Wiadomości

Amerykańscy listonosze się cieszą. Wreszcie dostaną nowe furgonetki pocztowe

Wiadomości 24.02.2021 347 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 24.02.2021

Amerykańscy listonosze się cieszą. Wreszcie dostaną nowe furgonetki pocztowe

Piotr Szary
Piotr Szary24.02.2021
347 interakcji Dołącz do dyskusji

Po tym, jak z flot amerykańskiej policji i korporacji taksówkowych zniknęły Fordy Crown Victoria, tym razem z ulic zaczną znikać inne kultowe auta użytkowe: furgonetki pocztowe Grumman LLV. Zastąpi je nowy Oshkosh NGDV.

Nie wiem, ile na świecie istnieje samochodów, które można jednocześnie uznać za kultowe i za znienawidzone. Oczywiście w Polsce mamy takich przykładów co najmniej kilka – wystarczy wspomnieć choćby Dużego Fiata czy Malucha – ale Polska nie jest bynajmniej jedynym krajem, gdzie podobne przykłady można znaleźć.

Jednym z takich przykładów jest Grumman LLV, który od 1987 r. służy amerykańskiej poczcie. Auto można spotkać w całych Stanach Zjednoczonych, a także w Kanadzie – ale jego czas dobiega końca, z czego wielu listonoszy bardzo się cieszy.

Choć LLV oznacza Long Life Vehicle, kalendarz jest nieubłagany

Auta produkowano tylko do 1994 r., co oznacza, że nawet najmłodsze egzemplarze w służbie mają już 27 lat. Pierwotnie zakładano, że Grummany będą użytkowane przez 24 lata. Amerykańska poczta już przymierzała się do wymiany swojej floty, ale za bardzo jej to nie szło. W 2009 r. wydłużono oczekiwany czas eksploatacji furgonetek do 30 lat.

Grumman LLV powstał właśnie z myślą o użytku pocztowym, miał jednak swoje wady. Kierowcom we znaki dał się znać m.in. brak klimatyzacji, a o silnikach w starszych egzemplarzach z pozytywnych rzeczy można było powiedzieć głównie coś w rodzaju: wiesz Bob, mam tutaj taki sam silnik jak montowali w Camaro. No montowali, ale mowa nie o V8, a o 4-cylindrowym klunkrze Iron Duke, znanym także m.in. z Pontiaca Fiero czy Chevroleta S-10 – na tym ostatnim zresztą Grumman bazuje. Później 2,5-litrowe silniki, które najlepiej sprawowały się podczas spadania z klifu, wymieniono na nieco nowocześniejsze jednostki o pojemności 2,2 l.

Ale nie silniki ani brak klimatyzacji były najgorsze. Chodzi przede wszystkim o fakt, że choć Grummany LLV mają relatywnie prostą i tanią w naprawach konstrukcję, to są po prostu stare i zużyte – a to skutkuje awariami. Pół biedy, jeśli chodziłoby o szumiące łożyska czy przepalające się żarówki, ale chodzi tu m.in. o pożary, których liczba w ostatnich latach bardzo wzrosła. W samym tylko okresie od maja 2014 r. zapaliło się grubo ponad 400 furgonetek, z ponad 100 tys. będących w służbie. Nie wygląda to może aż tak źle, ale usuńmy po dwa zera i wyjdzie nam, że mniej więcej 4 auta na 1000 się zapaliły. To… trochę dużo. Tym bardziej, że problemy tego typu zdarzały się niezależnie od tego, czy auto było świeżo po serwisie czy nie, poza tym różne były źródła ognia.

Ale w końcu udało się wybrać następcę. To Oshkosh NGDV

Oshkosh NGDV

NGDV oznacza Next Generation Delivery Vehicle, czyli po prostu „pojazd dostawczy następnej generacji”. Wbrew dość ogólnej nazwie, Oshkosh – którego producent specjalizuje się w produkcji pojazdów specjalistycznych (np. wojskowych czy pożarniczych) – został opracowany z myślą o amerykańskiej poczcie, dokładnie tak jak wcześniej Grumman LLV. Oznacza to choćby tyle, że – wzorem poprzednika – także i Oshkosh NGDV ma kierownicę po prawej stronie, dzięki czemu listonosze będą mogli komfortowo umieszczać przesyłki w skrzynkach pocztowych stojących przy drodze. Zamysł ten ładnie widać np. na poniższym renderze, tyle tylko, że furgonetkę wklejono tu w takim miejscu, że listonoszka wyrzuci zaraz przesyłkę obok skrzynki – bo z pewnością do niej nie dosięga.

Oshkosh NGDV

Poza tym trudno tu wskazać cokolwiek, co byłoby nad wyraz innowacyjne. Nowa furgonetka pocztowa po prostu w końcu zacznie nadążać za czasami, w których będzie użytkowana. Oznacza to wyposażenie jej m.in. w czujniki parkowania, system kamer (z uwzględnieniem kamery 360 stopni), system monitorowania martwego pola oraz kolejny, ostrzegający przed kolizją. Pojawiła się też poduszka powietrzna oraz – oczywiście – klimatyzacja.

Póki co tajemnicą pozostają natomiast szczegóły dotyczące układu napędowego. Wiadomo, że pojazd będzie oferowany zarówno z napędem elektrycznym jak i spalinowym – o hybrydzie nikt nie wspomina. Wersje elektryczne mają w przyszłości umożliwiać montaż nowych, wydajniejszych akumulatorów, co powinno wydłużyć realny czas eksploatacji – pytanie, jakim kosztem.

Oshkosh NGDV

Kiedy pojazd trafi do służby?

Nie wcześniej niż w 2023 r. – to kwestia m.in. tego, że nie zakończono jeszcze prac nad furgonetką. Szacuje się, że na drogi trafi od 50 do 150 tys. nowych aut, przy czym liczba ta może ulec zwiększeniu, jeśli będzie taka potrzeba.

Oshkosh NGDV

Do tego czasu listonosze będą musieli jeszcze pojeździć starymi Grummanami. I wozić ze sobą spore gaśnice.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać