Wiadomości

Oto spalinowy Opel Mokka. Silniki znamy już z dostawczaków

Wiadomości 02.09.2020 442 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 02.09.2020

Oto spalinowy Opel Mokka. Silniki znamy już z dostawczaków

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski02.09.2020
442 interakcje Dołącz do dyskusji

Do wersji elektrycznej dołączył spalinowy Opel Mokka. Wiemy już, jakie silniki będą go napędzać. Niespodzianki nie ma, te jednostki przejął prosto z dostawczych bestsellerów koncernu PSA-Opel.

Gdyby ktoś obudził mnie w środku nocy i kazał obstawiać, co oprócz wersji elektrycznej Opel szykuje dla modelu Mokka, to powiedziałbym że dokładnie to samo, co do innych samochodów w swojej gamie, bo po prostu nie ma nic innego. I ani trochę bym się nie pomylił. W Mokce – to chyba tak się odmienia – będą do wyboru dwa silniki, z czego jeden w dwóch wersjach mocy.

Opel Mokka – silniki benzynowe

1.2 turbo i 3 cylindry, czyli stary dobry PureTech konstrukcji Peugeota i Citroena. Z pewnością to już od jakiegoś czasu ten poprawiony i o problemy z rozrządem nie trzeba się obawiać. W nowej Mokce występuje on w dwóch wersjach mocy, tj. 100 KM z manualną skrzynią sześciobiegową oraz 130 KM, to jest ten wzmocniony, w ofercie jako manual i ośmiobiegowy automat. Bardzo podoba mi się fragment z materiału prasowego: „Równie imponująco prezentuje się silnik 1.2 Turbo o mocy 74 kW (100 KM). Zapewnia on prędkość maksymalną 182 km/h i przyspieszenie od 0 do 100 kmh w około 11 sekund”. Imponujące przyspieszenie do 100 km/h w 11 sekund w 2020 r., rozumiecie. Nieważne, ważne że jeździłem z tym silnikiem w jego najnowszym wydaniu parę razy i on faktycznie jest bardzo przyjemnie wyrównoważony, ośmiobiegowy automat też działał bardzo sympatycznie, tyle tylko że taka konfiguracja byłaby fantastyczna, gdyby ktoś chciał zbudować specjalną maszynę do wsysania jak największej ilości paliwa. Bezbekowy żart, ale to po prostu dużo pali.

opel mokka silniki

Opel Mokka – diesel

Jest jeden, 1.5 CDTI o mocy 110 KM. Czterocylindrowy, o dziwo – nie trzycylindrowy jak w Oplu Astra, tylko ten z francuskich dostawczaków. Pisałem niedawno, że Opel ma jednocześnie dwa diesle 1.5 w gamie, jeden ma 3 cylindry, drugi ma 4, i ten 4-cylindrowy idzie do małej Mokki, a 3-cylindrowy do wielkiej Insigni, i to jest zupełnie normalne i nie ma się czemu dziwić. Zresztą to wcale nie jest zła wiadomość, jeździłem tym 4-cylindrowym 1.5 w Peugeocie Rifterze i był bardzo przyjemny. No ale nie ma diesla z automatem, a w Rifterze jest. Oczywiście diesel Mokki spełnia najbardziej wyśrubowane normy emisji spalin, czyli ma DPF i wtryskiwacz AdBlue oraz selektywny katalizator SCR i takie tam. Właściwie to on oczyszcza powietrze ze smogu, ale lepiej nie zamykajcie się z nim w garażu.

Co ciekawe, silniki modelu Combo Life (czyli oplowskiego odpowiednika Berlingo) są bardzo podobne, ale nieco inne. Benzynowa jednostka ma tam 110 KM (też 1.2) i nie występuje z automatem, a diesel rozwija 102 lub 131 KM, przy czym mocniejszy wariant ma skrzynię automatyczną. Ale to kosmetyczne różnice w mocy, natomiast pojemność i konstrukcja silników są takie same. Skoro już wiemy, że Mokka ma silniki z Combo, to jest świetna okazja żeby przypomnieć, że takie Combo to znakomity wóz i powinniście go kupić. Mokką nie jeździłem, to nie wiem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać