Wiadomości / TechMoto

Nowa koncepcja opon Continental: zamiast je wymieniać, można je bieżnikować

Wiadomości / TechMoto 08.09.2021 81 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 08.09.2021

Nowa koncepcja opon Continental: zamiast je wymieniać, można je bieżnikować

Piotr Szary
Piotr Szary08.09.2021
81 interakcji Dołącz do dyskusji

Bieżnikowanie opon to proces znany od dawna, ale jak dotąd przez wiele osób traktowany po macoszemu. Być może zmieni to nowa opona Continental Conti GreenConcept, w przypadku której proces bieżnikowania można przeprowadzić nawet kilka razy.

Zacznijmy od początku, czyli od tego, czym w ogóle jest proces bieżnikowania. Spodziewam się, że są osoby, które nie miały z nim styczności ani nawet o nim nie słyszały, bo gdy opony w ich aucie się zużyją, to po prostu zamawiają ogumienie fabrycznie nowe (albo zostawiają sprawę wulkanizatorowi i nie wiedzą, co ten zamontował).

Jak nazwa wskazuje, chodzi o nałożenie nowego bieżnika na oponę, w której ten się już zużył. Oczywiście sprawa nie jest taka prosta, że można sobie wziąć dowolną oponę np. ze szrotu, nałożyć nowy bieżnik i będziemy mieli ogumienie za bezcen. Procesowi bieżnikowania podlegają tylko te opony, które nie są w żaden sposób uszkodzone i do tego są relatywnie młode – wszystko po to, by tak zregenerowane gumy zapewniały możliwie najlepsze właściwości jezdne pojazdu.

To oczywiście niekoniecznie musi się udać

Czynników, które za to odpowiadają, jest sporo – od typu bieżnikowania zaczynając (proces przeprowadza się na zimno lub na gorąco), po sprawy tak oczywiste jak mieszanka gumowa i rzeźba bieżnika. Rzadko kiedy można się spodziewać przyczepności takiej jak w nowych, markowych oponach, ale oferowane parametry są często w zupełności wystarczające dla większości kierowców.

Nie zmienia to faktu, że w przypadku samochodów osobowych, popularność opon regenerowanych w ten sposób jest marginalna – ogumienie bieżnikowane to ok. 5 proc. ogólnej liczby sprzedanych sztuk opon. Zdecydowanie chętniej korzysta z nich cięższy transport, np. ciężarówki – tutaj wskaźnik ten sięga 20 proc. W ramach ciekawostki warto dodać, że opony bieżnikowane to nie tylko modele „cywilne” do użytku wyłącznie na drogach publicznych, ale i ogumienie stricte sportowe – ze względu na atrakcyjną cenę i relatywnie niezłe parametry stosowane czasem np. na trackdayach.

W każdym razie, wiele osób nie patrzy zbyt przychylnie na zakup opon po regeneracji, w zamian zwracając się np. w stronę ogumienia używanego (co bywa ryzykowne) lub nowego z najniższego segmentu cenowego. Być może coś się zmieni, jeśli najwięksi producenci opon zaczną szerzej promować możliwość bieżnikowania.

Z myślą o tym projektowano opony Continental Conti GreenConcept

Continental Conti GreenConcept

Jak nazwa wskazuje, to obecnie jeszcze ogumienie prototypowe, niedostępne w sprzedaży. Pokazuje jednak kierunek rozwoju nowych opon Continentala, a może i innych producentów. Wszystko podporządkowano tu szeroko rozumianej ekologii.

Ponad połowa materiałów użytych do produkcji pochodzi albo ze źródeł odnawialnych (dokładnie 35 proc.), albo z recyklingu (17 proc.), m.in. z przetworzonych butelek typu PET (na komplet opon schodzi 60 butelek). Opony Conti GreenConcept są też o 40 proc. lżejsze od typowego ogumienia i według słów producenta zapewniają opory ruchu o 25 proc. niższe, niż wymaga tego klasa efektywności energetycznej A – najwyższa obowiązująca w Europie. To z kolei może zwiększyć zasięg samochodu elektrycznego (nie oszukujmy się – to głównie z myślą o nich te opony zaprojektowano) o 6 proc.

Continental Conti GreenConcept

No i dochodzimy w końcu do tej zieloności nowych opon – ta kryje się bowiem nie tylko w nazwie czy w procesie produkcyjnym. Zielone są też częściowo same opony – bieżnik (o typowym, czarnym kolorze, ale wykonany w całości z kauczuku naturalnego Taraxagum z mniszka lekarskiego) znajduje się na zielonej bazie, która jest doskonale widoczna pomiędzy klockami bieżnika.

Karkas opony będzie można wykorzystać wielokrotnie, o ile tylko nie będzie uszkodzony. Może (choć nie musi) to wskazywać na to, że nowa konstrukcja pozwoli nie patrzeć tak restrykcyjnie na kwestię wieku ogumienia – być może nawet starsze, ale zadbane nada się do tego, by nałożyć na nie nowy bieżnik. Nie zdziwiłbym się także, gdyby z biegiem lat udostępniano klientom kolejne, nowsze wzory bieżnika, poprawiające przyczepność i obniżające opory ruchu – ale być może to tylko myślenie życzeniowe.

Continental Conti GreenConcept – kiedy trafi do sprzedaży?

Nigdy, to prototyp. Ale firma planuje stopniowe wprowadzanie opisanego wyżej rozwiązania już od przyszłego roku – zarówno w zakresie samej produkcji, jak i procesu bieżnikowania. Można oczekiwać, że nowe opony nie będą należały do najtańszych, ale dla osób, które będą użytkować dany pojazd dłużej niż tradycyjne leasingowe 2 lata, może to być niegłupi wybór. Czy tak będzie faktycznie – poczekamy na testy i oceny użytkowników. Pozostaje jeszcze kwestia, gdzie będzie można wykonać to bieżnikowanie – bo mam podejrzenia, że będzie to dopuszczalne tylko w jakichś konkretnych punktach zatwierdzonych przez Continentala, żeby móc myśleć o jakiejś gwarancji.

W każdym razie jestem dobrej myśli, ale jeszcze chętniej przetestowałbym opony do Jaguara XJ220 (oczywiście zamontowane na XJ220…), których produkcję w 2017 r. wznowił Bridgestone.

Czekam, aż Continental przygotuje coś dla Isdery Commendatore.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać