Wiadomości / Ciekawostki

Pływająca Arosa nie celuje w sentyment, tylko w luksus. Wóz Pana Samochodzika był lepszy

Wiadomości / Ciekawostki 03.09.2021 63 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 03.09.2021

Pływająca Arosa nie celuje w sentyment, tylko w luksus. Wóz Pana Samochodzika był lepszy

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz03.09.2021
63 interakcje Dołącz do dyskusji

Nazywa się Arosa, a nie jest Seatem. Jest za to supersamochodem (podobno), który może jeździć po wodzie.

Z przygód Pana Samochodzika pamiętam niewiele, wolałem kapitana Klossa. Wiem tylko, że miał samochodzik i gonił, albo uciekał przez Fantomasem, tak precyzyjnie to nie wiem kto był z przodu. Mimo nikłej liczby wspomnień, samochodzik kojarzy mi się z czymś przyjaznym i sympatycznym. Z dziwadłem, które ktoś wydłubał sobie w garażu, bo akurat tak mu się zwinęły zwoje mózgowe, że miał bzika na jeżdżenie po wodzie. Jedni robią samochody jeżdżące po wodzie, inni jeżdżą rowerami, każdy ma swoje dziwactwo. W ten słodki obrazek nawiedzonych hobbystów, amatorów uszczelniania neoprenowych majtek i podwozi samochodowych, wkracza pojazd zwany Arosa.

luksusowy poduszkowiec arosa

Luksusowy Pan Samochodzik

Ten Pan Samochodzik to prawdziwy Pan, bo jest luksusowy. Nazywany jest pierwszym na świecie luksusowym, sportowym poduszkowcem. Nie wiem, czy tak jest w rzeczywistości, bo nie liczyłem wszystkich luksusowych, sportowych, poduszkowców na świecie, ale Arosy powinno liczyć się z łatwością. Są tak luksusowe, że zostaną wyprodukowane w ograniczonej liczbie sztuk, do klientów trafi tylko 60 egzemplarzy.

Producent uważa, że jego pojazd jest połączeniem supersamochodu i łodzi motorowej. Do jego budowy wykorzystano włókno węglowe i metal, a Pan Samochodzik był członkiem ORMO. Połączyłem obie te informacje, gdyż sam temat metali z włóknem węglowym wydał mi się zbyt mało interesujący.

luksusowy poduszkowiec arosa

Nie Seat Arosa

Tak się pisze w ogłoszeniach, żeby ktoś szukający Seata Arosy wszedł na ogłoszenie z podobnym samochodem. Takiej intencji firma VonMercier chyba nie miała, żeby zainteresowani małym miejskim samochodzikiem, bliźniakiem Volkswagena Lupo, kupowali ich poduszkowiec, ale podobieństwa są. W Seacie Arosa mimo dwóch rzędów siedzeń, lepiej było podróżować w dwie osoby. Poduszkowiec Arosa jest naprawdę dwuosobowy.

I to by było na tyle podobieństw na siłę, bo Seat Arosa ma sporą przewagę nad pojazdem, który może poruszać się nad wodą i lądem, bo w ogóle może się poruszać. Poduszkowcem, nawet luksusowym, do pracy nie pojedziemy, bo nie może poruszać się po drogach publicznych. Chyba, że na nasza droga prowadzi przez łąkę, to wtedy tak.

luksusowy poduszkowiec arosa
Insygnia luksusu.

Prędkość maksymalna poprzedniej wersji tego urządzenia to 129 km/h. Zasięg, przy podróży z prędkością 65 km/h to 193 kilometry. Ale to wynik poprzednika z 2014 roku, wyników nowej konstrukcji nie ujawniono. Wiemy za to, że napędza ją silnik spalinowy który dostarcza energię trzem silnikom elektrycznym, mowa więc o niezawodnym napędzie hybrydowym.

luksusowy poduszkowiec arosa

Żadna religia nie rozwinęła się na bazie poduszkowców, mimo że poruszają się po wodzie. Może Arosa znajdzie swoich wyznawców, bo jest całkiem tania. Kosztuje 75 tys. dolarów, co stanowi sporą kwotę, ale Tesli Model S za tyle nie kupicie, i Tesla nie porusza się nad wodą. Nie jestem też pewien, czy ktoś chciałby dać tyle za samochód Pana Samochodzika, ale ten przynajmniej robi sympatyczne wrażenie. Oryginał pana Tomasza technikę radzenia sobie z wodą też miał inną, bo nie był poduszkowcem, nie był nawet hybrydą jak Arosa. A już na pewno nie był sportowo-luksusowy. Czy taki tytuł pomoże sprzedać 60 sztuk Arosy? Zależy jak wiele zamożnych osób żyje na bagnach.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać