Ciekawostki

Ten niezwykły pojazd to akjart, czyli odwrócona trajka. Za bazę posłużył Opel Tigra

Ciekawostki 04.07.2021 398 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 04.07.2021

Ten niezwykły pojazd to akjart, czyli odwrócona trajka. Za bazę posłużył Opel Tigra

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski04.07.2021
398 interakcji Dołącz do dyskusji

Co zrobić z Oplem Tigrą, który zardzewiał w tylnej części? Przerobić na trajkę. Problem w tym, że to jest owszem trajka, ale odwrócona. 

Trajka to jeden z najdziwniejszych i najbardziej bezsensownych rodzajów pojazdów jaki znam. Ma jedno, motocyklowe koło z przodu i oś samochodową z tyłu, na którą przekazywany jest napęd. Nie ma dachu, ma tylko dwa miejsca, jedzie jak motocykl, ale zajmuje praktycznie tyle miejsca co samochód. Nie ma strefy zgniotu, bagażnik – symboliczny, a spalaniem nie odbiega od przeciętnego małego auta. Nie jestem w stanie wymienić żadnej zalety pojazdu typu „trike”, czyli trajki. 

Trajkę można odwrócić

Wtedy powstaje akjart, czy też raczej niezwykły pojazd trójkołowy, który najwyraźniej stał się inspiracją dla trajki… to znaczy akjarta z Opla Tigry. Mowa oczywiście o trójkołowcu Can-Am Ryker, który ma dwa koła z przodu i jedno z tyłu. Czy to cokolwiek poprawiło? Niestety nie, taki Can-Am ma dokładnie tyle samo sensu co typowa trajka, czyli zero. Nie przejedziesz nią między samochodami, ale za to zmoczy cię deszcz.

Can-Am Ryker opinie

Trajka na bazie Opla Tigry powstała przez ucięcie tyłu i dołożenie tam wielkiego koła

Napęd jest nadal na przód, silnik też jest z przodu, jak w typowym samochodzie miejskim. W środku radość budzi deska z Opla Corsy B. Całość przerobiono nadzwyczaj profesjonalnie, do tego stopnia, że tylne koło posiada nawet swój układ hamulcowy. Szkoda, że nie ma błotnika. Nie chciałbym jechać za tą trajką na rowerze lub motocyklu i być ochlapywany błotem. Obawiam się, że ten temat z lampami daleko przed tylnym kołem też nie jest zbyt profesjonalny, ponieważ w razie gwałtownego hamowania pojazdu przed nami w ciemnościach możemy nie zauważyć tego tylnego koła i się w nie wpakować. Przeważnie widząc lampy pojazdu uznajemy, że to jest miejsce, w którym on się kończy. No ale jest wydech z kaloryfera – miałem dokładnie taki kaloryfer w łazience, poznaję ten model.  

Miałem trójkę z fizyki

Nie potrafię więc stwierdzić, jak tak zupełna zmiana rozkładu mas pojazdu, jego długości i punktów podparcia zmieni jego zachowanie na drodze. Na wszelki wypadek nie radziłbym jednak zbytnio się tą trajką rozpędzać ani zbyt szybko skręcać. Obstawiam, że tył może dość radośnie podskakiwać, powodując tendencję do nadsterowności i obracania się. Są to jednak tylko moje niczym niepoparte przypuszczenia, być może w rzeczywistości akjart na Tigrze jest stabilny jak większość sejmowa. Jedyne 21 900 zł pozwoliłoby mi się o tym przekonać. Niestety, biorąc pod uwagę, że w Warszawie pojawił się niezły Mercedes MB100D za 6500 zł (nie dam Wam linku bo mi go podkupicie), to nie spodziewam się, żebym zapoznał się z najbliższej przyszłości z Oplem Akjartem. Ale jak ktoś to kupi, to dajcie znać. 

Zdjęcia z ogłoszenia. Autorem jest David

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać