Nowa koncepcja opon Continental: zamiast je wymieniać, można je bieżnikować
Wiadomości / TechMoto 08.09.2021Bieżnikowanie opon to proces znany od dawna, ale jak dotąd przez wiele osób traktowany po macoszemu. Być może zmieni to nowa opona Continental Conti GreenConcept, w przypadku której proces bieżnikowania można przeprowadzić nawet kilka razy.
Zacznijmy od początku, czyli od tego, czym w ogóle jest proces bieżnikowania. Spodziewam się, że są osoby, które nie miały z nim styczności ani nawet o nim nie słyszały, bo gdy opony w ich aucie się zużyją, to po prostu zamawiają ogumienie fabrycznie nowe (albo zostawiają sprawę wulkanizatorowi i nie wiedzą, co ten zamontował).
Jak nazwa wskazuje, chodzi o nałożenie nowego bieżnika na oponę, w której ten się już zużył. Oczywiście sprawa nie jest taka prosta, że można sobie wziąć dowolną oponę np. ze szrotu, nałożyć nowy bieżnik i będziemy mieli ogumienie za bezcen. Procesowi bieżnikowania podlegają tylko te opony, które nie są w żaden sposób uszkodzone i do tego są relatywnie młode – wszystko po to, by tak zregenerowane gumy zapewniały możliwie najlepsze właściwości jezdne pojazdu.
To oczywiście niekoniecznie musi się udać
Czynników, które za to odpowiadają, jest sporo – od typu bieżnikowania zaczynając (proces przeprowadza się na zimno lub na gorąco), po sprawy tak oczywiste jak mieszanka gumowa i rzeźba bieżnika. Rzadko kiedy można się spodziewać przyczepności takiej jak w nowych, markowych oponach, ale oferowane parametry są często w zupełności wystarczające dla większości kierowców.
Nie zmienia to faktu, że w przypadku samochodów osobowych, popularność opon regenerowanych w ten sposób jest marginalna – ogumienie bieżnikowane to ok. 5 proc. ogólnej liczby sprzedanych sztuk opon. Zdecydowanie chętniej korzysta z nich cięższy transport, np. ciężarówki – tutaj wskaźnik ten sięga 20 proc. W ramach ciekawostki warto dodać, że opony bieżnikowane to nie tylko modele „cywilne” do użytku wyłącznie na drogach publicznych, ale i ogumienie stricte sportowe – ze względu na atrakcyjną cenę i relatywnie niezłe parametry stosowane czasem np. na trackdayach.
W każdym razie, wiele osób nie patrzy zbyt przychylnie na zakup opon po regeneracji, w zamian zwracając się np. w stronę ogumienia używanego (co bywa ryzykowne) lub nowego z najniższego segmentu cenowego. Być może coś się zmieni, jeśli najwięksi producenci opon zaczną szerzej promować możliwość bieżnikowania.
Z myślą o tym projektowano opony Continental Conti GreenConcept
Jak nazwa wskazuje, to obecnie jeszcze ogumienie prototypowe, niedostępne w sprzedaży. Pokazuje jednak kierunek rozwoju nowych opon Continentala, a może i innych producentów. Wszystko podporządkowano tu szeroko rozumianej ekologii.
Ponad połowa materiałów użytych do produkcji pochodzi albo ze źródeł odnawialnych (dokładnie 35 proc.), albo z recyklingu (17 proc.), m.in. z przetworzonych butelek typu PET (na komplet opon schodzi 60 butelek). Opony Conti GreenConcept są też o 40 proc. lżejsze od typowego ogumienia i według słów producenta zapewniają opory ruchu o 25 proc. niższe, niż wymaga tego klasa efektywności energetycznej A – najwyższa obowiązująca w Europie. To z kolei może zwiększyć zasięg samochodu elektrycznego (nie oszukujmy się – to głównie z myślą o nich te opony zaprojektowano) o 6 proc.
No i dochodzimy w końcu do tej zieloności nowych opon – ta kryje się bowiem nie tylko w nazwie czy w procesie produkcyjnym. Zielone są też częściowo same opony – bieżnik (o typowym, czarnym kolorze, ale wykonany w całości z kauczuku naturalnego Taraxagum z mniszka lekarskiego) znajduje się na zielonej bazie, która jest doskonale widoczna pomiędzy klockami bieżnika.
Karkas opony będzie można wykorzystać wielokrotnie, o ile tylko nie będzie uszkodzony. Może (choć nie musi) to wskazywać na to, że nowa konstrukcja pozwoli nie patrzeć tak restrykcyjnie na kwestię wieku ogumienia – być może nawet starsze, ale zadbane nada się do tego, by nałożyć na nie nowy bieżnik. Nie zdziwiłbym się także, gdyby z biegiem lat udostępniano klientom kolejne, nowsze wzory bieżnika, poprawiające przyczepność i obniżające opory ruchu – ale być może to tylko myślenie życzeniowe.
Continental Conti GreenConcept – kiedy trafi do sprzedaży?
Nigdy, to prototyp. Ale firma planuje stopniowe wprowadzanie opisanego wyżej rozwiązania już od przyszłego roku – zarówno w zakresie samej produkcji, jak i procesu bieżnikowania. Można oczekiwać, że nowe opony nie będą należały do najtańszych, ale dla osób, które będą użytkować dany pojazd dłużej niż tradycyjne leasingowe 2 lata, może to być niegłupi wybór. Czy tak będzie faktycznie – poczekamy na testy i oceny użytkowników. Pozostaje jeszcze kwestia, gdzie będzie można wykonać to bieżnikowanie – bo mam podejrzenia, że będzie to dopuszczalne tylko w jakichś konkretnych punktach zatwierdzonych przez Continentala, żeby móc myśleć o jakiejś gwarancji.
W każdym razie jestem dobrej myśli, ale jeszcze chętniej przetestowałbym opony do Jaguara XJ220 (oczywiście zamontowane na XJ220…), których produkcję w 2017 r. wznowił Bridgestone.