Ciekawostki

Diesel droższy od benzyny już o 25 gr? Spokojnie, nie ma powodów do paniki

Ciekawostki 31.10.2018 155 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 31.10.2018

Diesel droższy od benzyny już o 25 gr? Spokojnie, nie ma powodów do paniki

Adam Majcherek
Adam Majcherek31.10.2018
155 interakcji Dołącz do dyskusji

Na większości stacji paliw ceny diesla w październiku przegoniły ceny bezołowiowej. Zdarza się, że ON jest droższy od Pb95 o ponad 20 groszy.

Analitycy uspokajają, że nie dzieje się nic nietypowego. Na ostatnie wzrosty cen nałożyło się kilka czynników. Pierwszy to obserwowany w pierwszej połowie października wzrost cen europejskiej ropy Brent – gatunku referencyjnego dla polskich rafinerii. Wiosną tego roku baryłka kosztowała 60 dolarów, w wakacje – ok. 70, tymczasem w październiku cena sięgnęła 80 dolarów. Jednak analitycy twierdzili wówczas, że wzrosty cen miały charakter spekulacyjny. Sprawa rozbijała się głównie o planowane sankcje nakładane na Iran, a co za tym idzie – ograniczenie irańskiego eksportu. Jednak w drugiej połowie miesiąca cena ropy naftowej ustabilizowała się, a nawet zaczęła spadać. Póki co nie przełożyło się to jednak na zmiany cen na stacjach paliw.

To natomiast może wynikać z faktu, że na początku października na części stacji cena oleju napędowego była niższa niż w zakupach hurtowych. Jak można przeczytać na portalu nafta.wnp.pl, „wynikało to w dużej mierze z niechęci właścicieli stacji do podnoszenia ceny diesla powyżej ceny benzyny, mimo że taka relacja już od pewnego czasu utrzymuje się w hurcie, bo nie jest to dobrze odbierane przez kierowców”. 

Do tego nie pomaga słabnąca złotówka – kurs dolara wciąż rośnie, więc polskie rafinerie płacą coraz więcej za surowiec do obróbki. 

OK, ale jak rosną ceny ropy, to benzyna i olej napędowy powinny drożeć równomiernie.

Nie do końca. Według analityków BM Reflex „w okresie jesienno-zimowym rośnie zapotrzebowanie na olej opałowy, który należy do tej samej grupy co diesel. W efekcie, jeśli rynkowe ceny paliw spadają, to olej napędowy tanieje wolniej. A jeśli rosną – to ON drożeje szybciej”.

Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia już w poprzednich latach. W latach 2011-2014 olej napędowy bywał droższy od bezołowiowej nawet o 18 groszy. Taka sytuacja zwykle zmieniała się po 3 miesiącach, czasem po pół roku. To oznacza, że ON może być droższy od Pb95 nawet do wiosny 2019. 

Diesel bywa droższy również za granicą.

Patrząc na aktualne ceny paliw w krajach Unii Europejskiej trudno mówić o regule. ON jest wciąż tańszy niż Pb95 w Austrii, Danii, Niemczech, Grecji, Holandii, czy na Słowacji.

Za to więcej za olej niż za benzynę trzeba zapłacić w Belgii, Bułgarii, w Czechach, na Węgrzech, we Francji czy w Wielkiej Brytanii. 

Niewykluczone, że z biegiem czasu kolejne kraje zaczną zachęcać posiadaczy samochodów z silnikami Diesla do zmiany na bardziej ekologiczne m.in. poprzez zróżnicowanie obciążeń podatkowych dla ON i Pb95. Przykładowo w 2019 r. we Francji zacznie obowiązywać nowa stawka podatkowa, która bardziej dotknie tankujących paliwo czarnym pistoletem, niż tych, którzy wybierają zielony.

Jedynym pocieszeniem jest dla nas fakt, że ceny wciąż utrzymują się poniżej rekordowych notowań z 2012 r., gdy za litr paliwa płaciliśmy już ponad 6 zł.  I wciąż płacimy sporo mniej niż nasi sąsiedzi – Austriacy za litr ON płacą średnio 5,72 zł, Słowacy 5,75, a Czesi 5,64 zł. Średnia cena w Niemczech też jest wyższa – wynosi równowartość 5,69 zł. Oczywiście w tym momencie trzeba by wspomnieć o średnim wynagrodzeniu i wartości nabywczej pieniądza w każdym z wymienionych państw, ale chyba to nie jest dobry pomysł na przedweekendowe popołudnie…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać