Ciekawostki

Oszczędna hybryda z 2-litrowym silnikiem. Nikt by jej nie chciał

Ciekawostki 12.05.2023 57 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 12.05.2023

Oszczędna hybryda z 2-litrowym silnikiem. Nikt by jej nie chciał

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz12.05.2023
57 interakcji Dołącz do dyskusji

Chińczycy to mają fantazję. Powstała oszczędna hybryda, ale w Polsce Wuling Xingyun nie miałby szans, bo nie jest szaleńczo dynamiczny.

Nie trzeba długo szukać paradoksów we współczesnej motoryzacji. Chcemy jeździć oszczędnie i bezawaryjnymi samochodami, dlatego otrzymujemy coraz mocniejsze samochody, które są coraz bardziej skomplikowane. Żeby pojechać po zakupy i do przedszkola potrzebujemy auta, które w sprincie do setki schodzi poniżej 10 sekund, bo inaczej to proszę pana, nie jedzie.

Oczywiście, że jedzie, ale pęd, by ciągle mieć lepiej i więcej jest nie do zatrzymania. I jeszcze te rozmiary aut, które stają się cięższe i cięższe, bo kilkudziesięciokilogramowy człowiek potrzebujemy być wożony przez dwie tony metalu. W ten sposób jest ekologicznie. Byłoby nieco bardziej, gdyby w miastach można było poruszać się tylko elektrycznymi jednośladami i autami rozmiarów Wulinga Mini EV, i jeszcze cena byłaby dobra. W mieście mały elektryczny paputek jest wystarczający, a czym mielibyśmy się poruszać poza miastem…, to jeszcze nie wymyśliłem. Wymyślać nie muszę, bo mało kto w Europie pragnie małego, elektrycznego pojazdu, ludzie nie dadzą się w to przesadzić. Wolą wielkie pojazdy i płaczą, jak im ktoś ogranicza prędkość maksymalną, mimo że nigdy z niej nie korzystają. 135 km/h to prędkość maksymalna nowego chińskiego samochodu, który ma 2-litrowy silnik benzynowy? Gazowałbyś?

 

Wuling Xingyun — hybrydowy SUV

Chiński Wuling Mini EV święci wielkie sprzedażowe sukcesy, rzecz jasna nie w Europie. To małe pudełeczko, z elektrycznym silniczkiem, czyli pojazd ostateczny, bo w zupełności wystarczający do 99 proc. zastosowań samochodu. Chińczycy go pokochali, Europejczycy nie mają szans zaznać. Wuling ma teraz kolejne cudo, tym razem hybrydowe. Mimo hybrydowego napędu również nie pykłoby w Europie.

Wuling Xingyun to ich nowy pojazd. Jest tak nowy, że jeszcze nie są pewni, czy właśnie tak będzie się nazywał. Jest kompaktowym SUV-em, który powinien zadebiutować w tym roku. Na razie wypłynęły zdjęcia i kilka danych. A w nich takie nudy, że jego rozstaw osi to 2700 mm. I informacja, która powinna zachwycić polskich klientów, którzy kochają hybrydy i uważają, że pojemność poniżej 2 litrów to kosiarka do trawy i produkt jednorazowego użytku. Ten Wuling napędzany jest zestawem z benzynowego silnika o pojemności 2 l i silnika elektrycznego. W chińskich dokumentach napisano, że moc będzie wynosić 100 kW – najprawdopodobniej chodzi tylko o silnik spalinowy. Najciekawsze jest w tym aucie to, że jego prędkość maksymalna wynosi 135 km/h. Mało który Europejczyk jeździ szybciej, w związku z tym, uznałby to za prędkość nie do przyjęcia.

Jak szybkie powinny być samochody?

Szybko jeździć się nie opłaca, szybko jeździć jest niebezpiecznie, szybko jeździć się nie da, bo wszędzie są korki, albo zniechęcające do poruszania się natężenie ruchu. Dlatego tak bardzo ważne w marketingowym przekazie jest to, jak dużo mocy ma auto, jak jest szybkie i dynamiczne. Dynamiczne to musi być obowiązkowo, żeby szybciej ruszać spod przedszkola.

Często jeżdżę po drogach ekspresowych i większość innych użytkowników ruchu nie osiąga tam dozwolonej prędkości 120 km/h. Na autostradach też nie jest inaczej, ludzie jeżdżą poniżej limitu, bo jeżdżenie szybkie jest…, już ustaliliśmy, jakie jest. Jednocześnie wszystkie te osoby uznałyby, że 135 km/h to nie, tyle to nie, to jest za mało, z taką prędkością maksymalną nie da się żyć i sprawnie poruszać. Temu Wulingowi nie pomogłoby nawet, że ma 2-litrowy silnik i napęd hybrydowy. Kto to widział ludziom takie rzeczy oferować?

Czytaj dalej:

To auto nie ma nawet 4 m długości. Producent wciska do niego łóżko i deskę surfingową

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać