestrzeń będzie mogła zostać zwrócona pieszym i rowerzystom. Wszystko będzie idealnie. Oczywiście, dopóki miejskie władze nie uznają, że skoro pokonało się auta, skutery i hulajnogi elektryczne, to czas wziąć się za pieszych.

Wydaje mi się, że współczesny Paryż przestał być wart mszy, ale zdecydowanie trzeba zamówić kilka w intencji władz miejskich z prośbą o przywrócenie rozumu. Jak to nie pomoże, to trzeba będzie się wyprowadzić w bardziej przyjazne dla kierowców miejsce. Obawiam się jednak tego, że za przykładem Paryża pójdą kolejne europejskie państwa. Ani się obejrzymy, a wszędzie zostaną wprowadzone ograniczenia do 30 km/h, bo przecież bezpieczeństwo i współdzielenie przestrzeni miejskiej. Tym sposobem jak już Unia Europejska zakaże silników spalinowych, to i tak nikomu nie będzie się już chciało jeździć samochodami.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać