Felietony / Ciekawostki

Jedziesz autem po drodze rowerowej? Obyś wdepnął w klocek Lego. Ale odrobina sprytu nikomu nie zaszkodziła

Felietony / Ciekawostki 25.09.2020 365 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 25.09.2020

Jedziesz autem po drodze rowerowej? Obyś wdepnął w klocek Lego. Ale odrobina sprytu nikomu nie zaszkodziła

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk25.09.2020
365 interakcji Dołącz do dyskusji

Na opublikowanym niedawno filmie widać korek na ul. Towarowej w Warszawie i kierowców, którzy go omijają. Niektórzy nie powinni prowadzić samochodu. Ale jeden z nich nie zrobił nic złego, więc dlaczego został sfilmowany?

Dzień dobry, jest piątek, więc czas się trochę poemocjonować. W takim razie zapraszam na seans filmowy. Produkcja trwa całe 37 sekund i została opublikowana przez kanał „Warszawa News”. Umówmy się, że tym razem nie będziemy się skupiać na opisie filmu, w którym zacytowano stowarzyszenie Zielone Mazowsze, mówiące o „przewymiarowaniu jezdni” i „zbędnych pasach ruchu”. Może są, może nie są, nie wiem, bo nie o to dzisiaj chodzi.

Na filmie widać, jak kierowcy omijają fragment korka

W przypadku trzech aut widocznych na filmie – czyli Kii, Citroena i Mini – omijanie korka odbywało się pasem do skrętu w prawo. Wtem! Kierowcy zauważyli wysepkę, która powstała między innymi po to, by hamować takie zapędy. Zapewne pomyśleli „o nie, przypał!”, a następnie sprawnie poradzili sobie z przeszkodą. Niestety, wjechali przy tym na drogę rowerową, na której nigdy, pod żadnym pozorem (wyłączając sytuacje ratowania życia i może pewnego rodzaju prace drogowe) nie powinno być samochodu.

Takie omijanie korka jest naganne

Wątpię, by ktoś chciał brać ludzi z Kii, Citroena i Mini w obronę. Tak po prostu nie wolno jeździć, bo to nie tylko chamstwo, ale i stwarzanie zagrożenia dla rowerzystów i pieszych. No i dla innych kierowców, bo mogło dojść do kolizji z autem prawidłowo wyjeżdżającym z uliczki, którego kierowca nie spodziewa się takiego manewru. Była to jazda w stylu wschodnim. Nie polecamy.

Ale co w tym filmie robi biały Land Rover?

Taki, tylko biały.

Co więcej, to od niego cały film się zaczyna. Kierowca Land Rovera prawidłowo skręca w prawo. Jak pisze autor filmu, „po 20 sekundach wrócił z powrotem”. Dobrze, że nie cofał się do tyłu. To fakt autentyczny. Następnie wjechał na główną drogę. Wszystko odbyło się przepisowo.

Być może temu kierowcy wcale nie chodziło o omijanie korka. Może szukał jakiegoś adresu, pomylił drogę i zawrócił. A jeśli jednak zrobił to wszystko specjalnie, by zaoszczędzić parę minut? Zakładając, że zawracanie odbyło się w sposób przepisowy, w prawidłowym miejscu, to też przecież nie zrobił niczego złego!

Dla niektórych to „cwaniactwo”

Oglądałem kiedyś odcinek programu „Uwaga Pirat”, w którym pokazywano korek do skrętu w lewo na pewnej ulicy. Niektórzy kierowcy skręcali w prawo, zawracali w dozwolonym przepisami miejscu, i w ten sposób radzili sobie z problemem. Lektor nazywał ich „cwaniakami”. No nie, nie, nie zgadzam się.

Też tak czasem jeżdżę

Mnie też zdarza się wykorzystywać – nazwijmy to – znajomość topografii miasta, by ominąć jakiś fragment korka. Zawsze gdy tak robię, znajduję sobie jakiś charakterystyczny samochód, który stoi „po bożemu”, a potem sprawdzam, czy został z tyłu, czy nie. Czasami się udaje i czuje się wtedy jak ktoś, kto odważnie wziął sprawy w swoje ręce zamiast stać bezczynnie i odniósł sukces. Innym razem nie wychodzi i oglądam, jak wybrany wóz odjeżdża, podczas gdy ja stałem się częścią jeszcze większego zatoru. No trudno.

Nie łamię przy tym przepisów. I nie czuję, żebym robił coś złego. Tak samo, jak niczego złego nie zrobił kierowca białego Land Rovera z filmu. Odrobina sprytu nikomu nie zaszkodziła. Ale jeśli jeździsz samochodem po drodze dla rowerów, wdepnij w klocek Lego bosą stopą. A potem stój w bardzo długim korku.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać