Wiadomości

Z oferty wypada 200-konna Insignia. To chyba już koniec mocnych Opli

Wiadomości 17.09.2019 288 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 17.09.2019

Z oferty wypada 200-konna Insignia. To chyba już koniec mocnych Opli

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk17.09.2019
288 interakcji Dołącz do dyskusji

Żegnajcie GSi, żegnajcie OPC. Nawet zaledwie 200-konny silnik wypada z Insignii. Wygląda na to, że szybkich Opli już nie będzie. Chyba że z wtyczką.

Na Autoblogu raczej trudno znaleźć miłośnika Opli. Ja też niespecjalnie kocham tę markę. Ale znalazłoby się kilka modeli z Russelsheim, które zajmują szczególne miejsce w moim sercu.

Pierwszy z nich to oczywiście Speedster. Swoją drogą, ktoś od kilku lat gnije taki wóz na parkingu strzeżonym niedaleko mnie. Ale lubię też bardziej zwyczajne Ople. Chociażby takiego Kadetta GSi. Astra GSi też miała coś w sobie.

Najbardziej podobają mi się modele OPC.

Na przykład taka Meriva OPC: przecież to czyste szaleństwo! W Oplu jednak musiały pracować osoby, które lubią motoryzację, skoro stwierdzili, że warto byłoby wziąć nudnego mikrovana kupowanego głównie przez emerytów, dodać mu agresywne zderzaki, niebieski lakier i silnik z turbo. Meriva OPC nie miała konkurencji… i raczej nie zrobiła zawrotnej kariery. Ale doceniam, że w ogóle powstała.

Zafira OPC też była niezła. Siedmioosobowy van w wersji sportowej? Teraz często zdarzają się siedmioosobowe, szybkie SUV-y, ale Opel robił szybkie autobusy, zanim to było modne.

Sprowadzanie samochodu z zagranicy
Wersja OPC raczej nie jest zbyt popularna…

Została jeszcze Vectra OPC. Też ją doceniam, choć niektórym ten model może się źle kojarzyć, bo jeździła nim policja. Ale to była naprawdę fajna Vectra. Miała 280 KM, co czyniło ją jednym z najszybszych sedanów swoich czasów. Miała też napęd na przód, co sprawiało, że trakcja pojawiała się gdzieś w okolicy czwartego biegu, a przednie opony kończyły się szybciej niż benzyna. Czyli szybko. Ale co z tego? To był interesujący Opel z charakterem. I nieźle wyglądał.

Wcześniej było też sporo mocnych limuzyn.

Omega MV6, Senator, Vectra i500… No cóż, dawne Ople dało się lubić. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Z powodu smutnych wieści z Russelsheim.

tanie samochody używane

Z oferty wypada Insignia 1.6T o mocy 200 KM.

Powodem są oczywiście nadchodzące unijne normy dotyczące emisji spalin. To już kolejna z mocniejszych wersji Insigni, która wypadła z oferty. Odmiany OPC w tej generacji w ogóle nie ma, a wersja 2.0 260 KM została wycofana już jakiś czas temu.

To oznacza, że jeśli ktoś ma ochotę na mocną Insignię, będzie musiał wybrać diesla. 210-konny silnik wysokoprężny póki co nigdzie się nie wybiera. Z kolei z benzyniaków zostanie tylko 1.5 turbo w wersjach 140 i 165 KM. Trudno nazwać je mocnymi.

skoda superb opel insignia test

Podobny los spotkał Astrę.

Przy okazji liftingu z oferty wypadły m.in. silniki 1.4 T 150 KM i 1.6 T 200 KM oraz mocniejsze diesle. Obecnie najmocniejsza Astra ma 145 KM.

Większych silników zarówno w Astrze jak i w Insignii nie ma się już co spodziewać. Żeby spełnić nowe normy, motory muszą być nieduże albo hybrydowe. Na „hybrydyzację” nie ma co liczyć, bo te modele powstały jeszcze przed przejęciem Opla przez PSA i ich platformy nie są do tego dostosowane.

A skoro już jesteśmy przy hybrydach – obecnie najmocniejszym Oplem będzie Grandland X w wersji Hybrid4. Ma 300 KM, ale… nie jest tak fajny, jak poprzednie mocne Ople. Nie mam dobrych przeczuć w kwestii przyszłości tej marki.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać